Teraz jest 2 maja 2024, o 08:09 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Jak przezywacie czas wstrzemięźliwości?

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Postprzez strzyga » 5 czerwca 2007, o 08:59

dzordz, i co? taka terapia przymusowa? zastanów się co proponujesz.
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

dr the rapist?

Postprzez dzordz » 7 czerwca 2007, o 23:16

strzyga napisał(a):dzordz, i co? taka terapia przymusowa? zastanów się co proponujesz.


A kto mówi o przymusie? Ja mam na myśli inne podejście do rzeczy. Np. kolacja, wino, świece, gra wstępna przez godzinę a nie 2 minuty etc. Może to będzie dla niektórych :shock: ale bardzo istotne jest też JAK a nie tylko ile. Niestety w kulturze europejskiej/chrześcijańskiej ars amandi nigdy nie istniało. Facet przychodzi, bierze i wychodzi. O przyjemność kobiety nie dba. A potem zdziwienie że ją głowa boli.
Nas też czasem boli głowa, ale to nie przeszkadza :lol:
dzordz
Przygodny gość
 
Posty: 15
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 23:32

Postprzez Antonia » 8 czerwca 2007, o 13:14

Obecnie- fatalnie. Można raz lub dwa co 4-5 tygodni. Jestem pół roku po porodzie. Lecz cykle zawsze miałam trochę dłuższe a śluzik już w trakcie miesiączki więc korzystanie z I fazy pewnie odpada. Po prostu beznadzieja.
Antonia
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 250
Dołączył(a): 14 października 2004, o 21:58

Postprzez Antonia » 8 czerwca 2007, o 13:41

acha... i szczerze bez ogródek, gdyby nie nazwijmy wprost nakaz KK, nie stosowałabym ortodoksyjnego NPR, napewno!!! Wstrzemiężliwość po 3 tygodnie cykl w cykl to dla mnie przerażliwa męczarnia nie wspominając o dłuższych cyklach.
Antonia
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 250
Dołączył(a): 14 października 2004, o 21:58

Re: dr the rapist?

Postprzez kukułka » 8 czerwca 2007, o 17:21

dzordz napisał(a):
strzyga napisał(a):dzordz, i co? taka terapia przymusowa? zastanów się co proponujesz.


A kto mówi o przymusie? Ja mam na myśli inne podejście do rzeczy. Np. kolacja, wino, świece, gra wstępna przez godzinę a nie 2 minuty etc. Może to będzie dla niektórych :shock: ale bardzo istotne jest też JAK a nie tylko ile. Niestety w kulturze europejskiej/chrześcijańskiej ars amandi nigdy nie istniało. Facet przychodzi, bierze i wychodzi. O przyjemność kobiety nie dba. A potem zdziwienie że ją głowa boli.
Nas też czasem boli głowa, ale to nie przeszkadza :lol:

ale czasem to nie rozwiązuje problemu, bo problem nie jets w ajkosci tylko cziyms uprzedzeniu do seksu, zrozum dzordz.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Seks jest jak pizza, nawet kiepski jest dobry

Postprzez dzordz » 8 czerwca 2007, o 20:54

Ale ja nie przeczę że są tego typu schorzenia. Ale nie wysyłajcie tej biednej kobiety od razu do psychiatry. Najpierw niech jej partner przyjrzy się czy aby nie jest to jego wina. Skoro "odwala pańszczyznę" i dba tylko o siebie, to nie dziwota że kobita unika seksu jak może. Może coś jej przeszkadza, stresuje się, nie czuje kochana, atrakcyjna etc.. Jeżeli ona sam nie będzie miał nic sobie do zarzucenia :roll: to wtedy niech pomyślą o terapii.
Moja niunia też miała uprzedzenia spowodowane przez różnych nawiedzonych "pasterzy dusz" ale wcale nie potrzebowała psychiatry. Trzeba było ją jedynie przekonać (rozmowami i praktyką) że seks nie jest zły i brudny co często stwierdzają przedstawiciele KK.
dzordz
Przygodny gość
 
Posty: 15
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 23:32

Postprzez Coya » 8 czerwca 2007, o 22:16

seks nie jest zły i brudny co często stwierdzają przedstawiciele KK.


To ci przedstawiciele raczej nie znają nauki Kościoła na ten temat :)
Coya
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 249
Dołączył(a): 15 maja 2006, o 21:45
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kukułka » 9 czerwca 2007, o 12:04

Nie mówię o psychiatrze, tylko psychologu. I razcej o tym, by ktos nie pomyslał,z ę jedyna terapią jets troska o kobietę. to MOZEE byc terapia, ale nie musi.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Re: Kobieta nie chce seksu?

