Teraz jest 4 maja 2024, o 21:13 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

czy to jest wtrącanie się w cudze sprawy?

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

czy to jest wtrącanie się w cudze sprawy?

Postprzez gaga » 20 lipca 2006, o 14:19

Witam wszystkich. Mam małe pytanko. Moja znajoma stara się o dzidziusia i widzę, że jest trochę podłamana bo im to od jakiegoś czasu nie wychodzi. Ma prawie trzydziestkę na karku i to byłoby jej pierwsze dziecko. Wiem, że łykała tabletki. Czy mogłabym jej coś poradzić? Obawiam się, że jeśli zaproponuję prowadzenie obserwacji to mnie wyśmieje. Zresztą czy powinnam się wogóle wtrącać nieporoszona? Bo to w końcu nie moja sprawa. Jak myślicie?
gaga
Przygodny gość
 
Posty: 40
Dołączył(a): 6 czerwca 2006, o 14:55

Postprzez kasik » 20 lipca 2006, o 14:27

ja powiem tak, zalezy jak ci ona blisko jest. np przyjaciolka to dla mnie oczywiste ze jej to pokazuje, ale znajoma hmmm tu bym sie zastanowila. Bo ja jestem raczej niewtracajaca sie , bo sama nie lubie jak mi sie ktos wtraca :roll:
kasik
 

Postprzez Edwarda » 20 lipca 2006, o 14:33

Hm... wtrącanie, nie wtrącanie. Tam niżej jest wątek, który zaczęłam: "Czas na dziecko?", więc trochę daje obraz jak ludzie reagują, gdy się ktoś wtrąca. :wink:

ALE jeśli to od tej znajomej wiesz, że się stara o dziecko i że łykała pigułki (czyli otwarła się na Ciebie) to nie widzę przeszkód abyś przy kolejnym spotkaniu gdy powie wprost, że jest załamana, bo nie wychodzi podzieliła się swoją wiedzą i sprzostrzeżeniami....
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez kasiama » 20 lipca 2006, o 14:35

Ja tak, jak Kasik: jełis jest ci bardzo bliska, to delikatnie zaproponowałabym pomoc; jeśli nie aż tak, to bym się nie wtrącała. Piszę tak, jakbym chciała, żeby postąpili wobec mnie inni.
kasiama
Domownik
 
Posty: 832
Dołączył(a): 8 października 2004, o 06:33
Lokalizacja: Kraków

Postprzez gaga » 20 lipca 2006, o 14:55

DZIĘKI
gaga
Przygodny gość
 
Posty: 40
Dołączył(a): 6 czerwca 2006, o 14:55

Postprzez antkowa » 21 lipca 2006, o 13:43

Też mam trzydziestkę, też się staram o pierwsze dziecko, też dopiero lekko, ale fakt faktem jestem podłamana brakiem oczekiwanego dziecka, a kiedyś wydawało mi się to takie proste. Mam bardzo bliską przyjaciółkę, której mówię o sobie wszystko, również to, że pomagam sobie NPRem, że wierzę, że stosując jego reguły uda nam się począć dziecko. Po trzech miesiącach moich i męża starań stwierdziła, że to wina NPRu, że się nie udaje, że ma ciotkę, która od czasu stosowania NPRu, a planowała drugie dziecko, już nie mogła zajść w ciążę. Radzi by "iść na żywioł". Nie zgadzam się z nią i od czasu, gdy podzieliła się ze mną swym poglądem, nie opowiadam jej już więcej o naszych straniach. Myślę, że jak Twoja znajoma jest już podłamana, nawet w dobrej intencji, bo zazwyczaj każdy radzi mając dobre intencje, można ją zranić, próbując pomóc czy poradzić. No chyba, że sama poprosi o radę, no ale tu też może być różnie, bo ludzie często oczekują potwierdzenia swoich przekonań. Może nie mam racji, ale byłabym ostrożna. Pozdrawiam.
antkowa
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 7 czerwca 2006, o 18:18

Postprzez Betsabe » 21 lipca 2006, o 13:49

Ale to chyba czesciowo prawda z tym "pojsciem na zywiol" !

Juz nie raz czytalam na forach o dziewczynach, ktore mierzyly tempke, obserwowaly sluz i nie mogly zajsc w ciaze.

A jak zaczely sie kochac spontanicznie, odrzucily termometry i obserwacje, udalo sie.

Moze stres zwiazany z NPR blokuje kobiety?
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez antkowa » 21 lipca 2006, o 14:06

Tylko, że kiedy już się pragnie dziecka trudno i"ść na żywioł". Co kiedy ochotę na siebie będziemy mieć w inne niż płodne dni, a tak się składa, że i ja i mężulek najbardziej lubimy się sobą cieszyć zaraz po @, te kilka dni, zanim będzie okres płodności, tak było zanim pomyśleliśmy o dziecku i jest teraz kiedy bardzo go już chcemy. Poprzytulamy się parę dni, potem kiedy płodne to już nie chce się tak bardzo :), no i kończy się pójście "na żywioł" - "robimy" dzidzię wg grafiku :).
antkowa
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 7 czerwca 2006, o 18:18

Postprzez Edwarda » 25 lipca 2006, o 10:34

Doskonale Cię rozumiem droga Antkowo, szczególnie w kwestii robienia dzidzi wg "grafiku" :wink: i że później się nie chce....
Jeszcze teraz przy tych upałach.... ostatnią rzeczą o której się czasem myśli to seks :( a tu presja, żeby dziś bo był najlepszy śluz...
A z drugiej strony to, o czym piszą dziewczyny - żeby trochę odpuścić z tymi obserwacjami. :roll:
I bądź tu mądry i pisz wiersze....
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez antkowa » 25 lipca 2006, o 11:46

Od kiedy znalazłam to Forum nie dzielę się już z nikim swoimi obserwacjami, wątpliwościami, tu poszukam, bądź popytam, uniknę pytania osób z mojego otoczenia "czy już się udało" i nie będzie mi przykro, kiedy będę musiala odpowiedzieć, że nie, a pytającym nie będzie głupio. Mąż też uważa, ze nie ma co się rozpowiadać, bo potem właśnie będą czekać i dopytywać, a koleżanki może nawet obserowować, czy mam @, czy już nie. Wreszcie mąż też odetchnął - jak się tu naczytam, to go nie dręczę:). Stąd też wiem, że pytanie skierowane do innych kobiet o plany rodzicielskie albo pomaganie, nawet z dobrego serca, może być drażniące, poznałam na Forum sytuację innych czekających, zaangażowanie, nerwy, lęki.
A co do upałów...tragedia...człowiek zmęczony wciąż, faktycznie się nie chce, proponuję świtem, baldym, chłodnym, a jak się położę szybciutko poprzedniego dnia wieczorem, to taka wczesna pobudka może być naprawdę fajna :).
antkowa
Przygodny gość
 
Posty: 77
Dołączył(a): 7 czerwca 2006, o 18:18

Postprzez Edwarda » 25 lipca 2006, o 12:19

antkowa napisał(a):A co do upałów...tragedia...człowiek zmęczony wciąż, faktycznie się nie chce, proponuję świtem, baldym, chłodnym, a jak się położę szybciutko poprzedniego dnia wieczorem, to taka wczesna pobudka może być naprawdę fajna :).


Powiedz to mojemu mężowi..... :wink:
1. Ja wstaję codziennie 6.20, więc trzebaby "ciut" wcześniej. To on jest w głębokim śnie i nawet mu powieka nie drgnie jak się zbieram :wink:

2. Z kolei mąż pracuje w systemie 12 godzinnym i jak idzie rano to wstaje 4.30 (ja dziękuję), jak ma wolne to patrz punkt 1
3. A jak idzie na noc (czyli na 18!) to w ogóle zapomnij a rano przychodzi 6.15.... więc mielibyśmy całe 5 minut :!:

A co do dobrodziejstw płynących z forum to zgadzam się w 100%. Tu to człowiek człowieka naprawdę potrafi zrozumieć i pocieszyć :lol:
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Re: czy to jest wtrącanie się w cudze sprawy?

Postprzez Samanta » 25 lipca 2006, o 16:46

gaga napisał(a): Czy mogłabym jej coś poradzić? Obawiam się, że jeśli zaproponuję prowadzenie obserwacji to mnie wyśmieje. Zresztą czy powinnam się wogóle wtrącać nieporoszona? Bo to w końcu nie moja sprawa. Jak myślicie?


Jeśli chcesz jej pomóc to powiedz jej o obserwacjach.Zrobisz to z serca,nie dla swojego zadowolenia czy pochwały.( bo nie będziesz myślała o sobie tylko o jej problemach i jej trudnej sytuacji)Jak cię wyśmieje to trudno,ale będziesz wiedziała,ze zrobiłaś dobry uczynek.
Dlaczego tak piszę?Bo znam przypadek,gdy para starała się o dziecko długo.Myśleli już,że są bezpłodni.Ale trafili na lekarza od npr-u,powiedział,,zaryzykujcie- nic nie starcicie''.Co się okazało?Ze pani była takim przypadkiem medycznym,że śluz płodny wydziełał się tylko kilka godzin w cyklu- wtedy dzwoniła po męża z pracy :oops: i po paru próbach była w ciąży :D .Moze piszę troche nieprecyzyjnie,ale sens był taki- była płodna tylko trzeba było ,,złapać moment''.Na pewno była wdzięczna lekarzowi,bo mógł pomyśleć,, a nie będę im wyjeżdzał z npr-em skoro nie stosują go''.
Samanta
Bywalec
 
Posty: 100
Dołączył(a): 4 kwietnia 2006, o 14:45


Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości

cron