Teraz jest 4 maja 2024, o 11:39 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Czas na dziecko?

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Postprzez asikp » 27 lipca 2006, o 13:57

Masz zupełna racje Edward.
jednak sytuacje sa różne ja spotkałam się z parami które starały się o dzidzię 3 lata i pytania KIEDY wypowiedziane nawet przez troszczące się osoby były drażniące. Może kilka przykładów:
1. znajomi starający się o dzidzię do dnia slubu czyki około 1,5-2 lata zakupili sobie pieska. Na to ojciec koleżanki stwiedził że powinni zacząć brać się do rooty a nie zawracać sobie głowe duperelami,
2. Moja historia którą cytowałam wyżej. ZCyli bardzo uczynny wujek.
3. Nikt nie wiedział że para stara się o dzidzię. ciagle pytali się kiedy. Pytania nasiliły sie gdy modsza siostra koleżanki zaszła w ciążę. Pytania tak wkurzły pierwsza że robiła przykrości tej w ciąży.

Nie lepiej przyjąć że Kiedy Bóg da. Nie wolno maltretować par pytaniami, bo może cierpią a przez zęby mówią jeszcze nie teraz
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Edwarda » 27 lipca 2006, o 14:31

asikp napisał(a):... pytania KIEDY wypowiedziane nawet przez troszczące się osoby były drażniące...
Nie lepiej przyjąć że Kiedy Bóg da. Nie wolno maltretować par pytaniami, bo może cierpią a przez zęby mówią jeszcze nie teraz


Oczywiście, że tak :!: Ja już wyżej pisałam, że takie pytanie prawie ZAWSZE jest nie na miejscu (czy zadane przez najlepszą przyjaciółkę, czy zupełnie obcą osobę), ale chciałam podkreślić że są sytuacje, w których JESZCZE BARDZIEJ może dołować i boleć....

Ale jest i jasna strona całej tej sytuacji! Jak opowiedziałam mężowi całe zdarzenie to tylko zapytał: KTÓRA TO? (tak mnie nękała) i chciał na drugi dzień zaraz iść i zrobić z nią porządek! Ach ci mężczyźni :wink:
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez asikp » 29 lipca 2006, o 17:39

znam możliwośc zamkniecia ludzom ust (lub przychylnej rodzinie).
Po pytaniu Kiedy - najlepiej odpowiedziec że już od kilku miesięcy sobie też się zadaje to pytanie, a nie zna się na nie odpowiedzi!! Może tak???

pozdrawiam
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Edwarda » 29 lipca 2006, o 18:20

asikp napisał(a):znam możliwośc zamkniecia ludzom ust (lub przychylnej rodzinie).
Po pytaniu Kiedy - najlepiej odpowiedziec że już od kilku miesięcy sobie też się zadaje to pytanie, a nie zna się na nie odpowiedzi!! Może tak???

pozdrawiam


Dzięki asikp! Myślę, że cała ta sytuacja (mimo bólu), jak również Wasze przemyślenia i doświadczenia pomoże mi następnym razem lepiej się zachować wybrnąć :!:
Tej akurat osobie wtedy przydałoby się coś takiego: Bardzo Cię przepraszam, ale to kiedy i czy w ogóle będziemy mieli dziecko to jak mi się wydaje jest sprawa wyłącznie moja i mojego męża :!:
Niech żyje asertywność :wink:
Mam "przygotowanych" jeszcze kilka wersji (dla różnych "grup" osób :wink: ) Was wszystkie też zachęcam do ćwiczeń
A pytań może jeszcze trochę być, bo jak na razie (2 cykl) ze starań nici. Wczoraj dostałam @ :evil:
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez asikp » 31 lipca 2006, o 08:46

Edward napisał(a):[
A pytań może jeszcze trochę być, bo jak na razie (2 cykl) ze starań nici. Wczoraj dostałam @ :evil:


Nie przejmuj się u mnie to juz 3 cylk i zobaczymy 17-18 sierpnia. Było by super gdyby okazało się że jednak tym razem się powiodło szczególnie że 23 obchodzimy trzecią rocznicę ślubu.

Nie załamuj się!! :)
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Edwarda » 31 lipca 2006, o 12:13

asikp napisał(a):Nie przejmuj się u mnie to juz 3 cylk i zobaczymy 17-18 sierpnia. Było by super gdyby okazało się że jednak tym razem się powiodło szczególnie że 23 obchodzimy trzecią rocznicę ślubu.

