Teraz jest 20 kwietnia 2024, o 03:41 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Jak przekonać do NPR?

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Jak przekonać do NPR?

Postprzez Katarzyna_Jureczko » 2 czerwca 2004, o 22:03

Jestem mężatką od 6,5 roku i stosujemy NPR. Poza tym mam okazję rozmawiać z wieloma osobami, które mają co do nich wątpliwości. Proszę was napiszcie jak najwięcej argumentów za stosowaniem tych metod, bo mi już czasami pomysłów brakuje. I właściwie dlaczego Kościół ma prawo tak mocno opowiadać się za NPR a przeciwko antykoncepcji? Czy osoby stosujące antykoncepcję powinny zawierać małżeństwo sakramentalne :?:
Kasia
Katarzyna_Jureczko
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 2 czerwca 2004, o 13:58
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez mfiel » 4 czerwca 2004, o 12:25

Witam
Może moje pomysły i "wymysły" dorzucą coś do worka argumentów za NPR.
Nie jestem ani lekarzem ani teologiem, ale praktykiem i dlatego trochę zdroworozsądkowych pomysłów:
1. ekonomia - w końcu NPR nic nie kosztuje (no może poza koniecznością kupienia termometu, jeśli ktoś takiego nie ma w domu ...). "Ludzie okazja za darmo!!!" :)
2. oszczędność czasu i nerwów - pomiar temperatury zajmuje mniej czasu niż umycie zębów, nie trzeba chodzić do lekarza po receptę, do apteki, na stację benzynową :) ..., nie ma paniki w stylu " zapomniałam!", "nie mam", czy (przepraszam) "o kurcze pękła!".
3. NPR jest w pełni ekologiczne - w końcu rosół z kury karmionej naturalnie jest lepszy niż z pędzonego hormonami kurczaka ..., jeżeli walczymy z konserwantami, ulepszaczami i walczymy o ekologicznie uprawianą marchewkę, a same szpikujemy się hormonami (np.pigułka) to to jest klasyczny przypadek rozdwojenia osobowości
4. NPR daje kobiecie większą świadomość - łatwiej zauważyć, że coś dzieje się nie tak z organizmem, dzięki obserwacjom łatwiej zaplanować początek diety, wizytę u fryzjera czy zakup sukienki, a facet nie dziwi się czemu jego dama wścieka się na krzesło, że krzywo stoi (człowiek jest świadomy zmian hormonalnych);
itd
Mogłabym tak długo, ale nie chcę przynudzać. Może potrzebujesz kontrargument na jakiś konkretny sprzeciw? Wtedy łatwiej będzie mi trafić w to co akurat potrzeba.
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Katarzyna_Jureczko » 5 czerwca 2004, o 21:26

Najczęściej spotykam zarzut, że metody te popiera tylko Kościół i jest w tym względzie niereformowalny - nie pozwala na antykoncepcję. Poza tym osoby słyszą tylko o przypadkach "wpadek" przy stosowaniu NPR, czyli że jest zupełnie nieskuteczne i nie na te czasy. Czasami zastanawiam sie czy nie przesać do nich przekonywać, bo wypowiedzi młodych narzeczonych czy małżonków zasmucają mnie :cry: . Chciałabym jeszcze odnaleźć źródło najnowszych badań wskaźnika Pearla dla wszystkich metod: NPR i antykoncepcji. Jeśli znacie adresy internetowe to napiszcie. Pozdrawiam.
Katarzyna_Jureczko
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 2 czerwca 2004, o 13:58
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Maria » 5 czerwca 2004, o 22:50

Mam koleżankę, która jak to mówi "wpadła" dzięki metodom naturalnym. Była bardzo zła, rozgoryczona i skreśliła NPr jako taki.Znam ja kilka lat i cały czas o tym wiedzialam.

