Teraz jest 4 maja 2024, o 17:58 Wyszukiwanie zaawansowane
Moderatorzy: admin, NB, agulla
Drugim filarem jest Tradycja tzn. właśnie ów kontekst, zbiór prawd moralnych i przekazów, który powstał w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, gdy nauczanie Chrystusa bylo przekazywane ustnie. Dlatego nie można "znaleźć na wszystko dowód" w Piśmie Św.
Siedzi Kowalski nad Pismem Św. i modli się: "Panie Boże, powiedz mi, co mam czynić? " Otwiera Biblię na chybił trafił i czyta: "Judasz poszedł i powiesił się." Kowalski:" Panie Boże, naprawdę tego chcesz???" Otwiera w innym miejscu: " Idź i ty czyń podobnie"...
Dokładnie tak jest i Kościół nie uznaje, iż raz coś może być grzechem a raz nie.
Jeśli zaś chodzi o kwestię źródeł objawienia, to jeśli chcesz wiedzieć, jak to jest, zachęcam do lektury KOnstytucji o Objawieniu Bożym
justi85 napisał(a): Nie chcę wiedzieć. Jakaś Konstytucja nie jest dla mnie zadnym dowodem. Ja kocham Słowo Boże.
KP napisał(a):Czemu się obrażasz? Miłgosia w żaden sposób nie odniosła się do Ciebie.
KP napisał(a):Jeśli zaś chodzi o kwestię źródeł objawienia, to jeśli chcesz wiedzieć
A a propos antykoncepcji.. Czytalam kiedys fragment w Biblii potępiający stosunek przerywany. Jak tylko go odnajdę, to podam namiary.
milgosia napisał(a): Naturalny przebieg samego aktu też został wpisany w ludzką naturę (i nie tylko w ludzką, patrz na zwierzątka ), stąd krytyka przez KK stosunku przerywanego.
milgosia napisał(a): Stąd tyle zamieszania w dzisiejszym świecie na polu seksualności.
milgosia napisał(a): Otwartość na potencjalne życie oznacza akceptację naturalnego rytmu płodności, stworzonego przecież przez Boga, a więc zgodnego z Jego wolą.
milgosia napisał(a): W skrócie chodzi o to, że antykoncepcja niszczy naturalną płodność (hormony), zaprzecza jej (prezerwatywa), a w niektórych przypadkach niszczy powstające życie (spirala i inne środki wczesnoporonne, globulki i kremy zabijające lub oslabiające plemniki), podczas gdy współżycie w fazie niepłodnej uwzględnia naturalny rytm płodności i zostawia zawsze furtkę dla Boga ("niespodzianki").
milgosia napisał(a): Antykoncepcja służy postawie egoistycznej, nie postawie miłości, która "cierpliwa jest" (patrz npr).
milgosia napisał(a): Rzeczywiście, w drugiej polowie cyklu czasami (nie zawsze na szczęście!) odczuwam mniejszą ochote na współżycie. Ale mój mąż traktuje to jako wyzwanie i wymysla przerózne "wędrówki po gorach i dolinach" mojego ciala, zeby mnie roznamietnić. I udaje mu sie . Chyba naczytał się Pieśni nad pieśniami . Taka nasza modlitwa naszymi ciałami...Nic więcej nie powiem .
milgosia napisał(a): Czasem też zastanawiam się, jak moi rodzice znoszą wstrzemięźliwość. Mój Tato od 7 lat choruje na nowotwór prostaty, od kilku lat ma zalozony cewnik, wiec współzycie z definicji odpada.... A jednak są dobrym malżeństwem i widać ich milość, tato żyje dzięki upartości mojej mamy, która pielęgnuje go na co dzień i nie dała za wygraną, choć już dwa razy zdarzyło sie, ze lekarz powiedział, że "jest to sprawa kilku dni"...
Mam tez znajomą parę małżeńską, ktora po urodzeniu pierwszego dziecka czekala rok z podjęciem współżycia (!!!!!).
Ja: Jest obszarem miłości ze swej natury uświęconym, który jest terenem przekazywania życia, jedynego w swoim rodzaju współdziałania Boga i człowieka. Jest działaniem, który niezwykle głęboko wyraża jedność dwóch osób, których miłość jest otwarta na owocowanie (porównanie z Trójcą). Dlatego jest przedmiotem szczególnego ataku ze strony szatana, ktory nie może znieść tego sacrum, który nienawidzi życia. Stąd tyle zamieszania w dzisiejszym świecie na polu seksualności.