Postprzez Ania x » 25 czerwca 2007, o 16:18

Hej Dzordz:D
Jest ważna rzecz, którą TRZEBA sprostować, ze względu na dobrostan psychiczny Mar_cela:D !
Niemożność lub niechęć do współżycia w nazewictwie medycznym nie może być chorobą psychiczną. Może to być co najwyżej "zaburzenie" życia emocjonalnego.
Do "chorób psychicznych" jako takich zaliczają się tylko schizofrenie.


dzordz napisał(a):
- albo jest to choroba psychiczna - klasyfikacje chorób zawierają takiego rodzaju schorzenia jak niemożność współżycia - zarówno u kobiet jak i u mężczyzn, można to leczyć,



No i nie należy też tragizować. Może zona Mar_cela ma po prostu niskie ciśnienie, albo źle się odżywia. Może ma mało słońca lub ruchu?

Może ktoś mnie tu zacznie krytykować, ale ja na współżycie mam ochotę tak naprawdę w okresie płodnym. (zresztą też mam niskie ciśnienie, a to WPŁYWA na ogólny poziom energii, poza tym mam chore nogi, w związku z czym nie ruszam się tyle ile mój organizm potrzebuje, więc od czasu choroby, chodzę ciągle ospała). W niepłodnym mam duzo mniejszą ochotę na współżycie, więc np. z bezczelną premedytacją wypijam sobie herbatkę afrodyzującą oraz biorę kąpiel o afrodyzującym zapachu. I pomaga :lol:
No zresztą, to miał być tylko przykład, nie każdemu musi się to podobać. Tak czy siak odżywianie ma wpływ na pociąg seksualny. Również klimat.
Np. światło sprawia, że wydziela się serotonina. Dlatego dobrze jest w tym celu się naświetlać;) Np. zabrać żonę na jakieś słoneczne wakacje. Może taką rolę spełniać solarium (ale żona może się obrazić, jeśli jej to zaproponujesz).


Oczywiście Dzordz ma rację, że nim się będzie żonę posyłać nie wiadomo gdzie, warto też przyjrzeć się własnym relacjom - w wielu sferach, pisał o tym Dzordz, więc nie będę się powtarzać.


Drugim krokiem może być jakaś forma edukacji, wspólnej edukacji. Mogą być to mądre książki, audycje, takie fora jak to;), ...rekolekcje. Rekolekcje, o których wspomniano, to niekoniecznie ciągłe modlitwy i jakieś abstrakcyjne nauki. Istnieją rekolekcje dla małżeństw, w których bierze udział nie tylko ksiądz, ale i psycholog, czasem bierze w tym udział jakaś doświadczona para małżeńska. Mają one na celu poprawę relacji małżeńskiej i pogłębienie formacji, jaką jest życie w małżeństwie (bo zgodnie z nauką KK ma być ono drogą do świętości). Czasem w trakcie takich rekolekcji wychodzi potrzeba częstszych spotkań danego małżeństwa z psychologiem, a nawet terapii.

Polecałabym raczej taką kolejność.
Ostatnio edytowano 25 czerwca 2007, o 22:55 przez Ania x, łącznie edytowano 1 raz
Ania x
Bywalec
 
Posty: 176
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 09:27

Postprzez Mar_cel » 25 czerwca 2007, o 21:51

Dziękuję za troskę i liczne rady. Co do rekolekcji to ostatnio sluchaliśmy przeznaczonych dla małżonków rekolekcji O. Karola Meissnera OSB. Ojciec rekolekcjonista zreztą z wykształcenia lekarz-bardzo mądry i świątobliwy - powiedział że z jego wieloletnich badań wynika, że ponad 60% kobiet odczuwa niechęć do współżycia. Trzeba było zobaczyć tryumfujący wzrok mojej żony - wyszło, że jestem w mniejszości, a ona w normie.
No załamka totalna. Dla niej seks mógłby nie istnieć i nawet by tego nie zauważyła. Tak jak mogłyby nie istnieć papierosy, których nie pali. Wystarczy jej rozmowa, spacer, przytulanie się... Jest wspaniałą dobrą i czułą osobą.
Najgorsze dla mnie w tym wszystkim są pokusy do tzw skoku w bok - na razie odrzucam nawet takie myśli, ale to, ze się pojawiają to już zły znak przecież.
Mar_cel
Przygodny gość
 
Posty: 23
Dołączył(a): 27 lipca 2006, o 20:22
Lokalizacja: Duże miasto

Postprzez Ania x » 25 czerwca 2007, o 22:44

Hej Mar_cel,
a czy ten rekolekcjonista nie mówił o tych 60% w jakimś kontekście?..
Ja też słyszałam o tym, ale w kontekście pewnych nieprawidłowości. O części z nich pisaliśmy powyżej... Zupełna niechęć do seksu nie jest normalna, moim skromnym zdaniem to objaw czegoś o czym, albo Twoja żona nie chce powiedzieć, albo nie potrafi.

