Teraz jest 28 marca 2024, o 13:19 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

mity II

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

mity II

Postprzez abeba » 20 czerwca 2006, o 11:37

czytałyście dziś o propozycji uczenia NPR w szkołach? a komentarze pod spodem? obojętnie gdzie - onet, wp. To naprawdę przykre, po prostu ręce opadają. Poddaję sie, z tym sie chyba nie da nic zrobić.
A szkoda, bo gdyby to weszło do szkłół byłaby szansa na przedstawienie NPR we wmiarę zrównoważony sposób, a nei zjechanie z góry jak we wszystkich kolorowych pisemkach. Ale niestety, nie w atmosferze "karania 13latek za rozwiazłość watykańską ruletką".
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez groch » 20 czerwca 2006, o 12:56

Nie tylko czytałam, ale śledzę dyskusje cały dzień. Najgorsze jest to, że najwięcej do powiedzenia w kwestii skuteczności metod naturalnych mają miłośnicy pigułek, którzy nawet nie wiedzą co to metody naturalne. Głosy obrońców npr giną w krzyku wszsytkich pozostałych...

Inną sprawą jest sam pomysł finansowania nauki...takie postawienie sprawy jest jednoznaczne z jej skrytykowaniem w państwie, gdzie na nic nie ma pieniędzy.

Wchodzę na to forum i myślę: jestem normalna. Wchodzę na onet i myślę, że jestem jakimś przedpotopowym mamutem, a świat po prostu chce się stawać coraz bardziej nowoczesny i nic się na to nie poradzi... :(
groch
Przygodny gość
 
Posty: 86
Dołączył(a): 29 września 2004, o 13:26

Postprzez abeba » 20 czerwca 2006, o 13:54

głosy mutantów nie giną! gorzej: są natychmiast wyzywani, osmieszani: vide
"kocha sie z zoną raz na 2 lata i jest taki zadowolony, bo mu sie jutro kończą właśnie dwa lata czekania" to jedne ze smieszniejszych ale też łagodniejszych komentarzy, bo większośc nei nadaje sie do cytowania
No i jak tu kogokolwiek przekonywać? jak Cię od razu zmiesza z błotem.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Dona » 20 czerwca 2006, o 13:54

mi tez rece opadaja jak to czytam.....


zastanawia mnie tez taka sprawa, ze jak reklamuja jakies drogie urządzonka typu lady comp itp, ktore tez wykorzystuja mozna tak powiedziec cyklicznosc plodnosci kobiety, to nikt jakos nie rzuca sie, ze to ciemnogród...tylko nowoczesna antykoncepcja..
ale jak to samo robisz termometrem- to juz zacofanie
ech, naprawde niedobrze sie robi jak sie czyta te komentarze..

A jakis czas temu bardzo"uderzyła" mnie pewna scena w dosc popularnym serialu, moze wiecie o co chodzi..

Pewna kobieta, po powiedzmy 3 cyklach nie moze zajsc w ciaze, a w końcu po kolejnym negatywnym teście rzuca tekstem do męża- "Chyba będe musiała zaczac prowadzić kalendarzyk"

Na co maż- "No nie chcesz chyba żebyśmy się stali niewolnikami twoich dni płodnych i niepłodnych.

ja juz przewrazliwiona jestem na punkcie NPR, i krytyki,i nieprawdziwych osądów, ze tak mnie rusza jak cos takiego słysze.... itd, ale jak mozna taki tekst puszczać w Polske , ze niby kalendarzyk bedzie jej pomocny w zajsciu w ciaze...

moze faktycznie uczenie tej metody w szkołach zmieni troche podejscie ludzi na ten temat...
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Marynia2000 » 20 czerwca 2006, o 15:16

Też czytałam i jest to wszystko bardzo smutne.

