Teraz jest 4 maja 2024, o 16:17 Wyszukiwanie zaawansowane
Moderatorzy: admin, NB, agulla
To kwestia psychologiczna,wielu lekarzy,psychologów wiąze brak dyscypliny w zyciu seksualnym przed slubem z pozniejszymi problemami w tej sferze.np.dr. Wanda Połtawka, prof.Fijałkowski, dr.J.Pulikowski,dr Kinga Wisniewska-Roszkowska,Dr. med.Ojciec Karol Meissner i wielu innych.
Odsyłam do fachowej literatury.
Abebie niestety nie podeszła inna książka tego autora "Dzikie serce", więc nie wiem, czy "Urzekająca" będzie lepsza.
AnnaMaria napisał(a):kwestie tego co można a co nie rozważcie w swoim sumieniu, bo najważniejsze to kochać się i czerpać z tego duzo radości" i ja się tego trzymam!!Bóg dał nam seks żebyśny nim się cieszyli!! Ty nie cudzołozysz...jesteś małżonką i i daj sie poniesc...o reszcie zapomnij, bo się zadręczysz...
kukułka napisał(a):Zresztą tkaie podejście dowodzi, zę czegoś w sobie nie lubisz, boisz się i przez to instynktownie się bronisz przed zmianą samej siebie w całości, a nie tylko w sferze intymnej.
Głębokie zranienie może stać się - paradoksalnie - wielką łaską. Tacy ludzie dzięki temu widzą potem głębiej, są bardziej miłosierni wobec innych, patrzą na nich z większym zrozumieniem, potrafią "towarzyszyć" innym grzesznikom, nie przygnębiać ich, a pomagać, co nie oznacza, że są pobłażliwi.
essex napisał(a):Nie chcę z wami kłocic:),ale mi się takie stwierdzenie: odrzucic zasady a kierowac miłoscią wydaje mocno podejrzane.
essex napisał(a):Nie chcę z wami kłocic:),ale mi się takie stwierdzenie: odrzucic zasady a kierowac miłoscią wydaje mocno podejrzane.
Czyli odrzucam przykazania, odrzucam nauke Koscioła,byle mi było dobrze?Nie wiem mam mieszane uczucia, w szkołach rozdają dzieciom reklamy róznych srodków i mowią:kochasz swojego chłopaka-olej wszystkie zasady-byle wam było dobrze w lózku.Wiecie jak dzis trudno dziecko wychowac?Z kazdej strony taka nachalna propaganda.
A Jezus mowi i ciasnej bramie...
Ewangelia jest jednak radykalna: tak-tak,nie-nie.
kukułka napisał(a):Zresztą jesli chodiz o moje osobiste zdanie, to uważam, ze w małzęństwie mozna wsyztko, co służy miłosci i tego trzeba sie trzymać - słuzby miłosci, a nie zasadom.
kajanna napisał(a):Essex, ale przecież w tym wątku piszą o swoich problemach kobiety żyjące w związku sakramentalnym. Wspóżyjące ze swoimi ślubnymi mężami. Więc po co to porównanie do napalonych małolatów? Chyba jest jakaś różnica między tymi sytuacjami?
Nie złość się, proszę, nie piszę tego złośliwie, ale może należałoby się zastanowić, czemu ma służyć npr? Tyle się pisze o tym, że właśnie taka metoda regulacji poczęć ma na celu budowanie bliskości między małżonkami. Szkopuł w tym, że z wielu listów wynika, że jest wręcz przeciwnie, że oddala ich od siebie, budzi frustrację.
To chyba coś tu jest nie tak?
Jasne, może zwalić winę na niedojrzałość ludzi, ale może należałoby też dopuścić taką możliwość, że metoda nie jest idealna i czasem tej wzajemnej bliskości nie służy?
Wiem, zaraz napiszesz, że należy nieść swój krzyż, ale małżonkowie nie ślubują życia w celibacie i wiecznych wyrzeczeń. Nie dostaliśmy tego życia po to, żeby się wiecznie umartwiać, bo to nie służy ani małżonkom, ani całej rodzinie.
Josaris napisał(a): Za dużo sie chyba od nas wymaga.
Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości