Teraz jest 19 kwietnia 2024, o 15:07 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

pora pomiaru temperatury

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

pora pomiaru temperatury

Postprzez Małgoś » 10 listopada 2007, o 15:51

Witam!

Jestem właśnie w trakcie mojego pierwszego "montorowanego" cyklu :). Wiem już, że pomiary temperatury należy dokonywać w danym cyklu każdego dnia o tej samej porze, przed wstaniem z łóżka, po conajmniej 3 godzinnym śnie.

To jednak nie jest u mnie takie proste gdyż:
- często zdaża mi się (zwłaszcza teraz kiedy wolałabym ze względy na te pomiary tego unikać) obudzić od 2 godzin do 30 minut przed budzikiem (temperaturę mierzę o 7:00 rano) i od tego czasu śpię już tylko lekkim snem przerywanym albo w ogóle nie zasypiam wiercąc się jedynie w łóżku
- budzę się (ostatnio notorycznie ok. 4:40 ) wstaję do toalety albo żeby się napić
Czy taki pomiar o godzinie 7:00, kiedy przed nim nie przespałam twardo 3 godzin jest miarodajny czy należy uznać go za zakłucony?? Tylko że wtedy niemal każda temperatura byłaby zakłucona i musiałabym się chyba przenieść z pomiarami na 4:00 w nocy, bo przed tą godziną żadko się budzę.

Być może moje obawy mogą wydać się śmieszne i paranoiczne. Jednak tak to już mam, że początkującemu najprostsze zagadnienia stwarzają najwięcej problemu. :oops:

Dlatego proszę o pomoc osoby z doświadczeniem większym niż moje 10 dniowe :)
Małgoś
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 24 października 2007, o 12:40

Postprzez Betsabe » 10 listopada 2007, o 17:54

Ja podobnie jak Ty budze sie czasem wczesniej, czasem wstaje w nocy, czasem wierce sie, a nie spie - mimo wszystko- jesli zmierze tempke o tej samej godzinie (+-30 min) nie uznaje jej za zaklócona.
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez Amazonka » 10 listopada 2007, o 20:06

Na początku obserwacji miałam takie same obawy. Dasz sobie radę. Po prostu się obserwuj.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez kukułka » 10 listopada 2007, o 20:35

u mnie lezenie a niespanie nie mialo wplywu na tempke, wstawanie w nocy tez nie, chocbym co 5 min wstawala. musisz zobaczyc, ajk jets u ciebie, u jednych drobna rzezc ma wplyw, u innych nic nie zakloca, nawet lampka wina (tak jak np u mnie)
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Małgoś » 11 listopada 2007, o 15:54

Dziękuję za wasze odpowiedzi!! Cieszę się, że jednak nie będę musiała nastawiać codziennie budzika na 4:00 w nocy :)

Pojawiło mi się za to kolejne pytanie:
jak duży wpływ na temperaturę ma sporadyczne późne chodzenie spać?? Czy jeśli położę się dużo później niż zwykle, np o 3:00 ale wciąż będę miała na sen przed pomiarem temperatury te 3 godziny to czy to jest jakiś problem??

Oh, jeszcze pewnie mi się milion pytań pojawi w najbliższym czasie :) Dobrze, że już może w grudniu uda mi się pójść na kurs i wtedy będę nimi zadręczać instruktorów :)

Pozdrawiam cieplutko :)
Małgoś
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 24 października 2007, o 12:40

Postprzez strzyga » 11 listopada 2007, o 16:52

Fajnie masz z tym kursem, ja bym chciała, ale trochę za daleko są...
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Małgoś » 11 listopada 2007, o 17:16

Hmm, myślałam że w Warszawie nie powinno być z tym problemów :shock:
Ja póki co mieszkam w niewielkim miasteczku ale mamy tu na szczęście parę instruktorów npr :) A ten mój kurs to póki co dla narzeczonych ale będą go właśnie prowadzić instruktorzy npr więc będzie można się powypytywać. Choć kurs strikte o npr też jest w planach - nie ma to jak gruntowna wiedza :)

pozdrawiam cieplutko
Małgoś
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 24 października 2007, o 12:40

Postprzez mk, » 11 listopada 2007, o 18:37

też bym poszła na taki kurs (jestem samoukiem),ale niestety daleko około30km
mk,
Przygodny gość
 
Posty: 92
Dołączył(a): 24 listopada 2006, o 18:25
Lokalizacja: podkarpackie

Postprzez Dona » 11 listopada 2007, o 23:07

a mi nigdy nie przeszkadzało "samouctwo", i wydaje mi się, ze z dobrą ksiązka mozna sie bez problemu samemu nauczyc NPr-u, bez konieczności uczestniczenia w kursie.
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mk, » 11 listopada 2007, o 23:35

pewnie tak,ale to tak jest,że jak człowiek czegoś nie doświadczy to wydaje mu się,że dużo stracił.
mk,
Przygodny gość
 