Kilka dni temu rozmawiałysmy i zapytałam ją , w której fazie cyklu doszlo do poczecia jej dziecka, co sie stało, ze metoda "zawiodla". I się okazało, ze ona wcale nie zna NPR! Na naukach przed ślubem uczono ją kalendarzyka (nie wiem jak to mozliwe) a nic a nic nie było o metodzie objawowo - termicznej.
I tak jak była zniechęcona, teraz słuchała i poprosiła o wytlumaczenie paru rzeczy :)
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez rybka » 6 czerwca 2004, o 05:45

przekonywać... ja tu jestem na pozycji osoby przekonywanej, bo jeszcze zadnej praktyki nie mam ;-)
kościół przekonuje nad wyraz nieudolnie - po prostu wcale nie przekonuje, bo przekonuje tylko tych, którzy już są przekonani.
mam jakie takie doswiadczenie z kościelnym wychowaniem seksualnym - albo kłopotliwe milczenie albo krucjata. oczywiście jak się niektóre rzeczy widzi z punktu widzenia kościoła (prywatnie uważam za właściwy) to chciałoby się na jakąś krucjatę ruszyć... ale to powoduje tylko wydzielanie się adrenaliny wsród "krzyżowców" i u ciekanie "niewiernych" gdzie pieprz rośnie.
czasem zdaje mi się, że najlepiej byłoby w ogole nie wspominać, co kościół zaleca przy zachęcaniu do npru - za to bardzo "chwytliwa" zdaje się ekologia. to jest świetny trop i jeśli mfiel jeszcze raz złapie wenę może coś dopisze :-). no bo głupio pić zieloną herbatkę i szprycować się hormonami, ćwiczyć jogę i nie znać własnego ciała... szkoda, że moda ekologiczna nie obejmuje planowania rodziny, a tylko urządzanie wnętrz.

nie jestem praktykiem, ale jestem smsrkula to moge poteologizować. dlaczego kościół opowiada się za NPR? trudne to pytanie. bo poza tym, że jest to jedyna metoda nie mająca skutków ubocznych, co powinno być jednak argumentem dla lekarzy, a nie księży... opierałabym się na nauczaniu papieskim. znalazłam takie krótnie streszczenie papieskiej nauki u x Tischnera:
"Nie jest bowiem rzetelnym liberalizmem stanowisko, które troszczy się wyłącznie o to, czy "partner chce, czynie chce", nie biorąc pod uwagę "tego trzeciego" - jego wolności i jego oczekiwania na odpowiedzialność. Uwzględniając tę wolność, Papież okazuje się bardziej autentycznym liberałem niż jego krytycy"
(przy czym liberalizm w potocznym znaczeniu tego słowa u Tischnera jest ujęty w cudzysłów, a ten prawdziwy liberalizm jest hołdem dla Boskiego pomysłu jakim jest wolna wola. ) niewątpliwie pigułka nie bierze pod uwagę wolności i godności dziecka - nie dziecka, o którym rodzice postanowili że sie pocznie, ale które począć się może.

tego lata kupowaliśmy szczeniaka - wybieraliśmy najsilniejszego z miotu, żeby nasz pies był silny. żeby nie był chory. i przyszło mi do głowy, że ludzie podobnie wybierają sobie stan zdrowia, czy czas narodzenia dziecka. tylko pies to pies - decydujesz się przed uznaniem za "własnego", a dziecko jest "własne" czy się je za takie uzna czy nie.
mnie do pigułki zniechęciła biologiczka-ateistka. po prostu opisem działania - oczywiscie działa na kilka sposobów, ale miedzy innymi nie pozwala zagnieździć sie w macicy już poczętemu dziecku. i nie widzę szczególnej różnicy między uśmierceniem embrionu, a zabiciem noworodka - może mniej kłopotliwe.

ale ludziom spoza kościoła nie wytłumaczysz, że dziecko jest już od poczęcia - wygodniej nie uznawać tych kilku komówek za człowieka. bo godność ludzka, ta podstwa zachodniej kultury (która soatnio nieco się chwieje) bierze się z chrześcijanstwa, z godnosci stworzenia.

w "Tryptyku Rzymskim" Papież pisze o progu za którym jest ojcostwo i macieżyństwo, że to naturalne i "Boże" kiedy między dwojgiem ludzi jest możliwość, otwarcie na Miłość.
i chociaż skromne mam doświadczenie to akurat zrozumiałam - pewnej nocy, kiedy postępowałam nie dość powściągliwie... pomyślałam o dziecku (choć biorąc pod uwagę biologię zaistnieć nie miało szans, a nawet bardzo dużo brakowało, począwszy od zdjęcia pewnych częsci garderoby...) jako o naturalnej i bardzo pięknej kontynuacji bliskości między kobietą a mężczyzną.
to można zrozumieć... ale przekonywać?
rybka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 232
Dołączył(a): 16 listopada 2003, o 01:15

Postprzez Katarzyna_Jureczko » 6 czerwca 2004, o 22:09

Pięknie napisałaś - wielkie, wielkie dzieki!!! :D Chyba powinnam się więcej modlić niż samodzielnie coś wymyślać, bo to sprawa ważna i wymagająca bożej pomocy, by młodzi ludzie (i nie tylko) mogli to zrozumieć i przyjąć.
Katarzyna_Jureczko
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 2 czerwca 2004, o 13:58
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez mfiel » 7 czerwca 2004, o 11:27

Witam wszystkich

Z uwagą przeczytałam, co napisaliście. I tak na gorąco kilka myśli, które gdzieś się błąkają pod czaszką.
Niestety muszę się zgodzić z faktem, że sposoby stosowane w trakcie przyparafialnych kursów przedmałżeńskich i przedślubnych są żenujące i mogą tylko zniechęcić do NPR. :oops: Na szczęście wiele duszpasterstw np akademickich czy wspólnot prowadzi kursy "z sercem", np. wyjazdowe w formie warsztatów. (Jeżeli ktoś byłby zainteresowany, to mogę podać namiary w Poznaniu - proszę o emaile).
Druga sprawa, metod naturalnych trzeba się nauczyć. Nie można zacząć stosować metod w przysłowiową noc poślubną. Ja np. zaczęłam prowadzić obserwacje i pomiar temperatury jakieś trzy lata przed ślubem. Mój przyszły ślubny miał również wgląd w wykresy, dlatego też nie mieliśmy większych problemów, kiedy przyszło do praktycznego zastosowania NPR.
W końcu jedzenie fast foodu jest szybkie i łatwe, a aby zostać koneserem wina trzeba trochę wysiłku i wytrwałości. Ale to w końcu kiperzy są zaliczani do elity, a zwolennicy Big Maców ... jakoś nie słyszałam.

A jeżeli chodzi o ludzi nastawionych anty, z doświadczenia wiem, że nie zawsze warto używać argumentów teologicznych, jeżeli ktoś jest nastawiony anty w stosunku do kościoła katolickiego, to może automatycznie się zablokować. W takiej sytuacji odrzucenie NPR jest konekwencją odrzucenia nauki kościoła w stosunku do płciowości człowieka jako takiej. Polecam książkę Waltera Trobischa "Małżeństwo na nowo odkryte" (wcześniejsze wydanie pod tytułem "Którędy do małżeństwa").

A jeżeli chodzi o skuteczność NPR, a takim argumentem przeciwnicy natury strzelają najczęściej, warto jest opierać się na przykładzie swoim lub znajomych (konkretnych). Ja, np., nie zauważyłam, aby ilość potomstwa wśród moich znajomych stosujących NPR odbiegała specjalnie od średniej krajowej ( czyli NPR nie oznacza - przepraszam - zasady "co rok prorok"). Jeżeli chodzi o stosowanie NPR a nieregularny tryb życia - nie zauważyłam jakichkolwiek problemów, chociaż często podróżuję i prowadzę nerwowy tryb życia ( nie jesteśmy bynajmniej białym małżeństwem :wink: ).
Co do wskaźnika Pearla. Niestety zauważyłam, że jeżeli chodzi o jego wartości dla metod naturalnych, to wartości zależą od tego, kto je publikuje (czytaj: sponsoruje), np. serwis "polki" w Wirtualnej Polsce podaje dla metody objawowej wartość 0,9-12 (o ile mnie pamięć nie myli). Fakt faktem, że trudno polemizować z argumentem, że skuteczność NPR zależy od samodyscypliny i świadomości zasad. Termometr jedynie leżący przy łóżku może posłużyć co najwyżej tylko do samouspokojenia ...
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Małgosia » 14 czerwca 2004, o 20:53