Głupio mi się wtrącać.., ..ale a nuż to wtrącanie się pomoże..

Przede wszystkim nie łam się Mar_cel..

J. Eldredge w książce "Dzikie serce tęsknoty męskiej duszy" (gorąco polecam) opisuje 3 pragnienia mężczyzny: przeżyć przygodę, stoczyć bitwę, uratować Piękną. Może przed Tobą zadanie "uratować Piękną"? Zresztą każda z nas w głębi duszy pragnie być uratowana przez swojego mężczyznę. Twoja żona na pewno też tego pragnie.

Licho wie, co leży u podstaw niechęci Twojej Pieknej :) . Może to jakaś trudność psychologiczna, zranienie, z którego trzeba ją wyzwolić?
A może to coś o czym po prostu wstydzi sie powiedzieć? Może to jakaś sprawa bardziej medyczna?

Jeśli nie uda Ci się w zwykłej rozmowie wycisnąć od żony, co ją zniechęca we wspólżyciu, możesz starać się temu zaradzić pracując z nią nad tym nie bezpośrednio (rozmowa bezpośrednio może ją blokować).
Licho wie, co jest tu powodem, ale może akurat trafisz.
Podtykaj jej np. dobre książki o kobiecości, możesz dać jej taką ksiązkę w prezencie. Ksiązka z gatunku religijno-psychologicznych, którą teraz rozchwytuje wiele moich koleżanek to "Urzekająca" Stasi i Johna Eldredge (tego od "Dzikiego serca"). Pojedź z nią albo na wyjazdowe rekolekcje dla małżeństw, gdzie będzie psycholog, albo na warsztaty dla małzeństw (prowadzone przez jakąś poleconą osobę!) z psychologiem. A nuż w trakcie coś wyjdzie?
Na takie rekolekcje można pojechać po prostu pod pretekstem formacji małżeńskiej, pogłębiania więzi z żoną i z Bogiem. Jesli nie pomoże to w tej konkretnej sprawie, to na pewno wzmocni Wasz związek i coś uzdrowi, bo przecież każdy z nas ma w sobie coś do uzdrowienia.
Ciągnij ją na różne spotkania modlitewne z modlitwą o uzdrowienie. Zawsze się Wam to przyda i wzmocni.
Nie wiem, co jeszcze. Módl sie do św. Józefa i Maryi. Nakłoń swoich religijnych znajomych, żeby modlili się w pewnej intencji.

Osobiście też będę trzymać za Was niebieskie kciuki 8)
Ania x
Bywalec
 
Posty: 176
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 09:27

Postprzez strzyga » 26 czerwca 2007, o 00:01

A ten ksiądz przy okazji nie wytłumaczył dlaczego? :evil:
strzyga
Domownik
 
Posty: 635
Dołączył(a): 28 grudnia 2004, o 20:02
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez AnnaMaria » 26 czerwca 2007, o 11:14

Mar_cel napisał(a):Dziękuję za troskę i liczne rady. Co do rekolekcji to ostatnio sluchaliśmy przeznaczonych dla małżonków rekolekcji O. Karola Meissnera OSB. Ojciec rekolekcjonista zreztą z wykształcenia lekarz-bardzo mądry i świątobliwy - powiedział że z jego wieloletnich badań wynika, że ponad 60% kobiet odczuwa niechęć do współżycia. Trzeba było zobaczyć tryumfujący wzrok mojej żony - wyszło, że jestem w mniejszości, a ona w normie.
No załamka totalna. Dla niej seks mógłby nie istnieć i nawet by tego nie zauważyła. Tak jak mogłyby nie istnieć papierosy, których nie pali. Wystarczy jej rozmowa, spacer, przytulanie się... Jest wspaniałą dobrą i czułą osobą.
Najgorsze dla mnie w tym wszystkim są pokusy do tzw skoku w bok - na razie odrzucam nawet takie myśli, ale to, ze się pojawiają to już zły znak przecież.


a podał przyczyny tego zjawiska??bo skutek nie może istnieć bez przyczyn...
AnnaMaria
Przygodny gość
 
Posty: 88
Dołączył(a): 31 maja 2006, o 10:51

Postprzez Betsabe » 26 czerwca 2007, o 12:54

strzyga napisał(a):A ten ksiądz przy okazji nie wytłumaczył dlaczego? :evil:


pewnie i same kobiety, ktore nie odczuwaja satysfakcji seksualnej nie znaja odpowiedzi :?
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez kukułka » 26 czerwca 2007, o 13:16

Wg mnie to co robi zona Marcela , to powaznego emocjonalneog zranienia przez kogos w przeszlosci.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Ania x » 26 czerwca 2007, o 13:33

Tylko Marcel nie rób żonie wyrzutów, rozmawiaj z nią na ten temat z troski o nią. Ona ją wyczuje.
A naprawdę jest o co się troszczyć. Może to są jakieś problemy ginekologiczne, może to objaw jakiejś choroby, o której nikomu z Was nie przyszłoby do głowy? Ja bym chyba jeszcze najpierw przeszła się z tym do jakiegoś dobrego lekarza, tylko nie wiem czy do ginekologa, czy do seksuologa ? Może do jednego i drugiego? Jeżeli wykluczycie chorobę, to będzie łatwiej szukać w jakimś innym kierunku..
Ania x
Bywalec
 
Posty: 176
Dołączył(a): 25 maja 2007, o 09:27

Postprzez Betsabe » 26 czerwca 2007, o 14:00

Moim zdaniem po prostu żona Marcela nie ma orgazmu w trakcie stosunku, tak wiec seks nie jest to dla niej niczym interesującym.

PS Kiedys czytalam o badaniach przeprowadzonych wśrod Kanadyjek- na pytanie co wybiora czekolade czy seks, 60% ankietowanych wybralo czekolade!!!!!
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez dzordz » 26 czerwca 2007, o 18:22

Jest kłamstwo, wielkie kłamstwo i statystyka. Ale coś w tych 60% jest... Tylko nie dodał że w wieku pow. 60 lat ;) Co do mojego przedmówcy to zgadzam się, że jeżeli kobieta także "dochodzi" to ma o wiele większą ochotę na igraszki. Ale niestety, skoro faceci nie potrafią się zabrać do rzeczy, to nic dziwnego że ich kobiety unikają seksu.

A swoją drogą skąd ten "mądry i świątobliwy" ma takie dane? Wypytywał babcie w konfesjonałach? Bo jakoś nie wyobrażam sobie jak ksiądz prowadzi rzetelne badania czy ankiety na temat seksu.
Z całym szacunkiem - wypowiedzi kleru na temat seksu traktuję jako ciekawostkę-folklor. Niestety wielu ludzi uważa że ksiądz to się na wszystkim zna. Ale to ich problem jak ich słuchają. A potem taka żona, słuchając "fachowca" uważa że jej niechęć do seksu to norma. W ten prosty sposób księża rujnują związki. Ale co tam, oni się przecież znają.

A teraz trochę prawdziwych danych:
Polka odczuwa potrzebę kontaktów seksualnych raz w tygodniu lub częściej (48%) i potrzebę tę realizuje ze zbliżoną częstotliwością (55%). Co setna Polka w ogóle nie miewa ochoty na seks. Większość ocenia częstotliwość odbywanych stosunków jako odpowiednią do swoich potrzeb (76 %). Ale co 5 pani ma ochotę na więcej… (21 %). Całość na:

http://www.vamea.com.pl/Raport_Vamea_Zycie_s.62.0.html

Z raportu Durexa:

Większoœść z nas uprawia seks
minimum dwa razy w tygodniu
(ponad połowa badanych). 1/3 robi
to co dwa – trzy dni. Zazwyczaj
są to osoby w wieku 21-34 lat.
W przypadku osób starszych liczba
stosunków seksualnych ulega
ograniczeniu do czterech
w miesiącu. Znamiennym jest fakt,
że nieco częściej deklarację większej
liczby stosunków składają kobiety.
???

Więc przestańcie gadać głupoty.
dzordz
Przygodny gość
 
Posty: 15
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 23:32

Postprzez admin » 26 czerwca 2007, o 18:25

Nie wiem, czy ktoś jeszcze pamięta, jak brzmiało pytanie autorki tematu. Pora kończyć - dziękuję za wymianę opinii w tym wątku.

admin
admin
Administrator forum
 
Posty: 558
Dołączył(a): 7 lipca 2003, o 21:21

Poprzednia strona

Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości

cron