Do tego absurdalne: założę się, że te same osoby,które zapierają się, że łykanie hormonów przez dziesiątki lat jest obojętne dla zdrowia, jednocześnie gorąco tropi dodawanie ich do żywności, gdyż to powoduje otyłość, porost owłosienia i nowotwory :evil:

Ale ja myślę, że to nie chodzi o zwykłą ignorancję; to jest raczej sprawa podejścia do życia w ogóle. . Jeżeli najwyższym kryterium oceny postępowania jest "minimum zachodu a maksimum przyjemności na każde żądanie" to nigdy NPR nie wygra z pigułką, spiralą ani prezerwatywą. Choćby państwo nie tylko uczyło w szkole, ale nawet opłaciło każdemu prywatne konsultacje :wink:

Nawiasem mówiąc, szczególnie mnie zniesmacza podejście większości lekarzy. Generalnie sa oczywiście przeciw NPR, bo to w ogóle nie jest metoda, prawda? Dopiero w konfrontacji z dziewczyną, która zadaje pytanie na forum np Antykoncepcja i pisze tak: "pigułki anty brać nie mogę, bo w bliskiej rodzinie sa przypadki nowotworów piersi; spirala nie wchodzi w grę, bo nie rodziłam, a mój chłopak nie może stosować prezerwatywy, bo uczulony na lateks" słyszymy nagle, że:

W TAKIEJ SYTUACJI RZECZYWIŚCIE POZOSTAJĄ TYLKO METODY NATURALNE; NA SZCZĘŚCIE, SKRUPULATNIE STOSOWANA METODA OBJAWOWO-TERMICZNA JEST NIEMAL TAK SAMO SKUTECZNA JAK ANTYKONCEPCJA HORMONALNA. :!: :o
Marynia2000
Przygodny gość
 
Posty: 27
Dołączył(a): 11 maja 2006, o 16:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Aniąt » 20 czerwca 2006, o 16:21

No tak, sama doswiadczylam pogardy ze strony lekarza. Chcial mi zapisac pigulki po pierwszym porodzie. Powiedzialam, ze stosujemy z mezem NPR, na to on: to nedlugo bedzie wpadka. Urodzilam drugie planowane dziecko po 3 latach.
Natomiast moje kolezanki z pracy, nauczycielki, twierdza, ze Kosciol uczy, jak zachodzic w ciaze, a nie, jak jej unikac. Moze jestem tchorzem, bo nie podjelam tematu, ale ciezko rozmawiac z kims, kto nie ma zielonego pojecia o NPR, ale uwaza sie za eksperta nieomylnego...
Aniąt
Przygodny gość
 
Posty: 52
Dołączył(a): 19 maja 2005, o 14:36

Postprzez Niania » 20 czerwca 2006, o 16:34

groch napisał(a):Wchodzę na to forum i myślę: jestem normalna. Wchodzę na onet i myślę, że jestem jakimś przedpotopowym mamutem,(


pozostaje mi się podpisac....

przykre to...
Niania
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 241
Dołączył(a): 2 stycznia 2005, o 17:57

Postprzez gaga » 20 czerwca 2006, o 18:01

A gdzie można poczytać te "ciekawe" komentarze?????
gaga
Przygodny gość
 
Posty: 40
Dołączył(a): 6 czerwca 2006, o 14:55

Postprzez abeba » 20 czerwca 2006, o 18:15

abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez oliwka_a » 20 czerwca 2006, o 19:05

pomysł jest super tylko współczuję nauczycielom którzy mieli by o tym mówic tej "wspaniałej polskiej młodziezy" która takie komentarze na necie wypisuje...

ja miałam wspaniałą nauczycielkę w podstawówce, wszystko nam umiała mądrze wytłumaczyc, zdaje sie juz w 6 klasie opowiadała nam o cyklu, zmianach temp i w ogóle... może nie wszyscy moi znajomi to pamietają, ale mi wtedy bardzo to jakos w pamięc zapadło i tak mi zostało :)

za to a liceum nauczycielka w ramach pokazania nam metod antykoncepcji kazała poprosić mamy żeby nam dały opakowania po pigułkach, żeby je przyniesć do szkoły...

na studiach raz tylko asystent od fizjologii próbował nam uswiadomić na podstawie czasów dlugości życia komórek rozrodczych, ze jak sie odpowiednio wybierze czas to plemnik z komórką jajową nie zdążą się spotkac... ale jak nam to opowiadał to jakis speszony był bo w grupie same baby...

dodam że studiuje farmację, więc ludzie którzy nas kształcą maja dużą wiedzę na temat fizjologii, ale jakos chyba nie potrafia pojąć logiczności zasad npr... i nikt nam o tym nie mówi, wszyscy wspieraja przemysł farmaceutyczny i promują i inwestują w piguły...

