witam serdecznie,
mam 27 lat i od prawie dwuch lat prowdzę obserwacje swoich cykli.
mój najkrótszy cykl trwał 27 dni a najdłuższy 35
a w tym miesiącu niespodzianka.....
"miesiączka" pojawiła się w 17 dniu cyklu, trwa już 4 dni (więc chyba nie jest to plamienie owulacyjne), w ogóle nie jest bolesna ani obfita (w przeciwieństwie do poprzednich) tylko wahanie nastroju standardowe (rozdygotanie i rozdrażnienie)...To krwawenie poprzedziło pojawienie się śluzu płodnego i skok temperatury sugerując owulację...
co to znaczy i czy powinno być niepokojące?
myślimy z mężem o dziecku i w tym miesiącu nie byliśmy rygorystyczni co do przestrzegania wstrzemięźliwości w okresie płodnym....
będę wdzięczna za wyjasnienie
i z góry bardzo dziękuję
raffia