Nie załamuj się!! :)

Dzięki askip! Na razie to jeszcze spoko. Tak za 1,5 roku-2 lata zacznę się martwić. Po prostu tak jest. Statystycznie para potrzebuje 3 cykli, żeby zaciążyć (w książce Rotzera wyczytałam). Tak więc statystyki, statystyki, a życie życiem zobaczymy....
Z kolei podejrzewać bezpłodność można dopiero po 2 latach starań (to też Rozer...)

Wam asikp też życzę powodzenia, tym bardziej że taka ładna rocznica przypada... Fajnie by było. Trzymaj się :D
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez kasik » 31 lipca 2006, o 12:19

niby jak po roku nici, to wtedy badania :wink: najpierw facet :twisted:
kasik
 

Postprzez Edwarda » 31 lipca 2006, o 12:37

kasik napisał(a):niby jak po roku nici, to wtedy badania :wink: najpierw facet :twisted:


Dzięki kasik za uściślenie :D
Mój mąż to się nawet WCZORAJ WYPYTYWAŁ jak się bada to nasienie :!: Tak sam z siebie :!: Kochany jest nie....
Mam nadzieję, że nie trzeba będzie!
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Trulek » 31 lipca 2006, o 12:45

Witajcie :D
Jestem 5 lat po ślubie i ostatnio zaczęliśmy starania.
Oczywiście od ślubu wszyscy wokoło są żywo zainteresowani naszymi rodzicielskimi planami.
Jeśli chodzi o bliską rodzinę i znajomych nie mamy problemów ze szczerością, choć niektórzy wprost wypowiedzieli się, że ich zdaniem juz powinniśmy się starać :lol:
W pracy zawsze przemilczam ten temat, nawet gdy ktoś pyta wprost. Wiem, że trochę nietaktownie, ale pytanie a takie sprawy też jest nie na miejscu. Zazwyczaj temu co pyta robi się wtedy głupio no i pewnie próbuje się domyślić dlaczego nic nie mówię...
Trulek
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 7 października 2005, o 12:41

Postprzez fiamma75 » 31 lipca 2006, o 17:00

Mnie też wkurzały takie pytania i to niemal od ślubu. Myśmy wtedy myśleli "jak nie mieć dzieci"a ludzie, zwł. rodzina męża - u nich u każdego rok po ślubie było dziecko (albo wcześniej) a my nic. Kiedyś szwagier niekulturalnie do męża się zwrócił, że słabo się stara, bo mi brzucha nie zrobił - nie zdzierżyłam i wypaliłam złośliwie, że nie sztuka zrobić, ale sztuka nie zrobić :D Innym razem siostra męża powiedziała, że pewnie się nie mogę doczekać dziecka (ja :?: :!: :shock: :D ), no to jej odpowiedziałam, że dzieci nie lubię :wink:
Obawiam się, że teraz będą pytania o braciszka dla Dobrusi.
Może podpowiecie mi jakieś ciekawe odpowiedzi?
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez fresita » 31 lipca 2006, o 22:01

fiamma ja odpowiadam w takiej sytuacji:"Jak Bog da" i wtedy nikt juz nie ma odwagi o nic zapytac hehe, bo nie wiadomo czy sie staramy a np. nie mozemy :lol:
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kasik » 1 sierpnia 2006, o 09:37

fiamma, ja lepiej nie proponuje swojej odpowiedzi 8) :lol:
kasik
 

Postprzez fiamma75 » 1 sierpnia 2006, o 11:22

Kasik to na priv mi prześlij

fresita przed Dobrusią ta odpowiedź nie skutkowała, nawet wobec proboszcza :twisted:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez Agusia81 » 2 sierpnia 2006, o 11:58

Ponieważ mieszkam w małej miejscowości to informacje o ciąży bliższych, dalszych znajomych lub też obcych bardzo szybko się rozprzestrzeniają.
I tak również pewnego dnia a było to ponad dwa lata temu miałam być w ciąży. Ciocia dzwoniąca do mnie powiedziała mi, że mam się nie przemęczać, no to zapytałam czemu, a ona na to, że ja już wiem. Na drugi dzień się okazało co ona to niby wiedziała. Mama zapytała mnie czy to prawda, że jestem w ciąży (ona wie, że się tak długo staramy i nic z tego) bo już dzwoniła babcia z tym zapytaniem czy aby napewno.
I tak od tamtej pory odpowiadam, że według niektórych to już jestem dwa lata w ciąży, tylko jakoś to dziecko się nie chce urodzić.
Ale miałam jeszcze trudną sytuację z teściem (mieszkamy z nimi), który to zawsze pytał czy może ma pokazać mojemu mężowi jak się "robi" dzieci. Kiedyś nie wytrzymałam i powiedziałam mu, że skoro tak dobrze to potrafi to niech sobie "zrobi" kolejne. Od tej pory temat nie istnieje.

Fiamma75 dziwny ten Twój proboszcz! Nas bardzo nas wspiera i błogosławi nam przy każdej okazji.
Agusia81
Przygodny gość
 
Posty: 74
Dołączył(a): 11 stycznia 2006, o 15:16

Postprzez abeba » 2 sierpnia 2006, o 12:12

ech, te małe miesjcowosci, mimo, a może właśnei dlatego ze tam na stałę juz nei mieszkam, usłyszałam od jakiejś głupiej sprzedawczyni w lutym, 6mcy po ślubie, że schudłam po porodzie :shock: :shock: potem sie głupia baba wykręcała, ze niby nie weie czy jestem ja czy moja siostra (tez nie była nigdy w ciąży). Cóż, ludzie mają swoje zdanie o czasie na dziecko.
Nawiasem mówiąc, wśród znajomych mojego lubego w ostatnim pół roku było 5 czy 6 wpadek! Zastanawiam sie Kto rozdziela te dzieci i czym sie kieruje, skoro ta 6 dużo bardziej przydałaby sie forumowiczkom.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Edwarda » 2 sierpnia 2006, o 14:48

abeba napisał(a):Zastanawiam sie Kto rozdziela te dzieci i czym sie kieruje, skoro ta 6 dużo bardziej przydałaby sie forumowiczkom.


Ktoś kto dał nam wolną wolę, a że niektórzy nie umieją mądrze rozporządzać swoją płodnością.. no cóż :roll:
Ale druga część Twojego zdania jest świetna - TU O WYSYP DZIECI DLA DZIEWCZYN Z WĄTKU OCZEKIWANIE PROSIMY.......
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Daria » 3 sierpnia 2006, o 15:31

Droga Edziu, jesteś pewna, że jak Ty zechcesz mieć wreszcie dziecko to od razu tak się stanie? Uważasz, że planowanie swojego życia (w tym i dizeci) to wylączna domena czlowieka? Znam panie genialne przekonane o panowaniu nad swoją plodnością dopóki nie zechcialy zaplanować ciąży. I wtedy sie okazalo że ich plany wzięly jak to się mówi w leb. Dziwne, ze osoba która skarży się na prześladowanie siebie z powodu nieposiadanie dziecka jednocześnie pogardza tymi, którzy te dzieci mają zbyt szybko. Cóż, z moich obserwacji wynika, że planujący katolicy mają mniej dzieci niż osoby mniej panujące nad swoją plodnością. Obawiam się tylko, ze Bóg nie zapyta nas czy precyzyjnie i zgodnie z NASZĄ wolą stosowaliśmy NPR tylko ile życia przekazaliśmy. To tak w ogóle dla wszystkich forumowiczek, które szczerze mówiąc, mocno mnie irytują swoją planową gospodarką. Planowa gospodarka to byla w socjalizmie.
Daria
Przygodny gość
 
Posty: 68
Dołączył(a): 12 grudnia 2003, o 12:28

Postprzez fresita » 3 sierpnia 2006, o 20:50

Daria z calym szacunkiem, ale nie Tobie chyba decydowac jak Bog nas bedzie sadzil i przede wszystkim czy po liczbie dzieci jakie wydalismy na swiat. Zrozum, ze nie kazda kobieta mysli tak samo, ze od urodzenia marzy tylko o macierzynstwie i przyslowiowej 10 pociech. sama bardzo kocham dzieci, mam jedno i narazie nie chce miec drugiego dziecka, bo nie jestem na nie psychicznie gotowa. tylko ja wiem, w jakiej bylam depresji poporodowej, ile mnie to kosztowalo sil i powiem, ze nie doroslam do posiadania drugiego dziecka- nie teraz przynajmniej. moze za kilka lat. nawet nasz proboszcz uwaza, ze trzeba odchowac a potem myslec o kolejnym :) wiesz, Polska jest tak cudownym krajem, ze az sie tu odechciewa w ogole rodzic, o czym mozesz poczytac w innych watkach lub na innych forach :twisted: i przy naszej gospodarce i polityce prorodzinnej obawiam sie, ze bedzie tylko gorzej :cry: czy to zle ze malzenstwo mysli odpowiedzialnie i najpierw chce stworzyc normalne warunki dla maluszka? wiec nie oceniaj nas tak pochopnie :!: a propos- ile Ty masz dzieci :?:
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez essex » 3 sierpnia 2006, o 21:33

Czas na dziecko,kiedy Bog wyznaczy :D
Moja znajoma planowała i skończyło się na kilku poronieniach,potem ciąży pozamacicznej.W końcu depresja,z której wyszła dzięki Bogu i męzowi i zaraz udało się zaadoptować dzieciątko.
Teraz wszyscy wiemy,ze dzieci daje tylko i wyłącznie Bog,my możemy tylko w swojej pysze uważać,żeśmy zaplanowali.My nie jesteśmy jako bogowie,przed Bogiem jesteśmy tylko prochem.Czasem się nam wydaje,ze ,,wszystko w naszych rękach'', a Pan Bog cierpliwie i z miłosci uczy nas pokory.
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez Edwarda » 4 sierpnia 2006, o 07:20

Daria napisał(a):Droga Edziu, jesteś pewna, że jak Ty zechcesz mieć wreszcie dziecko to od razu tak się stanie? Uważasz, że planowanie swojego życia (w tym i dizeci) to wylączna domena czlowieka? .


Nie bynajmniej tak nie uważam!!!
Droga Dario! Wystarczy się nieco wczytać w moje posty (te wcześniejsze w tym temacie) i "wsłuchać" w to co chcę przekazać :evil: :evil: :evil: a WYCZYTASZ że też się staramy i nie wiemy kiedy Bóg da!!!!
I polecam Ci ten wątek, do którego nawiązałam OCZEKIWANIE (w dziale Jak zaplanować poczęcie), o wspaniałych dziewczynach, bo moim skromnym zdaniem, zanim ktoś się zacznie rozpisywać na forum powinien się nieco zaznajomić z tematyką!!!!
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez asikp » 4 sierpnia 2006, o 15:19

Daria napisał(a):To tak w ogóle dla wszystkich forumowiczek, które szczerze mówiąc, mocno mnie irytują swoją planową gospodarką.


Proponuje Dario, abyś mimo wszystko czasem pomyślała nad tym co piszesz. Twoje słowa mogą urazić nie jedną osobę.
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez admin » 4 sierpnia 2006, o 18:43

asikp napisał(a):
Daria napisał(a):To tak w ogóle dla wszystkich forumowiczek, które szczerze mówiąc, mocno mnie irytują swoją planową gospodarką.


Proponuje Dario, abyś mimo wszystko czasem pomyślała nad tym co piszesz. Twoje słowa mogą urazić nie jedną osobę.


Popieram
admin
Administrator forum
 
Posty: 558
Dołączył(a): 7 lipca 2003, o 21:21

Postprzez Edwarda » 4 sierpnia 2006, o 19:32

Daria napisał(a): Dziwne, ze osoba która skarży się na prześladowanie siebie z powodu nieposiadanie dziecka jednocześnie pogardza tymi, którzy te dzieci mają zbyt szybko.


To jest niby o mnie :?: :roll:
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez asikp » 5 sierpnia 2006, o 18:54

Edward napisał(a):
Daria napisał(a): Dziwne, ze osoba która skarży się na prześladowanie siebie z powodu nieposiadanie dziecka jednocześnie pogardza tymi, którzy te dzieci mają zbyt szybko.


To jest niby o mnie :?: :roll:



uważam że nie powinno się krytykowac osób które tak bardzo pragną dziecka.!!! Może Daria nie zdaje sobie sprawy z tego ile to oczekiwanie nas kosztuje.

Dlatego Dario powinnaś postawic się w naszej sytuacji i skoro jesteś na tym forum to wspierac nas a nie krytykowac.
asikp
Domownik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 20 lipca 2006, o 09:50
Lokalizacja: Wa-wa

Postprzez Daria » 22 sierpnia 2006, o 12:55

Mamy być tylko dla siebie mili i wspierać się nawet w głupich pomysłach? To taka uwaga na marginesie. Edzia napisała tekst, który mnie też uraził o tym, że nieplanowanie dzieci to jest takie gorsze od planowania. Wydawało mi się zawsze, że postawa chrześcijańska i katolicka w szczególności polega na czymś innym ale cóż najwyraźniej jestem starej daty. Drogie panie, mam w porównaniu do większości sporo doświadczenia i wiem, ze można się nieźle przejechać na gospodarce planowej. Człowiek powinien być elastyczny. A npr w wydaniu zapobiegania ciąży jest dla mnie nie do przyjęcia i niezgodny z doktryną katolicką na równi z innymi metodami zapobiegania ciąży. Znam niestety zbyt wiele kobiet, które uważały że panują nad swoją płodnością, bo nie mają dzieci kiedy nie chcą. Niestety, kiedy zechciały nie wszystko poszło gładko. Takie podejście prowadzi do tego, ze na Zachodzie Europy dużo dzieci jest poczynanych przez in vitrio, no bo skoro czas biologiczny minął a ma się już samochód, dom, i podróże zagraniczne wypada jeszcze do sukcesu dołożyć dziecko.
Aha, moje drogie, żyję w Polsce a dzieci mialam bez mieszkania, samochodu i pracy. Natomiast jakoś w tej chwili wyjeżdżamy sobie z naszą dwójką też na wakacje za granicę, gdzie wśród rodaków jesteśmy evenementem (bo z dwójką dzieci). Byloby więcej, gdyby nie poronienia a potem PCOS i operacja. A gdybym tak czekala na dobrą pracę, mieszkanie i samochód to nie byloby ich wcale. A adopcja nie jest taka łatwa jak się wam wydaje. Wiem coś o tym, bo sama jestem adoptowana. Do tego, żeby adoptować trzeba spełniać określone wymagania - głównie psychiczne.
Drogi adminie, czy na forum o NPR nie mogą przebywać i zachęcać do większego nieplanowanego otwarcia na życie bardziej tradycyjni katolicy? Czytam te forum od dawna i nie podobają mi się niektóre tendencje. Dziecko to coś więcej niż tylko speŁnienie się w macierzyństwie i ojcostwie. A macierzyństwo i ojcostwo to coś więcej niż tylko rozróżnianie plodnych i nieplodnych dni (dla mnie osobiście temat irytujący).
Daria
Przygodny gość
 
Posty: 68
Dołączył(a): 12 grudnia 2003, o 12:28

Postprzez fiamma75 » 22 sierpnia 2006, o 13:08

Cóż, Dario, chcesz być bardziej papieska niż sam papież :wink:
A jeśli nie zauważyłaś, że npr służy dwóm celom - planowaniu i nieplanowaniu poczęcia.
Myślę, że każda z dziewczyn starających się czy planujących pamięta, że ostatecznym Dawcą Życia jest Bóg.
On też dał nam rozum, żeby się nim kierować i dlatego z różnych ważnych powodów mamy prawo odkładać poczęcie (poczytaj sobie katechizm).
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kajanna » 22 sierpnia 2006, o 13:51

To ja trochę nie rozumiem. Co w takim razie robisz na forum npr, jeśli rozróżnianie dni płodnych i niepłodnych cię irytuje? :shock:
Bo chyba właśnie na tym npr polega?

Piszesz, że npr w wydaniu zapobiegania ciąży jest dla ciebie nie do przyjęcia.
Obawiam się, że jest jednak z doktryną katolicką zgodne. I co z tym fantem zrobić?

No dobra, wyzłośliwiłam się, bo też mi się ta gospodarka planowa nie spodobała. Tak szczerze i już bez ironii zgadzam się z Tobą w kilku sprawach.
Rzeczywiście, zajście w ciążę wcale nie jest takie proste i nie zawsze jest możliwe, kiedy my uznamy że już na to czas. Ale czy naprawdę sądzisz, że należy w takim razie zachodzić na wszelki wypadek wcześniej? Jak to sobie wyobrażasz? Jeśli ktoś nie czuje się gotowy na macierzyństwo/ojcostwo, naprawdę sądzisz, że powinnien postarać sie na wszelki wypadek? Bo potem moze być za póżno?
Sama mam 28 lat. Staramy się o dziecko bezskutecznie od ponad roku, zaczęliśmy pół roku po ślubie. Mam PCO i jedno poronienie na koncie. Jak miałam zacząć starania wcześniej - może jeszcz zanim poznałam swojego meża?
Ostatnio edytowano 22 sierpnia 2006, o 13:53 przez kajanna, łącznie edytowano 1 raz
kajanna
Domownik
 
Posty: 348
Dołączył(a): 19 sierpnia 2005, o 19:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Trulek » 22 sierpnia 2006, o 13:52

Do Darii :Ja znam dużo pozytywnych i pięknych przykładów małżeństw, które planowały dzieci stosując npr. :D
Trulek
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 7 października 2005, o 12:41

