Teraz jest 30 kwietnia 2024, o 16:02 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

akt małżeński i modlitwa

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Postprzez Bratka » 29 maja 2006, o 11:47

Adebo, niemniej naprawdę nic złego sie nie stanie, jeżeli jedyną formą modlitwy w danym dniu, będzie poranne- na szybko- ofiarowanie Bogu całego dnia, a wieczorem słowo- dziękuję. A Ty chcesz koniecznie zawsze ten pełny pacierz. A to wszyscy skrytykowali...
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez abeba » 29 maja 2006, o 11:49

ja nie mówię pełnego pacierza, bo to zdaje sie Ojcze nasz Weirzę w Boga i jeszce coś (wstyd, nie pamiętam). Użyłam słowa pacierz jako synonimu odmawiania modlitwy.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Bratka » 29 maja 2006, o 12:00

Mówiąc o "pełnym" miałam na myśli pewien kanon ukształtowany indywidualnie- który Ty chcesz koniecznie codziennie odmówić, by uznać że sie pomodliłaś.
A możesz w sytuacji opisanej przez Ciebie na początku wątku, powiedzieć Bogu dosłownie jedno słowo- i to tez będzie modlitwa- inna niż Twój pacierz- ale również wartościowa
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez klara bemol » 29 maja 2006, o 12:06

My się modlimy razem pacierzem (można powiedzieć, że w wersji dziecięcej, z naszym 5-letnim synem). Na więcej nas narazie nie stać w sensie duchowym. Ale trwamy na tej modlitwie każdego dnia, bo to nas trzyma razem w rodzinie, bliżej Boga i mamy taką refleksję: jeśli Bóg daje nam tyle dobra (np. bardzo przyziemne - powinniśmy jeść kit z okna, a tu każdego miesiąca coś dostajemy i jest dobrze), to cóż dopiero by się działo, gdybyśmy się więcej, czyli głębiej modlili?????

Ja się modlę cały dzień - oddaję Bogu konkretną czynność. Gdy bolą mnie nogi, a daję mężowi obiad, choć mógłby wziąć sam, to jest dla mnie modlitwa - uczynek z miłości, bo po takich "poznają, żeście moi".

Nie modlimy się z okazji seksu, ale czasem, jak zdążymy po, ktoś z nas szepnie, "dzięki Szefie".

Zrezygnowac z mszy, aby poczuc jej głód - przerabiałam. Nie czułam głodu, tylko ulgę, bo przecież nie muszę. Bardzo łatwo się jej pozbyć. Aby zrozumieć mszę, trzeba jak najczęściej na niej być i słuchać.

I w ogóle w naszym życiu za mało ufności, której życzę nam, i abebie i wszystkim.
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez Bratka » 29 maja 2006, o 12:18

a ja niestety musze sie modlić sama... mój mąż jest niewierzący i gdy ja mówię pacierz on albo coś robi na kompie albo leży już w łóżku.
jaka to by była piękna modlitwa, gdybyśmy choć raz wspólnie poklęczeli przed Bogiem...
Bratka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 262
Dołączył(a): 3 marca 2005, o 16:04

Postprzez Edwarda » 29 maja 2006, o 14:47

Miałam się już dawno wtrącić w ten wątek, ale siedzę w pracy, więc wiecie...
Abeba jesteś super laska! Np tylu osobom pomagasz w interpretacjach cykli! No i Twoje poczucie humoru!
Co do Ojcze nasz to dla mnie nie istnieje dzień bez tej modlitwy. Dla mnie jakoś mało tak jest powiedzieć coś od siebie, tym bardziej że ostatnio jestem bardzo zmęczona i modlitwa nie jest najlepsza.... Za to ZAWSZE przynajmniej Ojcze nasz odmawiam tam jest przecież wszystko i "święć się Imię Twoje" i "przebacz nam nasze winy" i "chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj" (w sensie wszystkich potrzeb naszych) "nie wódź nas na pokuszenie" cóż trzeba więcej.
Co do tego klękania do modlitwy też masz rację... Też zauważyłam to na różnych wyjazdach niby takie święte osoby jeżdzą, a jakoś nikt nie klęka do modlitwy! Myślę sobie po tym jak zwróciłaś na to uwagę, że to nasze takie wygodnictwo trochę jest.... (też biję się trochę w piersi z tego powodu)
Pewno że nie ma obowiązku klękania, ale sami przyznacie, że modlitwa na klęcząco to jednak więcej wysiłku z naszej strony wymaga....
A propos wysiłku to wierz mi abeba rozumiem jak musi być Ci ciężko pewne praktyki religijne wykonywać jeśli nie jesteś do nich "przekonana"... "nie czujesz Boga" itp. Oczywiście, że nie chodzi o to by "czuć" bo to niedojrzałe jest i kruche, ale o ile jest łatwiej się modlić, ufać i cześć Bogu oddawać jeśli Bóg pozwolił nam się w tajemniczy sposób "dotknąć" i "doświaczyć"
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez Marynia2000 » 29 maja 2006, o 15:39