a ostatnio usłyszałam na zajeciach od jedej pani doktor , która jest zaangażowana w promocję profilaktyki wad cewy nerwowej , że jedyną kobietą, która jest zwolniona od łykania kw. foliowego jest dziewczyna, która przychodzi do nas do apteki i kupuje piguły, bo ona jest w 100% zabezpieczona przed ciążą...

z takim podejściem nauczycieli, lekarzy, ech szkoda gadać...

mi się marzy własna apteka, w której mogłabym jakoś zacząc promowac npr...
a na razie, cóz, bedzię trzeba jakoś moralnie sie do tego ustosunkowac, sprzedawać te piguły i gumki na nocnych dyzurach,( bo co tu ukrywac, od tego chyba sa te nocne dyżury, kolezanki które juz pracuja w tym fachu mówia ze czasem tylko po to przychodza klienci do aptek) ech....

niewiedza na temat npr i bezposrednie skojarzenie z kalendarzykiem i jego "skutecznosćią" jest powalająca, juz nie mówiąc o fakcie że npr nie jest kojarzone ze sposobem życia, tylko z antykoncepcją, czyli zamknieciam na życie... ale jeszcze gorsze sa prześmiewcze i złosliwe komentarze, którym nawet my nprowcy nie umiemy sie zawsze dosc wyrażnie sprzeciwić...

na koniec tylko anegdotka z zycia wzięta:

mój maz spotkał ostatnio swojego kolegę, z dzieckiem na ręku i zoną. dziecko oczywiście było powodem ich małzenśtwa.
kolega: a ty kiedy sie potomka doczekasz?
mąż: chcemy poczekać, bo zona w przyszłym roku dopiero studia kończy.
kolega: eee to w gumki musisz inwestować ( śmiech)
maż: nie, wolimy naturalne metody
kolega (ryknał śmiechem) : no co ty, kalendarzyk?
mąż (speszony z lekka): nie, przez liścia...

kolega sie speszył, jego zona zaczęla się śmiać:)
oliwka_a
Przygodny gość
 
Posty: 19
Dołączył(a): 1 października 2005, o 15:13
Lokalizacja: Zambrów

Postprzez gaga » 20 czerwca 2006, o 19:15

A ja ostatnio wybrałam się do ginekologa z moją siostrą. Ja - bo chciałam się przebadać czy wszystko jest w porządku, ona - żeby lekarz zapisał jej tabletki antykoncepcyjne. Kiedy powiedziałam jej, że stosuję metodę objawowo-termiczną wyśmiała mnie w twarz. Ale jak się później dowiedziałam zrezygnowała ze stosowania tabletek :wink:
gaga
Przygodny gość
 
Posty: 40
Dołączył(a): 6 czerwca 2006, o 14:55

Postprzez kredka » 20 czerwca 2006, o 19:22

Właśnie jestem w trakcie tej niesamowicie zabawnej acz momentami przykrej literatury. Coz, wychodzi na to, że oboje z meżem, mimo ze tylko ja jestem wierząca :( pochodzimy z epoki kamienia łupanego. Ale najgorsze są te mity o NPR - pamiętam, jak na przed ślubem strasznie się bałam, że zaraz czeka nas masa dzieciątek i jak trudno mi było zaufać na początku. Choć ten niepokój trwał jakiś czas to modlitwa, porządna książka i wsparcie męża skutecznie pomogły :)
kredka
Przygodny gość
 
Posty: 11
Dołączył(a): 6 czerwca 2006, o 09:53

Postprzez Aniąt » 20 czerwca 2006, o 19:34

kolega (ryknał śmiechem) : no co ty, kalendarzyk?
mąż (speszony z lekka): nie, przez liścia...

oliwka_a, super. a nam z mezem chyba brak odwagi, zeby tak otwarcie powiedziec o NPR, milczymy... Chociaz kilka osob wie, ale to rodzina i najblizsi znajomi.
Moj maz tez jest farmaceuta. Niestety, nawet jak bedzie mial wlasna apteke, to bedzie musial sprzedawac pigulki i gumki. Apteka musi miec pelny asortyment. Takie prawo, niestety...
Aniąt
Przygodny gość
 
Posty: 52
Dołączył(a): 19 maja 2005, o 14:36

Postprzez Tomek » 20 czerwca 2006, o 21:46

Dziewczyny nie przejmujcie się komentarzami na onecie, wp czy innych portalach. Poczytajcie sobie komentarze tam zamieszczane dotyczące pierwszego z brzegu newsa - ich poziom jest żałośnie niski!