Posty: 92
Dołączył(a): 24 listopada 2006, o 18:25
Lokalizacja: podkarpackie

Postprzez strzyga » 12 listopada 2007, o 01:07

Małgoś, (piękne imię :D )
problemu nie ma. idzie kurs za kursem, tylko co z tego jak zaczyna się o 18 i jest w drugiej części miasta. Żeby tam dotrzeć musiałabym z domu wychodzić ze 2 godziny wcześniej, żeby się przebić na drugą stronę wisły i przynajmniej ze 2 razy się pewnie przesiadać. Broń Boże własnym samohcodem, bo wtedy to już bym chyba ugrzęzła w korkach. A kończy się o 21 i jakoś bałabym się o tej porze wracać taki kawał drogi komunikacją miejską z tej dzielnicy (no dobra, z tym powortem może przesadzam, ale fakt spędzenia jakiejś godziny w tramwajach/na przystankach o tej porze skutecznie mnie zniechęca).
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Małgoś » 12 listopada 2007, o 16:39

No tak, tak to jest z dużymi miastami, zwłaszcza w Polsce. Niewątpliwą zaletą małego miasta jest łatwość przmieszczania się w nim :) Chyba muszę się tym nacieszyć, zanim stąd wyjadę i wrócę do mojego ukochanego choć okrutnie zakorkowanego Wrocławia :)
Małgoś
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 24 października 2007, o 12:40

Postprzez Amazonka » 13 listopada 2007, o 19:32

We Wrocławiu jeszcze trudniej o kurs niż w Wawie. :-(
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Małgoś » 15 listopada 2007, o 21:10

Hej Dziewczyny!!

Chciałam Wam jeszcze raz podziękować za porady w związku z tym wstawaniem. Jak się okazało bardzo one uspokoiły mój organizm ( i rozum też :) ) - teraz kiedy już wiem, że budzenie się nie ma wpływu na temperaturkę już mi się to nie zdaża i śpię całą noc jak zabita. Ach ta przewrotność kobiecej natury :)

Mam za to kolejne wątpliwości. Za kilka dni jadę na tydzień do Francji. Całonocna podróż autokarem raczej uniemożliwi mi standardowy pomiar. O ile w podróży tam nie będzie problemu (końcówka cyklu) to już powrót będzie w fazie istotnych pomiarów. Jak myślicie, czy mogę w drodze wyjątku zmierzyć temperaturę w ustach? Czy w związku z być może średnim snem w autokarowym fotelu i tak mi ten pomiar nic nie powie?? Co byście w tej sytuacji zrobiły??

Pozdrawiam cieplutko
Małgoś
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 24 października 2007, o 12:40

Postprzez strzyga » 15 listopada 2007, o 21:38

Ja bym zrobiła tak jak mówisz i miała później na uwadze warunki, w jakich były zrobione...
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Amazonka » 15 listopada 2007, o 21:40

Super, że lepiej Ci idzie.

Obawiam się, że jeden wyjątkowy pomiar w innym miejscu na nic się nie zda. Tak samo jak pomiar innym termometrem.
W NPR wszystko jest względne. Doświadczenie, które przeprowadzasz codziennie musi być o tej samej porze i w tych samych warunkach, aby dawało informacje o płodności. Te same warunki to też pomiar w tym samym miejscu. Tak czy inaczej PTC będzie zakłócona. Chyba odpuściłabym sobie te 2 pomiary.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Małgoś » 15 listopada 2007, o 21:44

Hm, no trudno. Najwyżej będę miała drugi cykl z niepełna informacją, ale może i tak uda się to potem wszystko sensownie zinterpretować. Zresztą nie mam się chyba co tym aż tak przejmować - w końcu to na razie tylko nauka, żadnych konsekwencji dla życia póki co i tak nie będzie :)
Małgoś
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 24 października 2007, o 12:40

Postprzez Amazonka » 15 listopada 2007, o 21:50

Kto wie, może po ślubie też Ci się przydarzy taka sytuacja? Warto sprawdzić reakcje organizmu i interpretowalność wykresu wcześniej. :-) Obserwacja teoretyczna to świetna inwestycja.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Małgoś » 15 listopada 2007, o 21:55

Racja. Tylko ja za barzo chyba bym chciała już teraz to wszystko ładnie widzieć, taka niecierpliwa jestem :) Póki co patrze na te wszystkie obserwacje jak na jakąś przygodę, ciekawe jak będzie gdy to wszystko przerodzi się w rutynę :)
Małgoś
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 24 października 2007, o 12:40

Postprzez dota321 » 16 listopada 2007, o 20:42

Amazonka napisał(a): :-) Obserwacja teoretyczna to świetna inwestycja.
racja! człowiek sie potem nie stresuje nieprzewidzianymi sytuacjami zyciowymi, łatwiej mu interpretować swoje obserwacje:)
Póki co patrze na te wszystkie obserwacje jak na jakąś przygodę, ciekawe jak będzie gdy to wszystko przerodzi się w rutynę
zaraz tam rutyna... ta przygoda to tylko wstęp do jeszcze wiekszej przygody:)
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Postprzez Bright » 17 listopada 2007, o 00:14

Możesz napisać, dota321, jak z obserwacji temperatury, śluzu i ewentualnie jeszcze szyjki, robisz przygodę? Przecież to jest takie powtarzalne i po niedługim czasie robi się nawykiem takim jak mycie zębów.
Bright
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 284
Dołączył(a): 10 września 2007, o 13:21

Postprzez Betsabe » 17 listopada 2007, o 10:55

Dla mnie obserwacje zawsze są "przygoda" :twisted: , w szczegolnosci , ze kazdy cykl jest inny, nie do przewidzenia :twisted:

Bardzo chcialabym, zeby byly "powtarzalne" :?
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez milgosia » 17 listopada 2007, o 11:00

Betsabe, zrób te badania. Wydaje mi się, że te twoje długie cykle mają źródło w hormonach.

Nie bez powodu statystycznie przyjmuje się prawidłowy cykl za
a) regularny
b) mierzący 28-35 dni.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Betsabe » 17 listopada 2007, o 14:12

Tak, tak Milgosiu, masz racje...

Tylko jakos trudno mi sie zebrac :? Wiem, ze powinnam to zrobic.
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez dota321 » 19 listopada 2007, o 09:31

Bright napisał(a):Możesz napisać, dota321, jak z obserwacji temperatury, śluzu i ewentualnie jeszcze szyjki, robisz przygodę?
ja nic nie robię, ta przygoda z moją własną kobiecością sama sie dzieje :lol:
ale juz jestem poważna; każdy cykl jest inny, coś się dzieje innego niż w poprzednich cyklach, poza tym fascynuje mnie ten majstersztyk jakim jest moja własna fizjologia-wszystko ma swój okreslony czas, porzadek i cel, jedne procesy wynikają z innych- super po prostu, Konstruktor miał fantastyczny pomysł!
Przecież to jest takie powtarzalne i po niedługim czasie robi się nawykiem takim jak mycie zębów.
no, ale do mycia zębów nie wstaję o 3.00 nad ranem... :wink:

Dla mnie obserwacje zawsze są "przygoda" , w szczegolnosci , ze kazdy cykl jest inny, nie do przewidzenia
jak róznice są bardzo duże pomiędzy poszczególnymi cyklami to rzeczywiście zrób badania;

a zeby nie było, że u mnie jest tak różowo i banalnie- to ja nie mogę ze względów zdrowotnych pozwolić sobie na pomyłkę... i czasem bardzo mnie to stresuje :(
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Postprzez Bright » 19 listopada 2007, o 12:34

Betsabe napisał(a):Dla mnie obserwacje zawsze są "przygoda" :twisted: , w szczegolnosci , ze kazdy cykl jest inny, nie do przewidzenia :twisted:

Bardzo chcialabym, zeby byly "powtarzalne" :?


To są właśnie minusy NPR. Jak dla mnie to żadna przygoda, bo ona ma znaczenie pozytywne, tylko frustracja wydłużającą się nie wiadomo po co wstrzemięźliwością.

dota321 napisał(a):ale juz jestem poważna; każdy cykl jest inny, coś się dzieje innego niż w poprzednich cyklach, poza tym fascynuje mnie ten majstersztyk jakim jest moja własna fizjologia-wszystko ma swój okreslony czas, porzadek i cel, jedne procesy wynikają z innych- super po prostu, Konstruktor miał fantastyczny pomysł!

Przecież to jest takie powtarzalne i po niedługim czasie robi się nawykiem takim jak mycie zębów.

no, ale do mycia zębów nie wstaję o 3.00 nad ranem...


Mam wrażenie, że zakłamujesz rzeczywistość.

To, że każdy cykl jest inny, nie jest dobre. Wprowadza niepewność, przy odkładaniu skutkuje tym, że nie wiesz na czym stoisz, czyli w przypadku każdej wątpliwości zaniechujesz współżycia. Jak jeszcze po krótszych cyklach, kolejne robią się dłuższe, skok sie opóźnia, to musisz te krótkie brać pod uwagę, przez co czas płodny robi się dłuższy niż wcześniej, co dla osoby po prostu lubiącej seks nie jest bez znaczenia. Inaczej to rzeczywiście wygląda u osób o małych potrzebach albo wręcz traktujących seks jako małżeński obowiązek - mniejsza czy większa wstrzemięźliwość nie robią na nich większego wrażenia.

Zaś co do mycia zębów - czy przygodą jest budzenie się o 3.00? To raczej niewdzięczna uciążliwość techniczna NPR.
Bright
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 284
Dołączył(a): 10 września 2007, o 13:21

Postprzez dota321 » 19 listopada 2007, o 13:23

Mam wrażenie, że zakłamujesz rzeczywistość
. a to dlaczego? to, ze każdy cykl mam inny nie oznacza ze raz jest 25 a kiedy indziej 50 dni; 27-34 dni- takie mam rozbieżności, a w kolejnych cyklach nie pokrywają mi się temperatury, bo to nie jest wszystko jak od linijki.
Inaczej to rzeczywiście wygląda u osób o małych potrzebach albo wręcz traktujących seks jako małżeński obowiązek - mniejsza czy większa wstrzemięźliwość nie robią na nich większego wrażenia.
nie sugeruj rzeczy których o mnie nie wiesz; mogę mieć własne zdanie i własny pogląd na npr i to ode mnie zależy czy będę go stosować czy nie;mnie sie podoba i spełnia swoje zadanie, ale nikogo przecież nie namawiam, wybór jest Twój
Zaś co do mycia zębów - czy przygodą jest budzenie się o 3.00? To raczej niewdzięczna uciążliwość techniczna NPR.
to jest niewdzięczność techniczna cukrzycy na którą choruję, a nie npr; o 3.00 wykonuję badanie poziomu cukru we krwi- czy tego chcę i czy mi się podoba czy nie, więc za jednym zamachem sprawdzam temperaturę, zeby sie nie budzić w tym celu za dwie godziny, tylko trochę jeszcze pospać;
To są właśnie minusy NPR. Jak dla mnie to żadna przygoda, bo ona ma znaczenie pozytywne, tylko frustracja wydłużającą się nie wiadomo po co wstrzemięźliwością.
jak to nie wiadomo po co?
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Postprzez Bright » 20 listopada 2007, o 10:04

Mam nadzieję, że to niespecjalnie, ale wcześniej godzinę 3.00 wymieniłaś tylko w kontekście pomiaru temperatury w ramach NPR.
Więc nie masz o co się burzyć. Zrozumiałam Ciebie dokładnie tak, jak napisałaś.

Taka godzina w przypadku budzenia się tylko dla NPR jest minusem na rzecz NPR, a że teraz dodałaś, że to przez cukrzycę, to nawet jakbyś NPR nie stosowała, musiałabyć o tej 3.00 się budzić, nieprawdaż?
Bright
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 284
Dołączył(a): 10 września 2007, o 13:21

Postprzez dota321 » 21 listopada 2007, o 10:29

ano niespecjalnie wymieniłam tę porę tylko w kontekście npr-u, ale jest to forum o npr, a nie o cukrzycy czy innych schorzeniach; pora jest na tyle dziwna, ze mozna było po prostu zapytać dlaczego taka godzina, a nie inna; za to wynika z tego jeden z plusów npr, że mozesz wybrać sobie porę pomiaru temperatury dostosowaną do Twojego zycia
Taka godzina w przypadku budzenia się tylko dla NPR jest minusem na rzecz NPR, a że teraz dodałaś, że to przez cukrzycę, to nawet jakbyś NPR nie stosowała, musiałabyć o tej 3.00 się budzić, nieprawdaż?
dokładnie tak
dota321
Domownik
 
Posty: 368
Dołączył(a): 31 października 2007, o 09:05
Lokalizacja: W-wa

Postprzez Małgoś » 15 kwietnia 2008, o 21:48

Ostatnio postanowiłam przesunąć od kolejnego cyklu porę pomiaru temperatury. Myślałam żeby mierzyć o 5 rano, żeby potem móc jeszcze trochę dospać do 8. Coś mi się jednak wydaje, że znalazłam gdzieś info że temperaturke najlepiej mierzyć między 6 a 9. Prawda to czy 5 jest tak samo dobra o ile mierzę ciągle o tej samej porze??
Małgoś
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 24 października 2007, o 12:40

Następna strona

Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

cron