Witajcie!
Mam wielką prośbę. Jestem na etapie dyskutowania na temat antykoncepcji z moim chłopakiem. :D Szukam argumentów za NPR i postanowiłam znależć w Biblii coś, co by świadczyło o źle antykoncepcji. Czy znacie może jakieś miejsca w Pismie świętym , gdzie mogłabym znaleźć cytaty na ten temat?
Dziękuję bardzo.
Małgosia
Przygodny gość
 
Posty: 35
Dołączył(a): 24 marca 2004, o 22:42
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez rybka » 17 czerwca 2004, o 10:03

jeśli uważasz, że Biblia go przekona, to już dobrze.
nie jestem pewna, ale wydaje mi isę, że w Biblii może nie być zbyt wiele na ten temat, po prostu są to metody dość nowe.
na pewno w nauczaniu Jana Pawła II znajdziesz coś odpowiedniego, i jeśli gdzieś można znaleźć odniesienia do Ewangelii (Stary Testament pod względem społecznym był dość prymitywny, ale też takie czasy były) to właśnie tam.
krótkie straszczenie etyki Jana Pawła II znalazłam w książce Tischnera "Ksiądz na manowcach", jest tam rozdzaiła "w drodze do Emaus. Papież i jego krytycy" gdzie odpowiada na zarzuty stawiane papieżowi, oczywiście stając po jego stronie.
"Nie jest bowiem rzetelnym liberalizmem stanowisko, które troszczy się wyłącznie o to, czy "partner chce, czynie chce", nie biorąc pod uwagę "tego trzeciego" - jego wolności i jego oczekiwania na odpowiedzialność. Uwzględniając tę wolność, Papież okazuje się bardziej autentycznym liberałem niż jego krytycy"
przypomne, że Tischner wielką wagę przywiązuje do wolności, wolnej woli, do której słowo liberalizm powinno się odnosić, a że się nie odnosi Tischner pisze je w cudzysłowie.
no, może znajdzie się ktoś mądrzejszy ode mnie i bardziej pobożny, ale na razie masz już jakąś odpowiedź.
Powodzenia

rybka
rybka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 232
Dołączył(a): 16 listopada 2003, o 01:15

Postprzez Małgosia » 17 czerwca 2004, o 22:03

Dzęki barzo za pomoc, ale juz się chyba uporałam z problemem:) Cytat okazał się niepotrzebny-juz sie dogadaliśmy
Małgosia
Przygodny gość
 
Posty: 35
Dołączył(a): 24 marca 2004, o 22:42
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez mfiel » 19 czerwca 2004, o 09:03

Gratuluję :D

tym niemniej polecam (może jako zawór bezpieczeństwa w chwili zwątpnienia) Katechizm Kościoła Katolickiego oraz encyklikę Humanae Vitae.
Jeżeli chodzi o Pismo Święte, dużo można znaleźć w listach św. Pawła (np. 1 Kor), gdy mówi o relacjach pomiędzy małżonkami opartej na miłości. Czy bowiem jest antykoncepcja jak nie sztandarowym przykładem egoizmu i wygodnictwa.
Pozdrowionka
mfiel
Domownik
 
Posty: 316
Dołączył(a): 1 czerwca 2004, o 14:52
Lokalizacja: Poznań

Postprzez dziewczyna_włóczykija » 28 marca 2009, o 07:26

rybka napisał(a):nie jestem pewna, ale wydaje mi isę, że w Biblii może nie być zbyt wiele na ten temat, po prostu są to metody dość nowe.


