Teraz jest 4 maja 2024, o 20:14 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

jak sobie radzicie ze wstrzemiezliwoscia?

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

jak sobie radzicie ze wstrzemiezliwoscia?

Postprzez Aniolek-az » 22 września 2006, o 14:57

witajcie

ostatnio czesto tu zagladam i pytam :-) otoz przeczytalam wiele postow na tem NPR i mam takie spostrzezenie .
wiadomo ze milosc to nie tylko seks i istnieja tez inne sposoby jej okazywania kiedy sie nie wspolzyje np w fazie II.
kobiety kochane powiedzcie mi czy faktycznie jest tak ciezko z ta wstrzemiezliwoscia w tej fazie?? czytajac niekt wypowiedzi odnosze wrazenie ze to istna meczarnia i tylko czekanie na pocz fazy III ( moge sie oczyw mylic to tylko moje wrazenie) .
co z innym spos okazywania sobie milosci ? rozumiem ze wstrzemiezliwosc moze byc trudna czasem ale czy to takie straszne?
pytam bo od 3 mcy ucze sie NPR i mam chwile malych zniechecen .
co prawda slub mam za ok rok ale mysle juz o tym jak to bedzie..

kochani
co o tym myslicie?? jak to z tym jest??
:(
Aniolek-az
Przygodny gość
 
Posty: 12
Dołączył(a): 14 września 2006, o 23:03

Postprzez Gracja » 22 września 2006, o 15:24

My jestesmy dopiero miesiac i kawaleczek po slubie, wiec nie mamy wielkiego doswiadczenia.
Ale jak na razie tak strasznie z ta wstrzemiezliwoscia nie jest.
Bo mimo iz sie mowi, ze jest to "powrot do narzezcenstwa", to przeciez mozna sie przytulic przed snem, zasnac razem, obudzic sie...
I jest tak wiele okazji do okazywania sobie wzajemnie czulosci:-)
I to jest rowniez wspaniale, nawet jesli nie prowadzi do wspolzycia:-)
Taki jest moj punkt widzenia na razie, domyslam sie, ze mezczyzni mogo miec o wiele trudniej.

Jakos tak to mi sie kojarzy z trwaniem w czystosci przed slubem. Ono tez nie bylo skoncentrowane jedynie na tym, kiedy wreszcie "to" sie bedzie moglo stac.

Glowa do gory:-)))
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Hanka » 22 września 2006, o 15:33

Nie powinnam się chyba wypowiadać, bo dla mnie NPR nie jest równoznaczny z całkowitą czystością. Ale napisze jak jest. Kochamy sie do 8 - 9 dnia cyklu, w zależności od potrzeb, ale napewno nie codziennie, potem ok 9 - 10 dni przerwy, i znów sie kochamy. Nie wychdzi tego dużo na miesiąc, ale ja nie narzekam. Obydwoje z ppartnerem uważamy, że taka przerwa w sexie jest pozytywna, bo apetyt rośnie...
Hanka
Bywalec
 
Posty: 118
Dołączył(a): 22 września 2006, o 12:30
Lokalizacja: Śląsk

nie rozumiem

Postprzez Gracja » 22 września 2006, o 15:44

Nie rozumiem, jak to rozumiesz, ze dla Ciebie NPR jest jednoznaczny z calkowita czystoscia?

Jesli masz na mysli calkowita wstrzemiezliwosc, to po co npr?

A poza tym czystosc w malzenstwie nie rowna sie czystosci przedmalzenskiej, tak ja to rozumiem.
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Hanka » 22 września 2006, o 16:00

Nie wiem czy się dobrze wyraziłam, ale sex oralny wg nauk KK jest uważany za grzech (jezeli nie jest to tylko gra wstępna). Tak wiec na moje oko łamię zasady czystości chociaż powstrzymuję się od współżycia w czasie płodnym. Nie za bardzo do nie wogóle przemawia pojęcie czystości w małżeństwie.
Hanka
Bywalec
 
Posty: 118
Dołączył(a): 22 września 2006, o 12:30
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez fiamma75 » 22 września 2006, o 17:03

Krótko: ciężko jest.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

wstrzemiezliwosc

Postprzez Aniolek-az » 22 września 2006, o 18:36

hej

dzieki wielkie dziewczyny :-)
juz mi sie troszke glowka podniosla ale czekam na dalsze wypowiedzi ;-)

papa
Aniolek-az
Przygodny gość
 
Posty: 12
Dołączył(a): 14 września 2006, o 23:03

do Gracji

Postprzez Aniolek-az » 22 września 2006, o 18:41

Gracjo ;-)

bbb mi sie podobalo Twoje swiadectwo ze wam sie udalo wytrwac w czystosci do slubu i potem "to " bylo radoscia ..

Ja i moj Narzeczony tez mamy nadz ze Nam sie uda -bbb chcemy w tym wytrwac


papa
Aniolek-az
Przygodny gość
 
Posty: 12
Dołączył(a): 14 września 2006, o 23:03

Postprzez juka » 22 września 2006, o 19:16

udawało mi się nieźle dopóki wstrzemięźliwość nie przekraczała rozsądnych granic -tydzień, dwa... teraz bywa 5 tygodni i sobie nie radzę :evil:
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

wstrzemiezliwosc

Postprzez Aniolek-az » 22 września 2006, o 19:57

juka

5 tyg? :shock: dlaczego??

nie straszcie mnie :?

a juz mi sie glowka podnosila :cry:
Aniolek-az
Przygodny gość
 
Posty: 12
Dołączył(a): 14 września 2006, o 23:03

Postprzez Betsabe » 22 września 2006, o 20:20

mi kiedys sie przytrafil taki wspanialy cykl :twisted: , gdzie skok wystapil 40 dc (cykl trwal 56 dni), a sluz pojawia sie u mnie zaraz po @

moj cykl to przede wszystkim dluuuga II faza....
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez juka » 22 września 2006, o 20:44

dziewczę, niech ci głowka nie opada :D . 5 tygodni to ja dopiero zaczęłam miec po 10 latach normalnego nprowania z powodów następujących: mam 36 lat, więc hormony się pomalutku wykańczają, rok temu urodziło mi się 3 dziecko - z 1 fazy, prawidłowo stosowanej, która po rpostu przestała się sprawdzać, więc używamy tylko 3 :?. strach mnie jedynie oblatuje na myśl o premenopauzie... brrr... na pewno nie odważę się na stosowanie reguły śluzu.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez Amazonka » 22 września 2006, o 21:20

Jestem tuż przed 3. III fazą. Ponieważ używamy tylko III fazy, wstrzemięźliwość trwa 3 tygodnie. Dla drugiej strony to za długo, o wiele za długo. Z miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej, już nie złości się bez powodu i nie czepia, ale problem nadal jest. :-(
BTW: czy jakimś podręczniku jest napisana taaka reguła I fazy, że z wiekiem ona przestaje działać?
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Betsabe » 22 września 2006, o 21:45

Amazonka, a moze wyjasnic dlaczego?
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez Amazonka » 22 września 2006, o 21:47

Tak, wyjaśnij.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Betsabe » 22 września 2006, o 21:58

Hehe, moje pytanie mialo brzmiec " a mozesz wyjasnic dlaczego??" :wink:

ja odpowiedzi nie znam :?
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez juka » 23 września 2006, o 09:21

ja nie znam reguły o "wieku", z wyjątkiem wieku premenopauzy :) . ale fakty sa takie, ze faza 1 u mnie przestała być niepłodna- i to z dnia na dzień, czy też raczej z cyklu na cykl
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez tato » 23 września 2006, o 09:55

juka napisał(a):ja nie znam reguły o "wieku", z wyjątkiem wieku premenopauzy :) . ale fakty sa takie, ze faza 1 u mnie przestała być niepłodna- i to z dnia na dzień, czy też raczej z cyklu na cykl


juka
chyba bardziej precyzyjnie jest powiedziec ze reguły ktore stosowałaś w sposob błędny określiły koniec pierwszej fazy
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez juka » 23 września 2006, o 11:15

stosowałam w sposób błędny, czy w sposób błędny określiły?

sprawdzałam wielokrotnie i konsultowałam z instruktorka w poradni - sądzę że zastosowałam prawidłowo, nawet z pewną ostrożnością. jak widać, to chyba była ta furtka, o której się tu dyskutuje w pewnym wątku :wink:
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez micelka » 23 września 2006, o 22:42

juka napisał(a):stosowałam w sposób błędny, czy w sposób błędny określiły?