Tato: nie popadajmy w skrajnosci - dokonujesz tutaj dużego uproszczenia
zamieszanie z seksem to nie wynalazek ostatniego wieku
nie bez przyczyny potocznie mówi się że najstarszym zawodem świata jest prostytutka
ja: Otwartość na potencjalne życie oznacza akceptację naturalnego rytmu płodności, stworzonego przecież przez Boga, a więc zgodnego z Jego wolą.
Tato: I tu sie myslisz milgosiu bo można stosować NPR i nie miec wogóle dzieci w sposób tzw. antykonpcecyjny
a wiec samo przestrzeganie naturalnego rytmu o niczym nie swiadczy
[/b]Tato: uściślijmy może że antykoncepcja też zostawia zawsze furtkę dla Boga i też są niespodzianki
Moim zdaniem furtka furtce nierówna. Na tej proponowanej przez KK pisze: "Zawsze możesz wejść", na tej drugiej: "Uwaga, zły pies! ". Do obu można się dostać, nawet wyłamując płot w tej drugiej, ale nie powiedziałabym, że jest to przyjacielskie zaproszenie.Wśród protestantów masowo stosuje się antykoncepcję (wśród katolików zresztą też) czy to oznacza wg ciebie ze małżeństwa protestanckie są niezdolne do miłości i że hołdują egoizmowi ?
Wyciągając tak pochopne wnioski na temat antykoncepcji trzeba pamiętać że nawet w naszym katolikim społeczeństwie zdecydowana większość małżeństw stosuje antykoncpecję jako metodę regulacji poczęć (!) a NPR jest gdzieś daleko w tyle
Wydaje mi się, że KK nie stosuje zasady demokracji: jeśli większość to robi, to to może nie jest takie złe? W ten sposób można by "przegłosować" i uprawomocnić drobne kradzieże, łapówkarstwo, przecież bardzo powszechne, a także inne, poważniejsze przestępstwa. Przecież gwałtów jest teraz więcej niż było, a czy to oznacza, że mozna je zalegalizować?.
Inną sprawą jest, że powszechność jakiegoś działania zazwyczaj prowadzi do osłabienia poczucia, że jest złe, po prostu przyzwyczajenie robi swoje. Dlatego często społecznie wydaje się przyzwolenie na jakieś działanie (łapówkarstwo), ale to nie oznacza, że ono staje się dobre samo przez się.
Podobnie jest z anty.
Na marginesie: ciekawa obserwacja pewnego księdza a propos telewizji:
- pierwszy kęs
- On jej wyznaje miłość
- drugi kęs
- straszliwa scena gwałtu
- trzeci kęs
- idzie ostrzał artylerii, trup ściele się gęsto
- deser
Najgorsza jest ta płytkość percepcji tych wydarzeń, to, że wszystko się dzieje między pierwszym i drugim daniem, pomiędzy "Podaj mi sól", a "Patrz, znowu nie umyłeś rąk". Jak człowiek chodził do kina, to płakał na dramatach, śmiał się na komediach, a teraz spokonjnie je zupę i patrzy, jak kogoś tam mordują. I podobnie jest z miłością. Przedstawia się łatwą, płytką (...)
(to chyba z "Zanim powiedz kocham" Malińskiego)
Ciekawe, prawda?
Biorąc pod uwagę straszny obraz antykoncepcji jaki nakreśliłaś oraz masowość jej stosowania w Polsce to powinniśmy żyć w jakimś piekle a tymczasem chwalimy się jak to katolicyzm u nas się dobrze trzyma szczególnie na tle Europy Zachodniej o powołaniach nawet nie wspominam
czy to nie dziwne ???
Ja bym tak nie przesadzała. Po pierwsze, statystyka pozostaje tylko pewnym, bardzo niedoskonałym miernikiem tego, co się u nas dzieje, na pewno nie świadczy o tym, że "katolicyzm się u nas dobrze trzyma". Może i się trzyma, tylko jak? Nie o ilość, a o jakość chodzi. Zwłaszcza, że jest duża rozbieżność między tymi "wierzącymi i niepraktykującymi", a "wierzącymi i praktykującymi", oraz pomiędzy tymi, którzy praktykują, a nie żyją wiarą na co dzień. Mi też się nie podoba chwalipięctwo jacy to jesteśmy wspaniali.
Po drugie, jakoś jestem w miarę spokojna o przyszłość KK w Polsce. Podobno nadchodzi wiosna w sferze duchowej, nie tylko zresztą w Polsce. Jak kiedyś powiedział mi jeden kapłan, ludzie teraz w Polsce masowo rezygnują z KK i to paradoksalnie jest dobre. Bo taki, który naprawdę odszedł, może dużo szybciej wrócić, niż ten który jest trochę taki, a trochę taki.. No cóż, gdzieś tam w Biblii było o byciu zimnym, albo gorącym...
