przez nasturcja » 8 kwietnia 2007, o 12:54
Metody żadnej nie używam jeszcze, s. Próbuję narazie dostrzec jakiś sens w obserwacjach... Studiuje Roetzera, notuję temperaturki to co UDA mi sie zaobserwować. A że uda są dwa - albo sie uda, albo się nie uda, to mi przeważnie wychodzi to drugie.
Sęk w tym, że nic mi nie śmierdzi.. Ani rybą ani zgnilizną. Wygląda jak ładny śluzik. Ino trudno dostrzec jaki. I jest nawet w III fazie.
CZY TO MOŻLIWE ŻEBY w III fazie wystęował śłuz rozciągliwy i to jeszcze bardziej przeźroczysty niż mętny???
Bo tak mi wyszło. Temperaturka skoczyła, okres dostałam, a do samego końca śluzik był.....