Formułkowe modlitwy maja swoje ważne miejsce w życiu duchowym, przeciez nawet osoby, które daleko zaszły na drodze do świętości,nie poprzestają wyłącznie na modlitwie "od siebie" ale raczej osadzają ją na mocnej strukturze modlitwy "ustalonej", ...doświadczenie uczy zresztą, że w każdej dziedzinie potrzeba trochę stałego ładu ustalonych czynności, nie da się ciągle polegać tylko na improwizacji,bo to prosta droga do zniechęcenia i zarzucenia modlitwy w ogóle w jakims gorszym czasie...

a co do najlepszego czasu na taką "recytację" - przed laty, za radą gdzieś usłyszaną, zaczęłam odmawiać je - rano w drodze do pracy; i po południu w drodze do domu. Polubiłam te dyscyplinę bardzo; pomaga utrzymać rytm dnia, razem z kilkoma innymi stałymi chwilami temu własnie przeznaczonymi. Reszta może być wtedy sprawą nastroju, improwizacji, natchnienia chwili - no a jesli wieczorem "coś" przeszkodzi, to skrupuły nie gryzą zbytnio, bo dzień miał już swój czas chwalenia Pana.
Więc przekazuje dalej tę radę, może i Tobie się przyda?
Marynia2000
Przygodny gość
 
Posty: 27
Dołączył(a): 11 maja 2006, o 16:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 29 maja 2006, o 16:22

za CODZIENNYM pacierzem tez jestem, tylko nie zawsze o tej samej porze. i nei zawszeza dosłownym pacierzem. sam pacierz to dla mnei za mało. Choc przyznaje, byc moze nie umiem go odmawiac, ale nei wyraza tego, co najbardziej chcę powiedziiec Bogu. Juz bardziej Kronka do Miiłosiierdzia.
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kukułka » 29 maja 2006, o 16:24

Bratka napisał(a):Mówiąc o "pełnym" miałam na myśli pewien kanon ukształtowany indywidualnie- który Ty chcesz koniecznie codziennie odmówić, by uznać że sie pomodliłaś.
A możesz w sytuacji opisanej przez Ciebie na początku wątku, powiedzieć Bogu dosłownie jedno słowo- i to tez będzie modlitwa- inna niż Twój pacierz- ale również wartościowa
tak, to własnie chciiałąm powiedziec , byc mzoe mi siie nie udalo w moich postach, ale to mialam na mysli
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez kukułka » 29 maja 2006, o 16:28

Edward napisał(a):Co do tego klękania do modlitwy też masz rację... Też zauważyłam to na różnych wyjazdach niby takie święte osoby jeżdzą, a jakoś nikt nie klęka do modlitwy! Myślę sobie po tym jak zwróciłaś na to uwagę, że to nasze takie wygodnictwo trochę jest.... (też biję się trochę w piersi z tego powodu)
Pewno że nie ma obowiązku klękania, ale sami przyznacie, że modlitwa na klęcząco to jednak więcej wysiłku z naszej strony wymaga....

A skąd wiecie, ze osoby na tych wyjazdach nie "wyklęczały się" wcześniiej? Ja np tka miaąłm na rozmaitych rekolekcjach, modliiłam sie w kapiiilcy na klecząco , a potem przed spaniem jzu nei amiailm takiej piotrzeby. Co do rtymu ustalonej modlitwy autobusowej, tez tak mam, tka samo jak Ty, Maryniu
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez Gagusia » 29 maja 2006, o 17:16

wiecie, ja to myślę, że Pan Bóg każdą modlitwę (byle szczerą) przyjmuje tak samo. a to czy ktoś odmawia Ojcze Nasz, różaniec, czy powie Panie, dziękuję za to, proszę o tamto to chyba naprawdę jest mniej istotne. w końcu każdy modli się tak jak potrafi. ja nie potrafię modlić się różańcem, bo głównie się wtedy zastanawiam, ile mi jeszcze zostało do końca - to co to za modlitwa? na Ojcze nasz czasami mnie nachodzi, tzn. wiem, że w danym momencie to jest modlitwa dla mnie. ale to z rzadka. bo obawiam się, że mogłabym popaść w rutynę, że nie byłoby to szczere, gdybym codziennie odmawiała ten sam pacierz. nie dlatego, że z Ojcze nasz jest coś nie tak, najwyżej ze mną. często za to np. wracając z pracy dziękuję za to, że mój pacjent czuje się lepiej, że nie zabrakło mi cierpliwości do odpowiedzenia po raz setny na to samo pytanie zdenerwowanych rodziców... i oczywiście o tysiąc rzeczy proszę. a już najczęściej to po prostu nucę sobie w głowie różne pieśni kościelne - kanony z Taize, inne pieśni medytacyjne, ale i pieśni tradycyjne, bo w nich bardzo często znajduję to, czego swoimi słowami nie umiałabym tak dobrze wyrazić
Gagusia
Przygodny gość
 
Posty: 83
Dołączył(a): 12 grudnia 2005, o 17:48

Postprzez Aniąt » 29 maja 2006, o 19:47

A my sie modlimy przed. Ja sie modle tak: Prosze Cie Panie, o dobre wspolzycie z mezem. Ne mamy teraz zamiaru poczac dziecka, ale jesli by sie poczelo, daj nam sile przyjac je z miloscia.
Oczywiscie wtedy, gdy chcielismy dziecka, modlilismy sie o Boze blogoslawienstwo. I mamy dwojke, z czego sie bardzo cieszymy.
Aniąt
Przygodny gość
 
Posty: 52
Dołączył(a): 19 maja 2005, o 14:36

Postprzez kukułka » 29 maja 2006, o 20:02

Ania t, pieknie. gratuluje podejscia. nie kazdy tak potrafi. i..nie zawsze sie tak da.
Tak a propos rodzajow modlitwy - warto zajrzec tu http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obcasy ... as=2&ias=4
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez agulla » 29 maja 2006, o 22:28

dziewczyny jesteście wielkie, hymm faceci też ;)

zarówno ci co bronią formuły modlitw których nauczyli się wieki temu jak i ci co tak pięknie spontanicznie potrafią rozmawiać z Bogiem, to piękne, te słowa i psalmy to wszystko, płakać mi się chce ze wzruszenia

a najważniejsze w tym że się modlicie, że się modlicie i pamiętacie o tym nawet jak coś przeszkodzi ;)

a ja lubię i tak i tak, bo mam obowiązkową modlitwę związaną z nałożeniem Szkaplerza Karmelitańskiego, ale i swoje lubię Panu powiedzieć i nie mnie oceniać wartość każdej z tych modlitw

a co do współżycia przed czy po, hhiii najważniejsze chyba żeby nie traktować tego jako coś nieczystego, to i modlitwę można skrócić czy przełożyć troche w czasie, a szczerze mówiąc jak tak już uklękniemy sobie razem na modlitwie, to często wpadamy w klimat i zaciągnie sie nie tylko rozmowa ale i coś miłego

pozdrawiam was wszystkich gorąco agulla

bądźmy sobie życzliwi co by nie trzeba było wątku zamykać bo żal byłoby
agulla
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 220
Dołączył(a): 21 listopada 2003, o 15:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez micelka » 30 maja 2006, o 15:43

abeba napisał(a):no proszę, to trzeba mnie było wpędzać w doła najpierw...? doskonała nie jestem ale taka ostatnia i do kitu jednak też nie

Jesteś wspaniała Abebo ;)
p.s. i wcale sie nie podlizuję ;)
micelka
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 242
Dołączył(a): 9 czerwca 2005, o 12:42

Postprzez abeba » 30 maja 2006, o 16:23

dzięki 8)
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez Just-in » 2 czerwca 2006, o 13:10

A ja mam inne pytanie: kiedy modli się Wasz mąż? Czy ktoś praktykuje wspólna modlitwę małżeńską?
Just-in
Przygodny gość
 
Posty: 6
Dołączył(a): 2 czerwca 2006, o 11:27

Postprzez Edwarda » 2 czerwca 2006, o 14:17

My jak najbardziej. Chociaz nie jest to coś regularnego, bardzo stałego itp. Po prostu jeśli RAZEM się kładziemy i nie jesteśmy tak zmęczeni że któreś z nas "pada" to RAZEM się też modlimy. Jeśli razem rano wstajemy to też często się razem modlimy, jeśli razem jemy to też staramy się razem modlić. (A "Ojcze nasz" odmawiamy zawsze trzymając się za ręce) :D
Więcej szczegółów opisałam wcześniej w tym wątku.
Edwarda
Domownik
 
Posty: 335
Dołączył(a): 18 stycznia 2006, o 16:50

Postprzez NB » 2 czerwca 2006, o 19:01

My się z dziećmi modlimy.
NB
Administrator forum
 
Posty: 2064
Dołączył(a): 18 września 2003, o 09:52
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez klara bemol » 3 czerwca 2006, o 14:08

Pisałam w tym wątku: razem z Dominikiem , wieczorem. Zawsze też na spacerze, jeśli przechodzimy obok kościoła, gdy jest otwarty - wchodzimy.
klara bemol
Domownik
 
Posty: 558
Dołączył(a): 15 stycznia 2006, o 22:26
Lokalizacja: Jelenia Góra

Poprzednia strona

Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości

cron