Po trzecie, nikt z nas nie jest bez grzechu, wszyscy potrzebujemy miłosierdzia. Bardzo rózne są nasze poplątania, pobłądzenia, każdemu zdarzy się upadać, jednemu częściej, innemu mniej. Dla każdego w KK gdzieś jest miejsce (patrz: duszpasterstwa związków niesakramentalnych, homoseksualnych). Świętość nie polega bowiem na tym,żeby nigdy nie grzeszyć, ale żeby wzrastać w miłości i powstawać z upadków. KK jest domem, jest kościołem zwykłych, grzesznych ludzi, ale jest święty, bo pulsuje w nim Miłość. Przez duże M.
Pozrdawiam ciepło. Dziękuję za cierpliwość w czytaniu .
P.S. Ironia nie jest dowodem tylko na poczucie humoru.
[/img]
Biorąc pod uwagę straszny obraz antykoncepcji jaki nakreśliłaś oraz masowość jej stosowania w Polsce to powinniśmy żyć w jakimś piekle a tymczasem chwalimy się jak to katolicyzm u nas się dobrze trzyma szczególnie na tle Europy Zachodniej o powołaniach nawet nie wspominam
czy to nie dziwne ???
Moim zdaniem furtka furtce nierówna. Na tej proponowanej przez KK pisze: "Zawsze możesz wejść", na tej drugiej: "Uwaga, zły pies! ". Do obu można się dostać, nawet wyłamując płot w tej drugiej, ale nie powiedziałabym, że jest to przyjacielskie zaproszenie.
milgosia napisał(a): Po drugie, jakoś jestem w miarę spokojna o przyszłość KK w Polsce.
Wśród protestantów masowo stosuje się antykoncepcję czy to oznacza wg ciebie ze małżeństwa protestanckie są niezdolne do miłości i że hołdują egoizmowi ?
milgosia napisał:
Po drugie, jakoś jestem w miarę spokojna o przyszłość KK w Polsce.
Tato:
ale nie o przyszłośc Kosciola mi chodzi tylko o to że napisałaś bardzo dużo rzeczy o tym jaka to antykoncepcja jest straszna i chciałem zestawić to co napisałaś z rzeczywistością w ktorej żyjemy i w której masowo stosuje się antykoncepcję
Biorąc pod uwagę straszny obraz antykoncepcji jaki nakreśliłaś oraz masowość jej stosowania w Polsce to powinniśmy żyć w jakimś piekle a tymczasem chwalimy się jak to katolicyzm u nas się dobrze trzyma szczególnie na tle Europy Zachodniej o powołaniach nawet nie wspominam
czy to nie dziwne ???
Ja:
Moim zdaniem furtka furtce nierówna. Na tej proponowanej przez KK pisze: "Zawsze możesz wejść", na tej drugiej: "Uwaga, zły pies! ". Do obu można się dostać, nawet wyłamując płot w tej drugiej, ale nie powiedziałabym, że jest to przyjacielskie zaproszenie.
Tato:
A dlaczego mówimy o furtce a nie o szerokiej otwartej bramie dla Pana Boga ?
Ano dlatego że małżonkowie robią wszystko aby Pan Bóg z tej furtki jednak nieskorzystał. Może i ten napis brzmi "zawsze możesz wejść" ale jest gdzieś głęboko schowany w III fazie cyklu tak aby był jak najmniej widoczny dla Boga.
A tak wogóle to nie od małżonków zależy czy furtka jest czy jej nie ma bo to Pan Bóg sobie tworzy furtkę i w nią wchodzi.
A w zasadzie to Pan Bóg już tam w środku jest bo przecież małżonkowie okazują sobie miłość wspołżyjąc.
A w zasadzie to Pan Bóg już tam w środku jest bo przecież małżonkowie okazują sobie miłość wspołżyjąc.
Wśród protestantów masowo stosuje się antykoncepcję czy to oznacza wg ciebie ze małżeństwa protestanckie są niezdolne do miłości i że hołdują egoizmowi ?