antykoncepcja jest prawie tak stara jak najstarszy zawód świata :) tak przynajmniej czytałam w internecie - sporo artykułów jest na ten temat

co do Biblii, to wiem jedynie o fragmencie na temat Onana, który wylewał swoje nasienie żeby nie spłodzić dziecka, ale pomijam tutaj kontekst, więc lepiej to sprawdzić (sama mam zamiar to zrobić), poza tym ten fragment nie wiem czy jest do końca na temat?

wg. mnie naturalne metody są najlepsze bo są zgodne z organizmem kobiety, pomagają zrozumieć siebie i szanować siebie. a teraz jest moda żeby swojego ciała używać, a nie żeby je kochać jako część siebie - człowieka (ja niestety też mam takie zapędy).

jak dla mnie, to npr jest nawet w pewnym sensie prokobiece (feministyczne :) ale tak po katolicku) - może to dziwny argument "za" ale mnie przekonuje :)

to trudne w dzisiejszych czasach, kiedy wyobrażenie i szczęśliwym życiu z facetem bierze się filmów, gdzie najpierw ludzie się poznają, co trwa 5 sekund, a potem jest scena miłosna która trwa dużo dłużej...i ludziom w moim wieku się chyba wydaje że tak jest ok... tylko że potem nie zawsze jest happy end.

chociaż w sumie to ja i tak się nie znam, tylko sobie teoretyzuję.
dziewczyna_włóczykija
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 28 marca 2009, o 04:48

Argumenty...

Postprzez majora » 2 kwietnia 2009, o 18:41

A ja myślę, że nie ma co na siłę przekonywać innych tylko samemu mówić otwarcie o tym. Ja odkąd zaczęłam stosować npr kiedy nawiązuje się rozmowa o seksie otwarcie mówię koleżankom, że to dobra metoda, że ją stosuję, że jest to proste. Część oczywiście od razu pyta czy chcemy mieć dziecko. No cóż jak się tak stanie nie będziemy płakać, póki co odkładamy poczęcie. Może jak ludzie zaczną się do tego przyznawać to przeciwnicy zrozumieją, że jest to powszechne, że się sprawdza bo przecież "ona" to stosuje i w ciąże nie zachodzi... nie wiem tak sobie myślę, może nie mam racji, ale jedną koleżankę już przekonałam a to trudne wśród młodych osób.
majora
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 8 października 2008, o 09:08
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Amazonka » 2 kwietnia 2009, o 18:52

Stereotypy, z jakimi się spotykasz, to też dobry temat do rozmowy.

Jak czasy się zmieniają: prof. Fijałkowski w swoich książkach polemizował, że stereotypem, że prowadzenie samoobserwacji oznacza z góry odkładanie i postawę przeciwko dziecku. :-) Obecnie prawie nikt tak nie myśli, lecz na wieść o NPR od razu pyta:
- Kalendarzyk? Starasz się o dziecko?

Do nieplanowanego poczęcia mogło dojść także w czasie stosowania anty. :-)
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Re: Argumenty...

Postprzez zielona » 3 kwietnia 2009, o 08:35

majora napisał(a):że się sprawdza bo przecież "ona" to stosuje i w ciąże nie zachodzi...



No... ja zaraz po tym, jak sie w pracy przyznałam, zaszłam w nieplanowaną ciążę. Co prawda to nie była wada metody, tylko niecierpliwość użytkowników, ale przecież się każdemu tłumaczyć nie będę...

No i mi się strasznie głupio zrobiło, własnie ze względu na NPR - przeze mnie wychodzi na to, że jest nieskuteczne... :(
zielona
Domownik
 
Posty: 389
Dołączył(a): 23 maja 2004, o 10:55

Postprzez Tatuś » 3 kwietnia 2009, o 09:01

Ja myślę, że żeby przekonywać do NPR, trzeba wytłumaczyć SENS DŁUGOTRWAŁEJ WSTRZEMIĘŹLIWOŚCI.