sprawdzałam wielokrotnie i konsultowałam z instruktorka w poradni - sądzę że zastosowałam prawidłowo, nawet z pewną ostrożnością. jak widać, to chyba była ta furtka, o której się tu dyskutuje w pewnym wątku :wink:


Juka, można wiedzieć, jak z z perspektywy czasu (nie wiem, jaka duża jest Twoja córka) oceniasz to wydarzenie? Widzisz w tym jakiś Boży zamysł?
micelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 242
Dołączył(a): 9 czerwca 2005, o 12:42

Postprzez juka » 24 września 2006, o 09:56

z perspektywy czasu - kocham moje dziecko, wsztscy je kochamy :D . co nie zmienia faktu, że z praktycznymi sprawami bywa nam bardzo trudno.
następnego naprawdę sobie nie wyobrażam, chyba że jedno z nas nagle zaczęłoby zarabiać tyle kasy, że drugie nie musiałoby pracować :?
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

do Aniolka

Postprzez Gracja » 25 września 2006, o 08:58

Aniolku-az :P
Nam bylo bardzo trudno wytrwac przed slubem, tak trudno, ze nawet nie zawsze mielismy wole by trwac...
Ale udzalo sie dzieki Łasce i czestej spowiedzi.
I BYLO WARTO!!!!
Powdzenia! Walczcie do konca!
Kiedy sie pobieracie?
Gracja
Domownik
 
Posty: 319
Dołączył(a): 22 czerwca 2005, o 14:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez katerinaa » 2 października 2006, o 23:16

" Dla drugiej strony to za długo, o wiele za długo. Z miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej, już nie złości się bez powodu i nie czepia, ale problem nadal jest. :-("
Amazonka! Dokładnie Cię rozumiem. My jesteśmy dwa tygodnie po ślubie-szczęśliwie małżeństwo zaczęliśmy końcówką III fazy i I fazą. Ale teraz już 10 dzień trwa II faza (i będzie trwała jeszcze z tydzień najmniej, bo śluz płodny się jeszcze nie pojawił...) a problem z wytrwaniem-z dnia na dzień coraz większy. Dla "drugiej strony" (jak to fajnie określiłaś), trwamy już baardzo długo i nie widzi ona sensu, skoro to wszystko jest takie ciężkie. Złości się na mnie, nie rozumie sensu npr i jest sfrustrowana, a ja przez to również...Bardzo mi się to wszystko nie podoba, bo nie tak wyobrażałam sobie początek małżeństwa...:).
Amazonka!Cieszy mnie to, że napisałaś o problemie, bo pokazało mi to, że są wśród osób stosujących npr osoby, które mają "niereformowalnych" mężów:))...
Pozdrawiam
katerinaa
Przygodny gość
 
Posty: 8
Dołączył(a): 24 sierpnia 2006, o 22:54

Postprzez Dona » 3 października 2006, o 00:14

u mnie wsrzemiezliwosc trwa od min 3 tyg do.." więcej, trudno okreslić ile"
na przykład teraz 4 tyg, a piaty tez nie zapowiada zadnej "rewelacji", a moze i szosty.. któz to wie...

... (cykle poporodowe.... chyba kazdą to czeka :evil: :evil: )

No więc taki stan rzeczy sprawia, ze na dzwięk słow enpeer dostaje białej gorączki, ... a dalej juz sie nie wypowiadam bo to będzie niecenzuralne i nie nadaje sie na forum lmm :wink:


mam serdecznie dość
:x :evil: :twisted:
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez token » 3 października 2006, o 08:32

Jak sobie radzicie z wstrzemięźliwością?
Tak sobie... czasem sobie nie radzimy.
Nieraz zastanawiam się, dlaczego wyrzekanie się tego, co najbardziej lubimy ma byc dla nas katolików takie dobre.
token
Przygodny gość
 
Posty: 17
Dołączył(a): 3 października 2006, o 08:24

Postprzez Amazonka » 3 października 2006, o 12:38

Katherina, moje problemy nie są znowu takie duże. Nie martw się, z czasem powinno być lepiej. Chyba istnieją mężowie bardziej niereformowalni niż nasi.
Masz długie cykle?
Zauważyłam, że w ciągu trwania małżeńśtwa cykle SKRACAJĄ MI SIĘ. To dopiero 3 cykle i zobaczymy, co będzie dalej.
Amazonka
Domownik
 
Posty: 1650
Dołączył(a): 17 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wrocław


Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 64 gości

cron