Gazety komentują dzisiaj pomysł wprowadzenia nauki NPR i np. "Dziennik" piszę o kalendarzu, termicznej (ponoć 5 ciąż na 100) i śluzie (ponoć 25 na 100). O metodach łączonych nic nie wspominają. Komentarze do artykułu wstawili tylko od osób, które są przeciw temu pomysłowi.

Moim skromnym zdaniem nie powinno uczyć się w szkołach tylko NPR ale mówić o wadach i zaletach wszystkich metod.

Pozdrawiam!
Tomek
Tomek
Bywalec
 
Posty: 119
Dołączył(a): 22 stycznia 2006, o 02:21
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postprzez admin » 20 czerwca 2006, o 21:50

To ja dorzucę cytat z pani Magdaleny Środy, podpisanej jako filozof i etyk - "Dziennik", 20.06.06, s. 28:

"Trudno mi sobie wyobrazić jakąś wiejską rodzinę, gdzie kobieta mierzy sobie ciągle temperaturę, zagląda w majtki, a mąż pokornie wysłuchuje informacji oraz modli się, zamiast uprawiać seks. (...)
Myślę jednak, że na działaniach Wujkowskiej zyska turystyka. Wizyta w kraju, w którym na uczelniach wyższych specjalny wysłannik premiera uczy, jak i kiedy przeprowadzac bardzo szczegółowe badania kobiecego organizmu, by nie miec dzieci, na których bardzo rządwoi zależy, może być cenionym egzotycznym przeżyciem."

Dodatkowo na stronie 3 okraszone wywiadem z Dyżurnym Seksuologiem Kraju.

Zgodnie z nasza zasadą: "Zamiast narzekać na ciemności, zapalmy choć jedną świeczkę" zapraszamy małżonków, którzy mogą się podzielić z innymi swoimi pozytywnymi doświadczeniami i wiedzą na temat czynności opisanych przez p. Środę, by dołączyli do grona naszych instruktorów NPR - na jesieni rozpocznie się kolejny cykl szkoleń. Więcej informacji tutaj: http://npr.pl/kursy/instruktorzy.html

Zdrowia i poczucia humoru życzę
admin
Administrator forum
 
Posty: 558
Dołączył(a): 7 lipca 2003, o 21:21

Postprzez abeba » 20 czerwca 2006, o 22:19

tak z ciekawości: ile osób jest chętnych na kursy dla użytkowników? czy instruktorzy są w ogóle potrzebni?
bo jeśli narzeczonych załatwiają poradnei parafialne, a większośc ludzi ma taki stosunek jak można było przeczytać dziś, czy codziennie na forach np. babskich, slubnych to wygląda że nie ma kogo uczyć.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Pat2 » 20 czerwca 2006, o 23:22

Prosto przeliczyć -ilość kursów pomnóż przez 6 par.
Ciekawe czy będzie można usprawiedliwić dziecko z zajęć NPR ze względu na światopogląd :)
albo co będą robić chłopcy w czasie dyskusji o rozciągliwości śluzu
Pat2
Przygodny gość
 
Posty: 21
Dołączył(a): 24 marca 2004, o 14:42

Postprzez essex » 21 czerwca 2006, o 00:34

Ależ kochani.NPR nie jest powiązane z żadną religią( choć katolicy odrzucają antykoncepję i prezerwatywy) .To po prostu wyznaczanie okresu płodnego i niepłodnego.Są nawet ateiści :D ,którzy stosują NPR,bo chcą byc zdrowi i nie truć się chemią.
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez tato » 21 czerwca 2006, o 04:53

Problemem nie jest to ze bedzie sie promowac NPR ale to ze bedzie sie promowac jedną metodę regulacji poczęć.

Myślę że wiekszość podatnikow nie ma ochoty aby państwo za ich pieniadze uczyło tylko o jednej metodzie.
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez Pat2 » 21 czerwca 2006, o 09:10

Owszem, ale nigdy to nie jest NPR z zaciśniętymi zębami i stwierdzeniem że „działa”, gdy okres nieustalonej płodności (jak kto woli potencjalnej) trwa 4 tygodnie tylko np. jest skojarzony z prezerwatywą. Nie sadzę żeby proponowany program zakładał przegląd wachlarza metod i naukę zakładania prezerwatywy po lekcji badania śluzu. Jeśli będzie inaczej to nie powinien być to program szkolny, po za tym tak samo jak ktoś może sobie nie życzyć by jego córka ćwiczyła w klasie zakładanie kondomów na banana, tak samo by składała relację z badania śluzu.
NPR to metody wymagające ćwiczeń praktycznych i intymne -nie wyobrażam sobie nauczania czysto teoretycznego a nie każdy chce się tym dzielić z innymi.
Pat2
Przygodny gość
 
Posty: 21
Dołączył(a): 24 marca 2004, o 14:42

Postprzez abeba » 21 czerwca 2006, o 09:35

a czy o NPR uczy sie na religii?
wiem że w niektórych szkołach średnich jest realizowany program o małżeństwie i rodzinie tak że mając na swiadectwie religię maturzysta ma też "zaliczony" kurs przedmałżeński.
Co do aspektu praktycznego - wielu rzeczy w szkole uczy sie teoretycznie, nawet działania bomby atomowej. Chyba elementem uczenia NPR jest uczenie, że seksu nie powinno byc w przelotnych związkach, wiec nei będziemy zakłądać, że po takiej lekcji nastolatki zastosują NPR do numerków po dyskotekach?! Chodzi po prostu o przedstawienie że jest tez taka opcja i że nie jest to "watykańska ruletka".
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Pat2 » 21 czerwca 2006, o 10:18

Niestety w założeniu nie ma to być przedstawiane jako opcja do wyboru.
Jeśli nauczą o skuteczności fazy III to aż kusi próbować 8)
Atomówki nikt sobie sam w domu nie konstruuje (chyba że Osama), a zapalnikach to nawet teoretycznie nie uczą, a mase krytyczną to byle terorysta z dostępem do netu wyliczy -na szczęście to nie takie proste. Wszystkie organizacje NPRowe uczą praktycznej samoobserwacji a wiedza teoretyczna to dopiero "bomba" z dziewięciomiesięcznym mechanizmem zegarowym

Co do umoralniającej strony NPR i gdzie to kto zastosuje to przypomniał mi się dowcip:
Rzecz dzieje się na kursie parafialnym dla narzeczonych
"I jak udało się rozpoznać śluz płodny?"
Na to wyrywa się przyszły mąż:
"Śluz to jeszcze, ale tej szyjki to w ogóle nie potrafię znaleźć"
Pat2
Przygodny gość
 
Posty: 21
Dołączył(a): 24 marca 2004, o 14:42

Postprzez kasik » 21 czerwca 2006, o 10:22

Abeba:

Chyba elementem uczenia NPR jest uczenie, że seksu nie powinno byc w przelotnych związkach

u nas pani jakos mowila tylko o bilogii npr-u , a nie z kim mozna go stosowac :lol: :lol: I takie profesjonalne powinno byc podejscie, a nie odrazu ze to nie powinno byc w przelotnych zwiazkach...Juz kazdy zrobi z tym co chce. Potem przynajmniej mniej postinoru zjedza :wink:


Pat:

Co do umoralniającej strony NPR i gdzie to kto zastosuje to przypomniał mi się dowcip:
Rzecz dzieje się na kursie parafialnym dla narzeczonych
"I jak udało się rozpoznać śluz płodny?"
Na to wyrywa się przyszły mąż:
"Śluz to jeszcze, ale tej szyjki to w ogóle nie potrafię znaleźć"


Nie wiem, chyba jezscze spie albo cos snie teges ze mna....mozesz mi to wytlumaczyc :lol: pliss :D
kasik
 

Postprzez abeba » 21 czerwca 2006, o 10:28

Cóż współżycie w fazie niepłodnej nie chroni przed chorobami przenoszonymi drogą płciową - a to zagrożenie przelotnych znajomości z partnerem o którym mamy ograniczoną wiedzę i zaufanie. pozostajemy na poziomie elementarnego bezpieczeństwa.
Postinor tu nie pomoże, prędzej retrovir (?)
No nie mówcie mi że uprawianie seksu przez 14-15 latki jest ok, choćby były 100% wyedukowane jak sie zabezpieczyć przed ciążą - są też inne aspekty! I nie mówię tu o moralnych tylko psychicznych.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez kasik » 21 czerwca 2006, o 10:36

mi chodzi tez o to, te taka niech bedzie 17 tka, idzie na impreze i moze przed sie troche zastanowi jak wie ze jest bardzo plodna teraz....a kondom moze peknac, etc. I takie postepowanie doedukowanych dziewczyn znam, uchronily sie i w ogole nie skorzystaly. Ale gdyby wczesniej n ie wiedzialy nic o npr to moglo sie cos nieciekawego stac.