Od tego trzeba zacząć, bo:

- ekologiczne znaczenie do wielu juz przemawia
- ekonomiczne tym bardziej
- co bardziej świadomi znają skuteczność npr i jej nie kwestionują, tylko podkreślają, że ta skuteczność determinowana jest w głównej mierze DŁUGOTRWAŁĄ WSTRZEMIĘŹLIWOŚCIĄ (czasem nawet kilku - kilkunasto tygodniową)

Mam okazję ostatnio rozmawiać z dziewczynami, które cenią te aspekty npr, które wymieniłam wyżej, to jednak nie mogą zrozumieć dlaczego muszą odbierać swojemu małżeństwu tak piękny element jakim jest współżycie. Podkreślają, że nie wszystkie metody szkodliwie wpływają na ich zdrowie. chciałyby się posiłkować prezerwatywą, żeby choć minimalnie zwiększyć liczbę okazji do współżycia...

Są w amoku - z jednej strony czują na sobie zakazy Kościoła i to nie z miłości i zrozumienia, ale ze strachu przed konsekwencjami grzechu ciężkiego rezygnują z prezerwatywy. Okupiają to jednak życiem w stałym napięciu.

Intuicyjnie czuja, że dla ich małżeństwa, dla dobra relacji przedłlużająca się wstrzemięźliwość jest niszcząca (mimo, że obie wraz z mężami należą do katolickiej wspólnoty rodzin od wielu lat i tam budują swoją duchowość).

Sumienie im mówi, że powinny dbac o małżeństwo - pozwolić na zbliżenia. Ale NAKAZY kościelne są ponad sumieniem, paralizują, doprowadzja je do płaczu.

Ja nie umiem odeprzeć ich argumentów. Może macie jakies pomysły.

Jeszcze rok temu czułam się tak samo. Teraz jestem juz spokojna, ale nie dlatego że zrozumiałam coś, ale dlatego że trudny okres poporodowy się skończył i przy w miarę krótkich i regularnych cyklach da się żyć, da się do tego rytmu przyzwyczaić. Choc i tak nieustannie burzy się we mnie wspomnienie słów pani instruktor NPR, która definiował istotę tej metody poprzez "krótkookresową wstrzemięźliwość"!
W naszym małżeństwie jest zupełnie inaczej. Reguły NPR wyznaczają nam "dłogookresową wstrezmieźliwość" i bardzo skromnie ilośc dni, kiedy zbliżenia są możliwe.

Reasumując, szukam kontrargumentów na taką kwestię:

Dlaczego nie można się okresowo wspierać prezerwatywą, by zwiększyć (oczywiście na własne ryzyko) ilość mozliwych zbliżeń?

I proszę nie pisać, że prezerwatywa bywa nieskuteczna. To ja (i dziewczyny, z którymi ostatnio rozmawiałam) wiemy. Ale nie da się podważyć tego, że

npr + okresowo prezerwatywa jest korzystniejsze, bo zwiększa liczbę dni, w których mozna współżyć, przy określonym akceptowanym wskaźniku skuteczności!

I jeszcze jedno: odkąd zaczęłam się tym interesować, więcej rozmawiać o npr z róznymi ludźmi którzy metodę stosują, z przerażeniem zauważyłam, że duża liczba małżeństw stosuje NPR, bo tak "trzeba", bo tego wymaga od nich Kościół, a sankcja za niestosowanie się do tych wymogów jest "odcięcie od łask". Większość z nich nie rozumienie i nie czuje jednak, że ten wymóg jest dobry i służy ich małżeństwu!!!

I naprawdę nie wiem (nawiązują do tematu wątku), jak można przekonywać do npr ludzi, którzy tej kościelnej zasady i za niej idących sankcji nie akceptują. Na dzień dzisiejszy nie widzę żadnych argumentów, które tym ludziom można by przedstawić, a które odpierałyby to spostrzeżenie, które przedstawiłam wyżej. tj. NPR i prezerwatywa skuteczniejsze i korzystaniejsze niż czyste NPR, a jednoczesnie bez skutków uboczncyh, jakie powodują inne metody antykoncepcji!