AnnaMaria napisał(a): osobom, które polecają pogodzic się z cierpieniem i krzyżem proponuje aby w razie chorby nie korzystały ani z lekarstw ani żadnej pomocy lekarskiej...bo skoro Bóg chorobę zesłał...
nauka KK sie zmieniła i nadal zmienia, ludzie i ich sytuacje zyciowe są różne, a oprocz czarnego i białego jest mnóstwa odcieni szarości
milgosia napisał(a):Rozumiem, że coś chciałeś zestawić, ale ja to odczytałam jako zdecydowanie ironiczne podejście do tematu "KK i jego przyszłość a popularność antykoncepcji" . Dla pewności przypominam Twój cytat:
milgosia napisał(a): d) uszanowali przy tym wolność Pana Boga w obdarowywaniu życiem, Który czasami mimo naszych 100% powołuje nowego człowieczka, łamiąc w pewnym sensie prawa natury (6 dc, sucho, szyjka zamknięta, a jednak...)
milgosia napisał(a):Gdyby mówić o szeroko otwartej bramie, to przecież nie byłoby sensu mówić o rozumie, a już na pewno nie o wolności, bylibyśmy jak koty, które mają tylko instynkt i są że tak powiem, zaprogramowane przez Pana Boga i jak przychodzi marzec, to nie ma siły, kot szuka kotki ... , no bo koci ród nie może wyginąć . Czowiek nie ma instynktu, choć ma popęd płciowy, ale ma tez rozum i wolną wolę.
milgosia napisał(a):Antykoncepcja kształtuje postawę, w której TO CZŁOWIEK, NIE BÓG CHCE OD POCZĄTKU DO KOŃCA DECYDOWAĆ O TYM, KIEDY KTOŚ TAM MA SIĘ URODZIĆ A RACZEJ NIE URODZIĆ. Zwyczajnie stawia się na miejscu Stwórcy w tym przypadku.
milgosia napisał(a):A w zasadzie to Pan Bóg już tam w środku jest bo przecież małżonkowie okazują sobie miłość wspołżyjąc.
Jasne, że jest i bardzo błogosławi takiej kochającej się parze małżonków, ale jak widać, czasami chce być jeszcze głębiej.
milgosia napisał(a):Zacznę od tego, że pytanie jest trochę przewrotnie postawione. Ja jestem przeciwna antykoncepcji i uważam, że ktoś, kto ją stosuje, robi źle, bez względu na religię, jaką wyznaje, czy to będzie prostestant, czy katolik, czy ktoś wyznania abu-zabi-nandu .
milgosia napisał(a):A moje pytanie do ciebie tato: jak kościół protestancki uzasadnia dopuszczalność metod antyk? Ja o tym nie słyszałam, ale skoro ty tak, to może wyjaśnisz?
milgosia napisał(a): Swoją drogą mam znajome małżeństwo ewangelicko-habsburskie, z którym nieraz zażarcie dyskutujemy na różne tematy i w wielu rzeczach się nie zgadzamy, w niektórych tylko sprawach jesteśmy w stanie uzgodnić wspólne stanowisko, a pomimo to jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi.
milgosia napisał(a): Dla mnie to jest taki mały ekumenizm, ale nie oznacza on wcale, że mam zrezygnować z tego, wg mnie jest święte.
milgosia napisał(a): ale jak to ze zdolnościami w codziennym życiu bywa, nie zawsze rozwijają się one w dobrym kierunku, nie zawsze przy pomocy dobrych środków. Ocena moralna tych środków zależy już od poszczególnych wyznań i systemów wartości.
milgosia napisał(a): Ja nie mówię, że jest to łatwe, bynajmniej, no ale kto powiedział, że ma być łatwo? I - przy okazji - już zmierzając ku końcowi: gdzieś tam w Biblii było o ciasnej bramie. Chyba seks jest łatwiejszy (w wykonaniu ), niż staranie się o to, aby małżonek odczuwał, że go kocham w inne dni. Tam działa (no, prawie ) popęd, tu trzeba się trochę napracować.
milgosia napisał(a):podobno wyrosła ona z religii rzymsko-katolickiej, więc raczej jest tam generalnie mowa o miłości, no ale w końcu to jest odlam KK, więc jak widać nie tylko coś dogmatycznego je różni (...) Jakoś moim zdaniem KK jest trochę starszy od kościoła protestanckiego, bardziej "rdzenny" jeśli chodzi o nauczanie Chrystusa, no ale o tym, to może w innym wątku, może niekoniecznie na tym forum
tato napisał(a):Zakaz antykoncepcji wywodzi się ponoć z prawa naturalnego a więc powinien być niezależny od wyznania tak jak np. zakaz zabijania.
justi85 napisał(a): Ale też nie chcę ciągnąć tej rozmowy, bo nie po to jest to forum.
Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości