przez Alena » 21 sierpnia 2007, o 20:43
Witajcie,
mam pytanie, na ile temperatura mierzona w czasie podróży jest miarodajna? Podróż była męcząca, najpierw góry, w nocy zimno, w dzień upał, potem pustynia i gorąco. Prawie wszystkie noclegi byly w namiocie. Temperaturę udalo się mierzyć o tej samej godzinie, tylko 2 razy godzinę wcześniej. No i z tych wyników nic nie wynika. Nie ma żadnego skoku temperatury. Teraz jest 25 dzień cyklu, owulację zwykle miewałam okolo 20 dnia. I nie wiem, czy tym razem owulacji nie było, czy była, ale pomiary są do niczego. Sluz też cięzko bylo mi zaobserwować, choć w 15-17 dniach cyklu czułam naoliwienie w pochwie i czulam jajniki. Zresztą do tej pory je czuje. Niestety nie jestem specem w NPR wiec bardzo prosze o pomoc. Czy ten pomiar temperatury w tych warunkach miał sens?