Proszę o argumenty - gdy rozmawiam o tym z dziewczynami zaczyna mi brakować języka w gebie. Nie umiem odeprzeć ich zarzutów i rozgoryczenia!

tatusiowa
Tatuś
Domownik
 
Posty: 302
Dołączył(a): 30 grudnia 2007, o 23:36

Postprzez majora » 3 kwietnia 2009, o 20:37

Ja zaczęłam stosować npr nie ze względów religijnych ale zdrowotnych. Brałam tabsy i czułam się strasznie więc razem z mężem ustaliliśmy, że rzucamy to świństwo nawet jeśli to będzie znaczyło, że czasem nie można... i wiecie co Jak brałam tabletki uprawialiśmy seks naprawdę rzadko, czasem tylko raz w miesiącu a jesteśmy młodymi ludźmi, teraz jest z tym dużo lepiej. Pomijam fakt, że w końcu mi się chce to mąż też stał się bardziej aktywny :) Dopytuje czy to już, czy dziś można... i nawiązując w końcu do tematu to myślę, że podoba mu się fakt ,że czasem musi poczekać, wtedy czeka na zbliżenie i coraz bardziej się (nie wiem jak to nazwać) "rozgrzewa" No i zawsze są inne metody zadowalania małżonki i męża w czasie tych dni "wstrzemięźliwych" no i my w ostateczności sięgamy po prezerwatywę, chociaż oboje za tym nie przepadamy, no ale jak mówiłam nie ze względów religijniych Myślę, że to jest tak samo jak z tym, że mężczyźni lubią kobiety ładnie ponętnie ubrane niż całkiem nagie. Wtedy może zadziałać ich wyobraźnia. Tak samo ze wstrzemięźliwością- czeka i coraz więcej sobie wyobraża... No przynajmniej tak jest z moim mężem. On nigdy nie dał mi odczuć, że się denerwuje tym, że nie możemy w danej chwili. Ale się rozpisałam :) Pozdrawiam
majora
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 8 października 2008, o 09:08
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez fiamma75 » 3 kwietnia 2009, o 21:53

Majora, z tego, co piszesz, to nie stosujesz tzw. ortoNPR a FAM a kolosalna różnica. FAM jest super, tyle, że katolikom nie wolno go stosować.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez majora » 4 kwietnia 2009, o 09:52

no fakt przyznaje racje
majora
Przygodny gość
 
Posty: 13
Dołączył(a): 8 października 2008, o 09:08
Lokalizacja: Gdańsk

tradycja + nowoczesność

Postprzez jakub » 7 kwietnia 2009, o 09:49

chciałbym dołączyć się do dyskusji "jak przekonać do NPR" i przedstawić moje doświadczenia i wątpliwości które miałem:

gdy pierwszy raz zetknąłem się z NPR na naukach przedmałżeńskich największym problem dla mnie była "staroświeckość" tej metody, wykresiki na kartkach papieru, wyliczanie dni, to nie dla mnie, jednak samam metoda dała mi do myślenia, dlatego poprosiłem brata który napisał program do wprowadzania i przechwoywania wykresów w formie elektronicznej, jest kilka takich stron jednak wiążą się one z opłatami (a ja nie chciałem za to płacić, w końcu NPR jest za darmo!) i dlatego powstał pomysł naszej strony, moi znajomi też korzystają z NPR dlatego upubliczniliśmy strone dla wszystkich, teraz zbieramy opinie i udoskonalamy program żeby był jak najlepszy, jeśli ktoś chciałby wypróbować to zapraszam: www.rodzina-naturalnie.home.pl, proszę tylko w zamian o komentarz:) z góry dzięki, jakub
jakub
Przygodny gość
 
