Teraz jest 2 maja 2024, o 22:37 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

NPR i więź małżeńska

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Czy zauważasz wpływ praktykowania naturalnego planowania rodziny na Wasze relacje małżeńskie?

Są coraz lepsze
23
40%
Pogarszają się
17
30%
Nie zmieniły się
11
19%
Nie widzę związku
6
11%
 
Liczba głosów : 57

NPR i więź małżeńska

Postprzez Monia » 14 czerwca 2004, o 11:40

Witam wszystkich.
Mam propozycję - może podzielimy się tym, jak kształtują się nasz relacje małżeńskie w okresie, w którym nie współżyjemy?
jestem pewna, że doświadczenia innych mogą niektórym pomóc. Pozdrawiam i czekam na ożywioną dyskusję :)
Monia
Przygodny gość
 
Posty: 36
Dołączył(a): 27 maja 2004, o 08:24

Postprzez Maria » 15 czerwca 2004, o 11:23

Jestem krótko po ślubie i jest nam bardzo ciężko :oops: Nie mamy jeszcze swojego własnego gniazdka (choć się powoli szykuje :D ) rzadko kiedy jesteśmy w domu sami. A jak jestesmy to na zlosc są akurat dni płodne! Na przyklad wlasnie teraz :evil: I w takich sytuacjach jest nam trudno. No, jakoś sobie radzimy, ale mam nadzieję, że w przyszlości będzie prosciej :wink:, kiedy hormony sie uspokoją :wink:
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

intymnosc

Postprzez kakoz » 20 czerwca 2004, o 20:56

My jako poczatkujacy w NPR w okresie plodnym uzywamy prezerwatywy i globulek dopochwowych, caly czas zastanawiam sie czy to da sie pogodzic z metodami naturalnymi :roll: Narazie nie mozemy sobie pozwolic na drugie dziecko, z drugiej strony zadne z nas nie potrafi tak dlugo czekac. Moze dla par "ze stazem" jest to latwiejsze, ale to marna pociecha :wink: Rady w rodzaju "urzadzcie wtedy trzepanie dywanow"itp. zwyczajnie mnie smiesza. W dodatku nierozladowany poped wcale nie zamienia sie w romantyzm, jak niektorzy sugeruja, lecz budzi agresje, co skutkuje nieprzyjemna sytuacja w domu. Rzeczywiscie abstynencja to jest problem i jestem ciekawa jak inni sobie z nim radza. :?:
kakoz
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 31 maja 2004, o 22:05
Lokalizacja: Warszawa

Re: intymnosc

Postprzez mfiel » 21 czerwca 2004, o 09:53

"My jako poczatkujacy w NPR w okresie plodnym uzywamy prezerwatywy i globulek dopochwowych, caly czas zastanawiam sie czy to da sie pogodzic z metodami naturalnymi" :shock:

Przepraszam, ale jak dla mnie jest to trochę zasada "Bogu świeczkę, a diabłu ogarek". Jestem daleko od tego, żeby przyklejać NPR do religii (bo uważam, jak już parę razy na forum pisałam, NPR jest dla wszystkich niezależnie od poglądów, wyznania i światopoglądu), ale jest to trochę niekonsekwentne.
Uważam, że ważnym elementem stosowania NPR jest znalezienia sobie "zajęcia" :) na czas dni płodnych (jeżeli nie planuje się poczęcia) i powstrzymanie się od współżycia w tym czasie. A na mój skromny gust nie można się tego nauczyć bez praktyki. W przypadku mnie i mojego ślubnego, ważne było postawienie od początku sprawy, że w momencie odłożenia poczęcia na później, po prostu nie współżyjemy. Koniec, kropka. Bez żadnych niedomówień i naciągania. Po prostu świadomość konsekwencji. A co w tym czasie robimy? To co lubią kobiety :) - przytulenie się do siebie, spacery. A jeżeli chodzi o nadmiar energii, to nam pomagają wycieczki rowerowe (w końcu każdy ma jakieś hobby). Ważne jest to, aby nie być zmuszonym do obsesyjnego myślenia "dzisiaj nie możemy", to chyba jest największym powodem frustracji.
Pozdrowionka i odwagi !!!
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez agulla » 24 czerwca 2004, o 10:48

hymmm a co w dzisiejszym życiu i świecie układa się różowo :?:
Myślę, że czas płodny dla pary która nie stara się i poczęcie dziecka, albo nawet zdecydowanie unika takowego, może być czasem trudnym. Jednak są sposoby dla jednych takie a dla drugich inne, aby sobie rozplanować zajęcia czas i relacje w małżeństwie tak aby ten czas dobrze zagospodarować. Nam baaardzo pomogła metoda może wyda wam się śmieszna ale u nas skuteczna. Podpowiedziano mi żeby zadbać o współżycie w czasie fazy I i III a faza II czyli płodna przeleci wtedy szybciej. Zaryzykowaliśmy wkładając w to trochę planowania i okazało sie, że gdy nadchodził czas płodny mieliśmy siebie na wzajem tak trochę na zapas, a w domu tyle rzeczy do załatwienia, że dni mijały szybciej, a nocami padaliśmy zmęczeni obowiązkami pracą i córą która chodzi na zwiękrzonych obrotach :P . Potem przychodziła tęsknota za byciem razem ale w zasadzie znowu zaczynał się nasz czas na te sprawy więc mogliśmy być razem do woli :wink:

hymmm a co w dzisiejszym życiu i świecie układa się różowo :?:
Mam jeszcze jedną myśl. Pamiętam czas kiedy to przez długi okres naszego małżeństwa staraliśmy się o dziecko. Wtedy też bazując na NPR ale bez ograniczeń :wink: na każdy dzień. I kiedy przypomnę sobie ten czas gdy się nie udawało, gdy mieliśmy tyle wątpliwości i pytań dlaczego, to wiem jedno wolę taki nieróżowy świat jak mam teraz od tamtego sprzed lat. Obyście nie musieli tego doświadczać na własnej skórze.

Pozdrawiam agulla mama zuzuni znowu zaczynająca starać się o dzieciątko :roll:
agulla
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 220
Dołączył(a): 21 listopada 2003, o 15:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Monia » 24 czerwca 2004, o 16:44

Jesteśmy małżeństwem od prawie 9 miesięcy i stosujemy NPR. Współżyjemy tylko w fazie III - tak dla większej pewności, bo na razie nie planujemy dziecka. Założę się, że dziwicie się jak wytrzymujemy, ale jakoś się udaje. W czasie, w którym nie jesteśmy najbliżej jak to się tylko da robimy wiele rzeczy, które pozwalają nam nie skupiać się na bliskości w łóżku, np. pichcimy razem, oglądamy filmy, przytulamy się, trzymamy za ręce, Mąż robi mi masaże stóp i pleców (sam nie przepada za tym) i tak czas mija.
Czas wstrzemięźliwości wcale nie jest taki straszny, choć oczywiście zdarzają się momenty trudne. Najważniejsze, żeby wspierać się wzajemnie, wszak potem... :wink:
Nie bójcie się opowiedzieć jak jest u Was.
Pozdrawaim, Monia
Monia
Przygodny gość
 
Posty: 36
Dołączył(a): 27 maja 2004, o 08:24

Postprzez dzolka » 28 czerwca 2004, o 08:27

Ja jestem 3 lata poslubie (w środę rocznica :-)) i od początku stosowaliśmy metody NPR. Mąż zgodził się na to chociaż osobiście miał inne rozwiązanie :? on wtedy jeszcze trochę inaczej podchodził do spraw wiary (a dla mnie NPR jest z tym związane) niż ja. Rzeczywiście, było trochę trudno, ale przecież współżycie nie jest jedynym sposobem na rozładowanie napięcia seksualnego. I niewspółżycie w dni płodne jesli nie chce się mieć dziecka wcale nie musi oznaczać awantur i napietych sytuacji. Co prawda ja już byłam dobrze zorientowana we wszystkich objawach płodności i niepłodności w swoim organiźmie i mogliśmy wykorzystac maksymalnie pierwszą fazę, ale ta druga też trwała "za długo" :-) To były dni kiedy wyruszaliśmy na wycieczki rowerowe "dookoła miasta", oglądaliśmy przytuleni filmy, rozmawialiśmy więcej niż zazwyczaj. To oczywiście nie znaczy że w niepłodne dni nie robiliśmy nic wspólnie i nie rozmawialiśmy ;-) Wiem o czym pisze Monia bo my tak samo zajmowaliśmy sobie czas. W różne sposoby można okazać sobie miłość, nie tylko poprzez pójście ze sobą do łóżka.
Potem oboje zaczęliśmy bardzo dużo pracować i..... może to dziwnie zabrzmi ale płodne dni były dla mnie czesto błogosławieństwem, bo bywałam tak zapracowana i przemęczona że nie chciałam słyszeć o seksie. Pan Bóg to wszystko bardzo mądrze wymyślił ;-)
Jakieś pół roku temu skończyliśmy ze wstrzemięźliwością w drugiej fazie bo chcieliśmy mieć dzieciątko. Teraz też "problem" drugiej fazy nas nie dotyczy na razie bo jestem w ciąży :D zaplanowanej, wyczekanej i upragnionej.
dzolka
Domownik
 
Posty: 457
Dołączył(a): 7 marca 2004, o 20:23
Lokalizacja: woj. dolnośląskie

Postprzez Pat2 » 1 lipca 2004, o 13:06

Monia napisał(a):Mam propozycję - może podzielimy się tym, jak kształtują się nasz relacje małżeńskie w okresie, w którym nie współżyjemy?
jestem pewna, że doświadczenia innych mogą niektórym pomóc.


Powiadają, że cierpienie uszlachetnia... ;)

Osobiście najbardziej pomogło mi nie tyle jakieś specjalne przeżywanie abstynencji - to raczej prowadzi do obsesji i życia w cieniu termometru, tylko uwolnienie się od "myślenia kalendarzykowego" w moim małżeństwie. Tu zresztą paradoksalnie pomogły mi moje dzieci - po przekroczeniu pewnej granicy planowanie czegokolwiek i tak mija się z celem -człowiek staje się prawdziwie wolny -i tak nie ma na nic wpływu. :)

Pozdrawiam
Pat2
Przygodny gość
 
Posty: 21
Dołączył(a): 24 marca 2004, o 14:42

Postprzez amber » 3 lipca 2004, o 13:44

:D witam,to bardzo ciekawa rozmowa i chetnie sie przylacze.od 4 miesecy stosujemy npr .jetsem mezatka od 10 miesiecy,wczesniej byly prezerwatywy i byl to dla mnie koszmar.czuje ogromna ulge ze to sie juz skonczylo,npr jest swietny :wink: . zauwazylam ze czuje sie bardziej kobieco bo tez jakby bardziejpoznaje siebie i swoja kobiecosc,maz zaczal sie inaczej zachowywac.zawsze byl czuly ale teraz po prostu bardzo czesto mowi mi ze "wykobieciałam" :D .czuje ze nasza wiez sie umacnia .czasem jeste trudno.npr to nie raj na ziemi ale daje duzo spokoju i satysfakcji ale "to co najpiekniejsze , zawsze okupione jest bolem"-ten cytat tez dla mamuś starajacych sie o dzidzia.pozdrawiam :)
amber
Przygodny gość
 
Posty: 78
Dołączył(a): 3 lipca 2004, o 12:11

Postprzez Agnieszka Nowacka » 14 września 2004, o 13:59

Jestesmy małżeństwem z 12-stoletnu stażem, NLp stosujemy od ok. 4 lat. Dodam, ze postanowiliśmy zmienić nasze dotychczasowe życie związane takze z płciowością po wstąpieniu do Oazy Rodzin Dk.
Nie było łatwo, mielismy bowiem inne podejście i doświadczenia: przed ślubem żyliśmy nie zgodnie z Bożymi przykazaniami. Trudno było przestawić się na inne "tory",pokonać własne przyzwyczajenia i zachcianki. Nie zawsze wychodziło. Pomogła jednak wiara, upór i coraz większa konsekwencja. Jesteśmy mażeństwem po "trzydziestce", i uważam , że jest to najpiekniejszy okres w życiu zwłaszcza dla płci żeńskej: jesteśmy bardziej kobiece, świadome swojej wartości i piękna.To już nie zielona, nieodpowiedzialna miłość(nasza taka była) A wszytko to min. dzięki stosowaniu NRP- bo znam rytm swojego organizmu, wiem co się z nim dzieje podczas kolejnych faz, a co najwazniejsze: wyleczyłam się z chorobliwego lęku o to: czy dostanę okres, czy nie.
Agnieszka Nowacka
Przygodny gość
 
Posty: 4
Dołączył(a): 14 września 2004, o 10:45

Postprzez gosieńka » 4 marca 2005, o 12:12

Chciałam podzielić się z wami jak to było u nas. Jesteśmy małżeństwem z 3-letnim stazem. Od poczatku znajomosci (juz teraz 5 latek)oboje byliśmy przekonani do czystosci (czasami trudno było ale udało się :lol:) i metod naturalnych. Pierwszy poważny sprawdzian z metod naturalnych mielismy już po ślubie. Data naszego ślubu wypadła akurat w I fazie (która trwa u mnie 1 - 2 dni (mam cykle 22-24 dni), wiec tym samym noc poślubna musiała zostać przełozona o ok. 2 tygodnie :evil: Wymgało to od nas duuuuuużego wysiłku.
Przez pierwsze pół roku mieszkaliśmy razem i bez wiekszych przeszkód udawało nam się stosować NPR. Prawdziwa zaprawa dopiero nas czekała. Mój mąż dostał pracę w delegacji, ja nie mogłam jechać z nim. Przyjeżdzał co tydzień na każdy weekend i naprawdę dość często faza III zaczynała się lub kończyła w te dni :P .Niestety oboje w tym czasie kończyliśmy studia zaoczne i zjazdy dokładnie nam sie przeplatały. Po całym dniu siedzenia na zajęciach człowiek ma czasmi naprawdę dość (wiedzac jeszcze że tak miło można byłoby spędzić czas, a tu trzeba siedzieć na nudnych wykładach :evil: . Na dodatek stęsknieni teściowie również wracali wtedy do domu :x (mieszkaliśmy w ich mieszkaniu, a oni też pracowali poza miejscem zamieszkania) i musieli koniecznie spędzać z nami czas. Pomijam wizyty wujków, kuzynów, siostry...
Nie ukrywam, że rodziło to miedzy nami sporo nieporozumień (czasami to porozmawiać sam na sam i wyjaśnić sobie cokolwiek było trudno), a co dopiero móc się przytulić... A tu na dodatek gdy np. udało nam się gdzieś wyjechać samemu, to akurat były nie te dni. Po prostu rewelacja :evil:
Kiedy było nam tak trudno żeby być razem, mój mąż mnie tylko pocieszał, że skoro tyle lat na siebie czekaliśmy, to te kilka tygodni, miesięcy też damy radę... i daliśmy :D
Teraz dzięki Bogu mieszkamy SAMI :!: :!: :!: już prawie od roku i wszystko jest dobrze.
Było nam naprawdę ciężko, ale nigdy nie zastanawialiśmy się nawet czy nie zastąpić NPR czymś innym. My wiemy że naturalne metody naprawdę zbliżają małżonków, nawet jeśli aż tak trudno je stosować.
gosieńka
Przygodny gość
 
Posty: 61
Dołączył(a): 11 stycznia 2005, o 10:56
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Monia » 4 marca 2005, o 22:10

Gratuluję Gosieńko :-) Powodzenia w dalszym stosowaniu NPR.
Nam też dobrze to wychodzi, choć już wkrótce zamierzamy odłożyć termometr i ... ;-)
Monia
Przygodny gość
 
Posty: 36
Dołączył(a): 27 maja 2004, o 08:24

Postprzez Antonia » 26 maja 2005, o 19:54

Coś ostatnio nikt tu nie zagląda, szkoda, świadectwa są bardzo potrzebne.
Antonia
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 250
Dołączył(a): 14 października 2004, o 21:58

Postprzez AgaM » 7 lipca 2005, o 11:26

My z kolei jesteśmy świezym małżeństwem ale mamy za sobą już sporo. NPR stosujemy i zawsze tego chcieliśmy - teraz lekarz proponował nam współzycie z zabezpieczeniami bo po poronieniu mam trochę odczekać tym bardziej że nie wszytsko jest ok. Więc nie współżyjemy i na dodatek nie wiem jak długo to potrwa jeszcze bo ciągle mam plamienia i krwawię. I nie wiemy już czy cykl się zaczął czy to nadal po poronieniu. Lekarz też ma zagadke :) No i czekamy poniedziałku bo istnieje też prawdopodobieństwo że jestem w ciąży - nawet mimo plamienia. Ale czekamy poniedziałku - wtedy mam pobrać krwe i będziemy wiedzieć. Myśle że wstrzemięźliwość, związana z NPR - em, same NPR - wzmacnia więź między małżonkami pod warunkiem że oboje chcą stosować tę metodę. A druga rzecz... w naszym przypadku widzimy też otwartość na życie... jaka pojawiła się w miarę naszych doświadczeń.
AgaM
Domownik
 
Posty: 440
Dołączył(a): 25 października 2003, o 17:22
Lokalizacja: Gdynia

Postprzez fiamma75 » 28 lipca 2005, o 13:42

Jesteśmy małżeństwem z prawie 2 letnim stażem. Od początku stosujemy npr (zresztą mam wieloletnią znajomosć tej metody przed ślubem). Mamy doświadczenia niestarania się o dziecko (większość czasu) i starania się (ponad pół roku).
Czas abstynencji nie wpływał u nas w żaden sposób na nasze relacje, choć obojgu nam nie odpowiada tak długa przerwa. Dodam, że jesteśmy "szczęściarzami" i zazwyczaj w cyklu mam 9-10 dni płodnych (max. 15 dni), ale i tak dla nas to za długo. Zawsze z niecierpliwością czekaliśmy na skok temp. itd Przymusowa abstynencja to jedna z głównych wad npr jak dla nas. Nie szukaliśmy w niej jakiegoś specjalnego dobra, tylko traktowaliśmy jako trud, bo decydując się na npr, wiedzieliśmy, jakiego rodzaju wyrzeczeń wymaga od nas ten sposób zarządzania płodnością. Nasze zycie w dni płodne niczym nie odbiegało od tego w dni niepłodne, poza tym, że przytulanki nie kończyły się pójściem na całość, bo zresztą nie wyobrażam sobie, że w te dni to mąż powinien być szczególnie romatyczny, miły, itp. (niby dlaczego tylko w te dni?) albo mamy zająć się sprzątaniem (przecież sprzatać trzeba ciągle).
Za to teraz, gdy staramy się o dziecko, nareszcie jet tak jak marzyliśmy. Możemy kochac sie kiedy chcemy (a nie na zapas, bo jutro już nie :wink: ), kiedy najdzie nas na to ochota (a tak kobiecy organizm działa, że ochota w te dni jest duuuża :oops: ). Wcale mi nie przeszkadza, że nasze starania trwają jakiś czas, w sumie z jednej strony jestem zadowolona - możemy się sobą nacieszyć. Prawdę mówiąc ciężko mi sobie wyobrazić powrót do wstrzemięźliwości - mielismy tak cykl podczas starań, że trzeba było je zawiesić, bo chorowałam i abstynencja była męką :(
Z drugiej strony jeeśli wybiera się npr, to wybiera się opócz zalet, także wady, i trzeba być w wyborze konsekwentnym.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01


Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości

cron