Postprzez Daria » 22 sierpnia 2006, o 14:31

Drogie panie, zgodnie z KKK o regulacji poczęć (czyly mnpr bo wszak inne nie są dopuszczalne) jest napisane tak: "Z uzasadnionych powodów małżonkowie mogą chcieć odsunąć w czasie przyjście na świat swoich dzieci. Powinni więc troszczyć się, by ich pragnienie nie wypływało z egoizmu, lecz było zgodne ze słuszną wielkodusznością odpowiedzialnego rodzicielstwa. Poza tym, dostosują swoje postępowanie do obiektywnych kryteriów moralności:

Kiedy... chodzi o pogodzenie miłości małżeńskiej z odpowiedzialnym przekazywaniem życia, wówczas moralny charakter sposobu postępowania nie zależy wyłącznie od samej szczerej intencji i oceny motywów, lecz musi być określony w świetle obiektywnych kryteriów, uwzględniających naturę osoby ludzkiej i jej czynów, które to kryteria w kontekście prawdziwej miłości strzegą pełnego sensu wzajemnego oddawania się sobie i człowieczego przekazywania życia; a to jest niemożliwe bez kultywowania szczerym sercem cnoty czystości małżeńskiej" jest obiektywnie moralnnie dopuszczalnym powodem.
Mam wątpliwości czy odkładanie poczęć do okresu "jak się dorobimy domu i wszystkiego co potrzeba" albo "jak zobaczymy trochę świata i się wyszumimy" jest obiektywnie moralnie uzasadnionym powodem. Oczywiście macie rację, że księża nawet o to nie pytają, bo boją się reakcji swoich wiernych. Sama czytalam kilka rozwścieklonych wypowiedzi kobiet - katoliczek, które wyrzucaly swoje żale na taką niedopuszczalną ingerencję od razu do GW. Nie wydaje też mi sie, żeby przy spowiedzi księża bardzo wypytywali o pożycie intymne i zamiary malżonków.
Kajanno droga, ależ nie krytykuję Twojej postawy. Ty akurat wyszlaś za mąż i prawie zaraz dopuścilaś myśl o dziecku. Mam nadzieję, że Ci się uda, ale im dlużej byś czekala tym byś miala mniejsze szanse. A przecież moglibyście chcieć najpierw kupić sobie dom i zwiedzić świat a potem dziecko, prawda? I wtedy po tych kilku latach bylby jeszcze większy problem. Nawiasem mówiąc - z wiekiem jesteśmy coraz mniej elastyczni i trudniej nam się przyzwyczaić do ograniczenia swojej wygody. Nalezy też pomyśleć o tym, że oczywiście można mieć ślicznego niemowlaczka w wieku lat 35-u albo 40-u i jest cudownie ale znaczy to, że ma się dosyć wymagającego w podejściu i kondycji 10-latka w wieku lat 45-u czy 50-u, kiedy praktycznie nasza psychika i kondycja predystynuje nas raczej do tego, żeby wtedy raczej odgrywać rolę dziadka. Wiem, aktorzy np. mają dzieci jeszcze później, ale zdaje się że i tak ich sami nie wychowują - zawsze do pokopania pilki mogą wynająć pana. Ja mialam dluższą niż bym chciala przerwę w dzieciach - więc znam różnicę.

Do Trulka: Nie kwestionuję. Tylko czy planowaly je "na sztywno" i "jak zostaną spelnione wszystkie warunki" oraz " koniecznie w takich a nie innych odstępach"?
Daria
Przygodny gość
 
Posty: 68
Dołączył(a): 12 grudnia 2003, o 12:28

Postprzez Trulek » 22 sierpnia 2006, o 14:49

Daria napisał(a):Do Trulka: Nie kwestionuję. Tylko czy planowaly je "na sztywno" i "jak zostaną spelnione wszystkie warunki" oraz " koniecznie w takich a nie innych odstępach"?


1. "na sztywno" po prostu unikając współżycia w czasie płodnym , jednak będąc otwartym na przyjęcie każdego poczętego dziecka w każdym czasie
2. "jak zostaną spełnione wszystkie warunki" wszystkie nie, ale pewne założenia zdecydowanie tak.
3. "koniecznie w takich a nie innych odstępach" w odstępach ok. 5 lat
Trulek
Przygodny gość
 
Posty: 55
Dołączył(a): 7 października 2005, o 12:41

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości

cron