Posty: 8
Dołączył(a): 6 kwietnia 2009, o 18:55

Postprzez Amazonka » 7 kwietnia 2009, o 10:21

Na pewno nikt nie zachęca do jakiegoś liczenia dni na kursach.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez jakub » 7 kwietnia 2009, o 10:25

przyznaje że nie zrozumiałem odpowiedzi, na wykresie wylicza się dni płodne i bezpłodne, możliwe że się źle wyraziłem, pozdrawiam,
jakub
Przygodny gość
 
Posty: 8
Dołączył(a): 6 kwietnia 2009, o 18:55

Postprzez Amazonka » 7 kwietnia 2009, o 10:26

Nikt nie wylicza dni płodnych i niepłodnych, lecz je obserwuje i wyznacza na podstawie objawów płodności.
Pomyliło Ci się z kalendarzykiem, który opierał się wyłącznie na statystyce i wyliczeniach.
To nie miejsce na takie pomyłki.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez jakub » 7 kwietnia 2009, o 10:30

dziękuję za konstruktywną krytykę, wezmę ją sobie do serca:)
jakub
Przygodny gość
 
Posty: 8
Dołączył(a): 6 kwietnia 2009, o 18:55

Postprzez Krycha » 8 kwietnia 2009, o 10:26

amazonka - chyba mocno przesadzasz! a liczenie wg reguły doringa? a kontrolowanie czy się najwczesniejszy dzień wyższej temperatury nie zmienił? a liczenie do 3 dni, a dylematy kiedy jeden dzień można odpuścić (spadek jednodniowy w fazie wyższych) a keidy liczyć od nowa?
Krycha
Domownik
 
Posty: 606
Dołączył(a): 20 października 2006, o 13:03
Lokalizacja: PdM

nie przekonuja mnie te argumenty

Postprzez Monia...88 » 24 kwietnia 2009, o 13:42

no niestety nie potrafie sie przekonac do npr nie wyobrazam sobie miec drugiego dziecka w wieku 21 lat mam jescze tyle celow do spelnienia w zyciu....kiedys myslalam o npr nawet zaczelam stosowac kalendarzyk ale stres i strach ze moge zajsc w ciaze przerastatl mnie po kazdym stounku ciagle myslalam ze moze doszlo jednak do zaplodnienia i co chwile testy ciazowe..nie ja wole byc spokojna..moze za kilka lat jak bede gotowa na dzici o tym pomysle ..a was kobietki podziwaiam ze jestescie takie wytrwale :D
Monia...88
Przygodny gość
 
Posty: 1
Dołączył(a): 24 kwietnia 2009, o 13:17
Lokalizacja: śląskie

Postprzez Amazonka » 24 kwietnia 2009, o 13:51

Monia, tu nikt nie stosuje kalendarzyka. To zupełnie inna bajka i nieplanowane poczęcie b. możliwe.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Dorotaa » 30 kwietnia 2009, o 16:57

Kiedy w końcu ludzie zrozumieją, że kalendarzyk a npr to dwie różne sprawy????
Dorotaa
Domownik
 
Posty: 448
Dołączył(a): 23 marca 2007, o 01:54
Lokalizacja: południe Polski

Postprzez arTemida » 1 maja 2009, o 19:07

Kiedy w końcu ludzie zrozumieją, że kalendarzyk a npr to dwie różne sprawy????

Obawiam się nigdy :roll:
Aż chciałaby się powiedzieć "ciemnogród" :lol:
arTemida
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 19 października 2007, o 19:06
Lokalizacja: poznań

Postprzez admin » 17 października 2009, o 20:44

Drodzy,

Proszę się trzymać tematu: to jest wątek o zachęcaniu do praktykowania NPR, a nie do używania prezerwatyw. Stosowanie prezerwatywy ożenionej z FAM to nadal antykoncepcja. Ubrał się diabeł w ornat i na mszę ogonem dzwoni.
admin
Administrator forum
 
Posty: 558
Dołączył(a): 7 lipca 2003, o 21:21

Następna strona

Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron