Teraz jest 2 maja 2024, o 04:08 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Problem onanizmu

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Problem onanizmu

Postprzez sonia » 23 sierpnia 2007, o 23:00

Pisałam juz kilka razy o moim problemie związanym z praktykowaniem NPR. Chodzi o to , że mimo leczenia mam długe cykle (35-70 dni). Stanowi to problem zwłaszcza dla mojego męża, który choruje na chorobę afektywną dwubiegunową i ciężko znosi długie okresy wstrzemięźliwości. Ostatnio dowiedziałam się (nie będę opisywać w jaki sposób), że mój mąż zaczął przeglądać strony pornograficzne. Wiem też, że się onanizuje. Nie wiem, co mam robić, jak z Nim na ten temat porozmawiać. Może on jako męźczyzna ma wieksze potrzeby i nie radzi sobie z tak długą wstrzemięźliwością. Obecnie mąż doświadcza pewnych trudności w wierze. Wiele wycierpiał poprzez swoją chorobę (miał straszne bóle psychosomatyczne, depresję, kilka ataków manii, stracił kilka razy pracę).Naprawdę nie wiem, co robić w takiej sytuacji
sonia
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 28 sierpnia 2005, o 01:55
Lokalizacja: Nowy Tomyśl

Postprzez klara bemol » 23 sierpnia 2007, o 23:58

Moim zdaniem - znaleźć dobrego kierownika duchowego, który się orientuje w sprawach chorobowych. Powodzenia i mam nadzieje, że będzie lepiej.
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez artura » 24 sierpnia 2007, o 10:54

Myślę, ż e w rozmowie ważna jest szczerość. Przecież i pornografia i masturbacja, onanizm niszczą małżeństwo i nie są zamysłem Bożym. Warto delikatnie ale też stanowczo powiedzieć, ze to jest niedobre dla niego i dla Was.
artura
 

Postprzez kasik » 24 sierpnia 2007, o 11:03

nie dobre dla niego...tego wcale moze nie chce zrozumiec i sie nie bede dziwic...

w takich wypadkach raczej spowiednik zezwoli na antykoncepcje, wkoncu malzenstwo nie moze byc wieczna absynencja, ktora poglebie jeszcze problemy z psychika :roll:
kasik
 

Postprzez Betsabe » 24 sierpnia 2007, o 16:59

kasik napisał(a):
w takich wypadkach raczej spowiednik zezwoli na antykoncepcje

:roll:
to mentalnosc mojego 4letniego synka, bede tak dlugo plakac, az mama ustąpi :roll:
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez sonia » 25 sierpnia 2007, o 09:29

Wczoraj udało mi się skontaktować z o. Knotzem. Uzyskałam odpowiedź na właściwie wszystkie dręczące mnie pytania. Jestem teraz dużo spokojniejsza.
Wcześniej żaden ze spowiedników nie potrafił mi wyjaśnić nie których kwestii, a byłam naprawde u wielu.
sonia
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 28 sierpnia 2005, o 01:55
Lokalizacja: Nowy Tomyśl

Postprzez milgosia » 25 sierpnia 2007, o 09:35

Bardzo się cieszę Soniu, naprawdę. Jednak co dobry kapłan, to dobry kapłan, zwłaszcza taki, który zna się na rzeczy. Warto było i serdecznie gratuluję odwagi i wytrwałości w szukaniu dobrego księdza :). Taki wysiłek zawsze się opłaca!
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez artura » 25 sierpnia 2007, o 10:50

nie ma sytuacji, w której Kościół zgadzałby się na antykoncepcję, tak jak ktoś tu sugeruje, tak samo z masturbacją. Dekalog to "instrukcja obsługi" człowieka jak mawia J. Pulikowski i faktycznie tylko życie w zgodzie z sumieniem daje pokój serca. Pozdrawiam.
artura
 

Postprzez milgosia » 25 sierpnia 2007, o 12:10

Ja też ostatnio trochę rozmawiałam na ten temat z jednym księdzem. I potwierdzam, co powiedziała Artura - antykoncepcja/masturbacja jest zawsze złem i ma znamię grzechu. Ale... ciężar tego grzechu może być różny, w zależności od okoliczności u poszczególnych osób... jeśli sytuacja jest szczególnie trudna, np. dopuszcza się go człowiek chory itd., który nie radzi sobie z czystością, pomimo wysiłków, to i odpowiedzialność za grzech jest ograniczona, a nawet zredukowana do minimum... Lecz pozostaje on nadal grzechem, a w sposób właściwy jego ciężar może ocenić tylko kapłan w konfesjonale...

Krótko mówiąc, jeśli ktoś się stara o czystość w miarę swoich możliwości, a mimo to dochodzi do upadków, zwłaszcza, jeśli sytuacja jest wyjątkowa, to bez tragizowania, w sytuacji naprawdę szczególnej (a taką jest niewątpliwie sytuacja Soni i jej męża) jest to raczej mniejsze zło, popełnione w chwili słabości... Dobrze, jeżeli jest się w stałym kontakcie ze spowiednikiem, który czuwa i pomaga rozeznać kolejne sytuacje, zan cały kontekst, pomaga rozwiać wątpliwości i prowadzi z cierpliwością taką parę i towarzyszy im w tej trudnej drodze do czystości, pomimo upadków... Dobrze jest móc się zawsze zwrócić do kapłana w takiej sprawie...

I już całkiem ogólnie... Po pierwsze, nauka KK jest adresowana do ogółu, do zwyczajnych par małżeńskich, w tym także przeżywających trudności o rożnym natężeniu. I w imię sytuacji szczególnych nie można jej zmienić tak po prostu i powiedzieć, że coś przestaje być grzechem (np. antykoncepcja), że coś staje się moralnie obojętne albo wręcz dobre... Zawsze jest to zło, w sytuacjach szczególnych może być ono dużo, dużo mniejsze, ale nigdy nie jest to dobro... I co do zmiany nauczania KK... Sytuacje szczególne to są sytuacje SZCZEGÓLNE i je należy interpretować zawsze indywidualnie, co można, należy i da się zrobić bez uszczerbku nawet przy tak radykalnym nauczaniu...

W imię sytuacji wyjątkowych nie zmienia i nie zmieni się nauki ogólnej, bo sytuacjami wyjątkowymi nie można tłumaczyć sytuacji przeciętnego człowieka i usprawiedliwiać jego egoizmu... To jest złudzenie, że każda sytuacja wyjątkowa wymaga natychmiast zmiany zasad... Od każdej reguły są wyjątki, ale są to tylko wyjątki, a reguła pozostaje nadal regułą...

To, że ktoś kiedyś ukradł chleb, bo umierał z głodu, nie znaczy jeszcze, że każda kradzież (nawet chleba) jest czymś dobrym i powinna być dozwolona...

A co do tzw. "zezwolenia".... To najważniejsza jest intencja, czy chcę/staram się żyć w czystości, na miarę moich możliwości, czy też nie... bo "lepiej" jest w pewnym sensie zgrzeszyć w chwili słabości (nawet często), pomimo prób trwania w czystości, niż celowo założyć, że nie muszę się już starać o czystość i bez skrupułów sięgnę po to, czy tamto, bo mi kiedyś ktoś "zezwolił", więc ja juz jestem zwolniony z wysiłku starania się o czystość... Różnica jest i to zasadnicza i ciężar grzechu też bywa najczęściej inny...

Celowo piszę "zezwolił" w cudzysłowie, bo żaden ksiądz nie ma prawa powiedzieć, że masturbacja/stosowanie prezerwatyw/antykoncepcji itd. jest DOBRE, bo wtedy zaprzecza po prostu jasnej, spójnej i bardzo precyzyjnej nauce KK... To jest zawsze zło, czasem mniejsze, niezawinione, najczęściej jednak większe, a KK nigdy nie stosuje zasady, że złem można budować dobro.
milgosia
Moderator forum
 
Posty: 742
Dołączył(a): 18 sierpnia 2006, o 13:41
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Samotny » 25 sierpnia 2007, o 14:05

sonia napisał(a):Wczoraj udało mi się skontaktować z o. Knotzem. Uzyskałam odpowiedź na właściwie wszystkie dręczące mnie pytania. Jestem teraz dużo spokojniejsza.
Wcześniej żaden ze spowiedników nie potrafił mi wyjaśnić nie których kwestii, a byłam naprawde u wielu.


Podziel sie z nami moze co Ks. Knotz powiedzial.
Samotny
Bywalec
 
Posty: 126
Dołączył(a): 8 sierpnia 2007, o 22:47

Postprzez Mar_cel » 26 sierpnia 2007, o 21:44

Zajrzyjcie wszyscy na stronę www.onanizm.pl
Wg mnie to porażające świadectwo czym jest ten nałóg. Warto poczytać!
Mar_cel
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 27 lipca 2006, o 20:22
Lokalizacja: Duże miasto

Postprzez juka » 27 sierpnia 2007, o 15:18

Coya napisał(a):Więc gdy małżeństwo nie planuje dziecka, a kobieta ma trudne do interpretacji cykle pojawia się kwestia długiej wstrzemięźliwości.


a owszem, pojawia się - ale co dalej?
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez kamienna » 27 sierpnia 2007, o 20:28

Pięknie i mądrze to napisałaś Toffy.

ja chciałabym dodać jeszcze kilka uwag:
1. to że teraz odkryłaś, że Twój mąż ogląda pornografię, nie oznacza, że nie oglądał jej już wcześniej (może nawet zanim się poznaliście)

2. nikła jest relacja między seksem w małżeństwie a problemem onanizmu i pornografii -> pornografia nie bierze się z tego, że żona męża unika; pornografia bierze się stąd, że mąż/mężczyzna czuje się nie kochany, być może został zraniony w miłości jeszcze jako dziecko i to się w ten sposób objawia

3. porrnografia i onanizm to nalógg taki jak alkohol czy narkotyki; nie ma sensu to robić następujących rzeczy:
- przeszukiwać komputer męża
- umawiać się, że on bęzie mówił jak coś takiego się stanie
- wierzeyć, że on nie będzie Cię okłamywal, bo Ci obiecał

CO robić? Dobre pytanie... okazywać dużo miłości męzowi,a zwłaszcza wtedy gdy upadnie (bo niejednokrotnie mąż sam brzydzi sie sobą że to zrobił jeszcze bardziej niż ty nim).
kamienna
Domownik
 
Posty: 951
Dołączył(a): 26 czerwca 2006, o 18:14

Postprzez NB » 28 sierpnia 2007, o 08:40

Potrzeba czasu i cierpliwości. Dobrym rozwiązaniem jest poszukanie jakiejś wspólnoty małżeństw. Jest tego tyle w naszym KK, ze każdy może znaleźć coś co mu odpowiada. Wspólnota daje motywację i wsparcie.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez NB » 4 września 2007, o 17:47

No cóż, zajrzeć zawsze warto, ale Ty się czegoś po prostu boisz. Może się boisz prawdy?
Najłatwiej jest krytykować coś o czym się pojęcia nie ma. Zobacz co tam jest a potem wyrażaj swoją dezaprobatę.

Cytat:
"Osoba uzależniona przez większość czasu nie dostrzega szkodliwości swoich czynów ani nie jest świadoma uzależnienia, bardzo często się zdarza, że cały problem jest bagatelizowany i racjonalizowany.
Skutki:
Jak ze wszystkim długotrwała i częsta masturbacja o cechach kompulsywnych powoduje następujące skutki:
- Izolacja jest to chyba najczęstszy i najbardziej widoczny skutek ubocznym , zmniejszanie ilości kontaktów, nieśmiałość, głęboko skrywany wstyd, który jest niebezpieczny z powodu ewentualnych prób tłumienia go środkami chemicznymi.
Erotomania bardzo często występuje w parze z innymi uzależnieniami jak alkoholizm narkomania itd....
- Niska samoocena, która przekłada się bezpośrednio na karierę kontakty, osiągnięcia
- Głęboko skrywany podświadomy wstyd
- Poczucie zirytowania, desperacja
- Moralne konflikty, rozbieżność między wyznawanymi zasadami a zachowaniami
- Strach
- Duchowe zubożenie
- Głębokie poczucie winy
- Podwójne życie (...)"

Strona bazuje na doświadczeniach Sexual Recovery Institute, gdzie pracują specjaliści: psychiatrzy, psychologowie, seksuolodzy : http://sexualrecovery.com/about/staff.php
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 4 września 2007, o 18:22

kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez admin » 6 września 2007, o 16:12

W "Gościu Niedzielnym" z 9 września dwa ciekawe artykuły na temat poruszony w tym wątku:

Fragment tutaj:
admin
Administrator forum
 
Posty: 558
Dołączył(a): 7 lipca 2003, o 21:21


Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości

cron