No nie mówcie mi że uprawianie seksu przez 14-15 latki jest ok, choćby były 100% wyedukowane jak sie zabezpieczyć przed ciążą - są też inne aspekty! I nie mówię tu o moralnych tylko psychicznych.

a kto tu cos takiego napisal?
kasik
 

Postprzez Pat2 » 21 czerwca 2006, o 10:40

Abebo oczywiście, że nie powinny, ale samo nauczanie lub nie NPR od tego nie uchroni.

Kasik kluczem jest tu słowo "narzeczonych" -może to trochę staroświecki dowcip :wink:
Pat2
Przygodny gość
 
Posty: 21
Dołączył(a): 24 marca 2004, o 14:42

Postprzez kasik » 21 czerwca 2006, o 10:42

Pat2 dzieki, juz zajarzylam :wink:

ale w koncz to nie jest chyba zakazane :? jak nie wspolzyja to niech sie macaja hehe
kasik
 

Postprzez Dona » 21 czerwca 2006, o 10:45

kasik napisał(a):
Pat:

Co do umoralniającej strony NPR i gdzie to kto zastosuje to przypomniał mi się dowcip:
Rzecz dzieje się na kursie parafialnym dla narzeczonych
"I jak udało się rozpoznać śluz płodny?"
Na to wyrywa się przyszły mąż:
"Śluz to jeszcze, ale tej szyjki to w ogóle nie potrafię znaleźć"


Nie wiem, chyba jezscze spie albo cos snie teges ze mna....mozesz mi to wytlumaczyc :lol: pliss :D


chodzi chyba o to, ze taki przyszły mąż teoretycznie nie powinien "tam" zaglądac i szukać tej szyjki.....
Dona
Domownik
 
Posty: 353
Dołączył(a): 21 kwietnia 2006, o 10:58
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kasik » 21 czerwca 2006, o 10:47

gorzej jak narzeczony ginekolog :lol: :lol: :lol:
kasik
 

Postprzez oliwka_a » 21 czerwca 2006, o 11:49

liczę na to, że w szkołach są też jeszcze nastolatki, które nie myślą tylko o "przygodnym seksiku na imprezce" ... nie wiem ile takich jeszcze zostało, ale własnie dla tych zajęcia z npr to jakaś okazja do zaznajomienia sie z metodą. i chyba nie potrzeba do tego celu zajeć praktycznych, zasady mozna sie nauczyc na przykładowych wykresach, i może to byc nawet polączone z informacją na temat metod antykoncepcji, zeby nie było że sie cos narzuca... ci którzy sie zainteresują npr wyniosa z takich zajec cos na pewno, reszta znajac zycie będzie utrudniać prowadzenie zajęć... ale często przecież w młodych jest to, sie sprzeciwiają, ale mimo wszystko czasem cos tam drgnie...

ale najbardziej zadziwia mnie ten ostry sprzeciw... bo gdy ze wszystkich stron słyszymy jaka to antykoncepcja jest super i w ogóle, to nie widzimy tego w taki sposób jakby świat nam to narzuca, a tylko słowko o npr... zaraz głośny odzew typu "kościól mi nie bedzie nakazywać kiedy mam sie z żona kochać"...

a co do instruktorów: chciałabym bardzo, juz nawet sobie zaplanowałam że się zgłosimy w rocznej przerwie między końcem studiów a pójsciem do pracy, czyli jak dobrze pójdzie juz z dzidziusiem, zeby mieć pełny obraz tego co się po porodzie dzieje, brrr troche mnie to przeraża:)
oliwka_a
Przygodny gość
 
Posty: 19
Dołączył(a): 1 października 2005, o 15:13
Lokalizacja: Zambrów

Następna strona

Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości

cron