Teraz jest 30 kwietnia 2024, o 18:27 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

czy ufacie NPR?

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Postprzez kukułka » 15 maja 2006, o 16:54

Jakoś nie pomyślałam o tym wyrachowaniu . Raczej już o wylaniu czystego nardu na Jego stopy - o oddaniu czegoś co naprawdę ma dla nas bardzo wielką wartośc - tak, ale dla niektorych to mzoe byc kosztem okazania malzenskiej milosci przez wiele miesiecy
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez ewerner » 15 maja 2006, o 16:59

mateola napisał(a):My jednak potrafimy być ze sobą, rozmawiać, bawić sie, pracować, współpracować, gotować, kochać, jeździć na wycieczki itd, i potrafiliśmy, bez względu na stopień dostępności i metodę. Wiesz, co tak naprawdę było najważniejsze? Poczucie bezpieczeństwa. Kiedy npr przestało mi je dawać (jedna nieplanowana ciąża), dała je nam gumka (zero nieplanowanych ciąż).

Ja nie zarzucam Wam, ze nie potraficie tego robic - byc ze soba, tak poprostu. Jesli tak to odebralas, to przepraszam. :?
Natomiast spotkalam takich ludzi, o ktorych pisalam wyzej. Stad moje zdanie. Nie spotkalam natomiast wczesniej nikogo, kto powiedzialby tak jak ty. I ciesze sie, ze to powiedzialas. W koncu kazdy kij ma dwa konce :)

A poczucie bezpieczenstwa - szkda, ze nie dalo Wam go samo NPR. :(
I ciesze sie, ze znow odkrywasz NPR jako swoja/wasza droge.
Ja ufam NPR, i chcialabym zeby kazdy mogl mu ufac. Zeby kazdemu dawalo poczucie bezpieczenstwa. Szczegolnie, ze ma tyle zalet. :D

mateola napisał(a): Mam wrażenie, że przedstawiasz swoje projekcje - chciałabyś, żeby tak to wyglądało, bo to Tworzy Ci jakąś całość.

Tutaj nie masz racji. Nie jest to zadna projekcja, ani nic takiego.
Ja ksztaltuje swoje zdanie na podstawie doswiadczen swoich i innych ludzi. Twoje doswiadczenie, jest rownie dla mnie wazne jak i to ktore opisalam.

Niemniej, co bys mi nie powiedziala, jestem przekonana, ze prezerwatywa, jak i inne srodki antykoncepcyjne jest zlem. Wlasnie dlatego, ze przeciwdziala poczeciu. Jakby w samym poczeciu sie dziecka bylo cos zlego, z czym trzeba walczyc.
Niemniej nie potepiam tych, ktorzy tak jak WY probowali z NPR, i nie wyszlo. To jest wasza decyzja, a ja nie jestem od potepiania.
Mowie tylko oswoje zdanie, i mam nadzieje, ze to rozumiesz.

mateola napisał(a): W końcu npr ma swoje niezaprzeczalne zalety i samo potrafi sie obronić.

Niezaprzeczalnie!!! :lol:
Ostatnio edytowano 15 maja 2006, o 17:12 przez ewerner, łącznie edytowano 2 razy
ewerner
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 264
Dołączył(a): 7 lutego 2006, o 19:11
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kukułka » 15 maja 2006, o 16:59

Problemem nie jest sama prezerwatywa, tylko to po co się jej używa. W przypadku par chorych na AIDS nie chodzi o antykoncepcję, tylko o ochronę przed zakażeniem. I cały problem leży w tym, czy dopuszczać użycie w sytuacji gdy wiadomo, że ochrony przed zakażeniem nie ma. - a problem z prezerwatywa i AIDS polega tez na tym, ze jest naruszona integralnosc jednoczacej i prokreacyjnej roli wspolzycia. I dlatego chyba kosciol sie tak waha nawet w tej kwestii.
"My jednak potrafimy być ze sobą, rozmawiać, bawić sie, pracować, współpracować, gotować, kochać, jeździć na wycieczki itd, i potrafiliśmy, bez względu na stopień dostępności i metodę. " - tez sie pod tym podpisuję
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez essex » 15 maja 2006, o 20:24

Marynia2000 napisał(a):Jakoś nie pomyślałam o tym wyrachowaniu . Raczej już o wylaniu czystego nardu na Jego stopy - o oddaniu czegoś co naprawdę ma dla nas bardzo wielką wartośc.[/url]


[b]Marynia,to najpiękniejsze słowa o sensie stosowania npr. jakie słyszałam w całym życiu.Dziekuję :!: [/b]

Nic nie staje przed Jezusem.On jest najważniejszy,za cenę wyrzeczenia,krzyża,cierpienia.Jezus Chrystus Panem i Zbawicielem,i Królem kazdego chrześcijańskiego małzeństwa.Z [color=green]Codzienną Komunią SW[/color],nie ma trudności,ktorej nie pokonamy.ON daje tylko taki krzyż,jaki mozemy uniesc.

Sw.matka Teresa z Kalkuty..NPR to tylko samokontrola z miłosci''
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez mateola » 15 maja 2006, o 20:35

ewerner napisał(a):Ja ufam NPR, i chcialabym zeby kazdy mogl mu ufac. Zeby kazdemu dawalo poczucie bezpieczenstwa. Szczegolnie, ze ma tyle zalet. :D


Ja na początku naszej małżeńskiej drogi też tak samo ufałam. Npr jawiło mi się jako coś, co da nam wyłącznie szczęście, harmonię i w ogóle samo dobro. W tym czasie chyba pobiłabym każdego, kto by mówił inaczej ;-)

Niemniej, co bys mi nie powiedziala, jestem przekonana, ze prezerwatywa, jak i inne srodki antykoncepcyjne jest zlem. Wlasnie dlatego, ze przeciwdziala poczeciu. Jakby w samym poczeciu sie dziecka bylo cos zlego, z czym trzeba walczyc.


Ewerner, a czy ja teraz przy npr, robię coś w innym celu, niż wtedy, przy gumce? Mierzę, obserwuję, czytam, zapisuję, analizuję; jestem w tym wszystkim bardzo dokładana i skrupulatna - właśnie po to, by już nie mieć dzieci! Zwłaszcza w ostatnich latach, około 40-ki.

Pozdrawiam :-)
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19

Postprzez essex » 15 maja 2006, o 20:57

My jednak potrafimy być ze sobą, rozmawiać, bawić sie, pracować, współpracować, gotować, kochać, jeździć na wycieczki itd, i potrafiliśmy, bez względu na stopień dostępności i metodę.[/quote]


No oczywiście,że można iść drogą lekką,łatwą,używając życia.Można całkowicie wykreślić ?Boga i tez sobie wesoło zyć.Wielu tak zyje,bawi się...
Tylko do Nieba idzie się drogą wąską,krętą, ciasną bramą sie wchodzi.
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez juka » 15 maja 2006, o 21:49

essex, mam wrażenie że nie do końca rozumiesz to co pisze mateola - choc może ja się mylę. czy naprawdę uważasz, że bycie razem w małżeństwie w każdej sytuacji (chyba o tym piszesz, mateola?) jest "droga lekką, łatwą i przyjemną"?. jak na moje oko, z perspektywy 11 lat stażu małżeńskiego, to duuuuża praca....może jestem wyjątkiem :wink:
Marynia, myślałam o motywacji o której piszesz - "oddawaniu czegoś , co ma naprawdę wielką wartość" - jednak dla mnie w tym jest jakas sprzeczność, ponieważ jednocześnie:
1.Bóg (i Kościół) uznają współżycie małżeńskie jako znak miłości, a nawet coś w rodzaju powinności wobec małżonka
2.wolno mi, jak rozumiem nie chcieć mieć więcej dzieci
ale gdybym chciała skorzystać z p.2, nie mogę realizować p.1. przeciez w seksie nie chodzi tylko o seks, czyli przyjemność, ale też o miłość, bliskość, oddanie. gdzie jest sens tej ofiary?
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez Marynia2000 » 15 maja 2006, o 21:52

tak, ale dla niektorych to mzoe byc kosztem okazania malzenskiej milosci przez wiele miesiecy


Masz całkowitą rację - właśnie o tym koszcie myślę - jest bardzo wielki, prawdziwe, realne wyrzeczenie, i prawdopodobnie rzeczywiście "nie do odzyskania". Ale jesli się ten koszt jednak poniesie, czy to nie jest takie zaufanie do Niego o jakie on nas zawsze tak prosi?

Ale rozumiem,że nie każdy tak to widzi; zwłaszcza kiedy moment jest trudny widzi się bardziej ten koszt i jego ciężar. To jest ludzkie!

Pamiętam, że kiedyś w czasie kolejnej szamotaniny ksiądz powiedział mi podczas spowiedzi tak: być może nigdy nie ułożysz swojego małżeństwa tak, aby zawsze być "w porządku". Ale chodzi o to, aby w obliczu swojej nieumiejętności nie robić z niej cnoty, nie mówić, że robię to co robię bo tak jest dobrze, nie ma w tym nic złego i dalej bedę tak robić...

Mnie te słowa bardzo pomogły, może komuś z Was tez się przydadzą - a jezeli nie, to inny ksiądz znajdzie może te własciwe.[/url]
Marynia2000
Przygodny gość
 
Posty: 27
Dołączył(a): 11 maja 2006, o 16:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez tato » 15 maja 2006, o 23:19

Marynia2000 napisał(a): Ale jesli się ten koszt jednak poniesie, czy to nie jest takie zaufanie do Niego o jakie on nas zawsze tak prosi?


Jezeli o to by chodziło w katolicyzmie (o poniesienie jak najwiekszego kosztu) to wszyscy by złożyli śluby czystości i katolicy by wymarli w ciągu 100 lat.

Sądziłem że celem jest miłośc do Boga i innych ludzi oraz czynienie dobra a nie maksymalne utrudnianie sobie zycia i dorabianie do tego ideologii.
tato
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 237
Dołączył(a): 21 sierpnia 2004, o 22:45

Postprzez essex » 16 maja 2006, o 00:39

''My jednak potrafimy być ze sobą, rozmawiać, bawić sie, pracować, współpracować, gotować, kochać, jeździć na wycieczki itd, i potrafiliśmy, bez względu na stopień dostępności i metodę''


No oczywiście,że można iść drogą lekką,łatwą,używając życia.Można całkowicie wykreślić ?Boga i tez sobie wesoło zyć.Wielu tak zyje,bawi się...
Tylko do Nieba idzie się drogą wąską,krętą, ciasną bramą sie wchodzi.[/quote]

Musze komentowac siebie. :D

Chodzi mi tylko o to,że zawsze trzeba być:
w zgodzie z sumieniem( nie na włąsną rekę,tylko uzgadniac ze stałym spowiednikiem-a nie iść do najbardziej liberalnego księdza w województwie. :P ).Bo tylko stały spowiednik rozumie sytuację,jej rozwój,upadki i wzloty,trudności danego małzeństwa.Chodząc za kazdym razem do innego księdza-jest to powierzchowne często,bo nie ma nawet czasu spojrzeć szerzej.

O co jeszce:W zyciu naprawdę nie chodzi,by było zawsze cool,przyjemnie,bawić się,życ na luzie.Najważniejszy jest Chrystus.
Takie podejście,,,jeśli ja jestem szczęsliwy,to metoda nie jest ważna''-to jest liberalizm.W centum ,,ja i moje przeżycia''.

Największą tragedią i cierpieniem jest grzech,czyli brak możliwości przystępowania do NAŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU.To wieksza tragedia dla wierzącego niż problemy z seksem,z npr,z wstrzemięźliwością.
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez essex » 16 maja 2006, o 00:43

tato napisał(a):
Marynia2000 napisał(a): Ale jesli się ten koszt jednak poniesie, czy to nie jest takie zaufanie do Niego o jakie on nas zawsze tak prosi?


Jezeli o to by chodziło w katolicyzmie (o poniesienie jak najwiekszego kosztu) to wszyscy by złożyli śluby czystości i katolicy by wymarli w ciągu 100 lat.

Sądziłem że celem jest miłośc do Boga i innych ludzi oraz czynienie dobra a nie maksymalne utrudnianie sobie zycia i dorabianie do tego ideologii.


Tato ma niegorsze poczucie humoru niż Abeba:)

NPR wystarczy i do zbawienia duszy i do spłodzenia potomstwa :D
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez mateola » 16 maja 2006, o 07:24

essex napisał(a):My jednak potrafimy być ze sobą, rozmawiać, bawić sie, pracować, współpracować, gotować, kochać, jeździć na wycieczki itd, i potrafiliśmy, bez względu na stopień dostępności i metodę.


No oczywiście,że można iść drogą lekką,łatwą,używając życia.Można całkowicie wykreślić ?Boga i tez sobie wesoło zyć.Wielu tak zyje,bawi się...
Tylko do Nieba idzie się drogą wąską,krętą, ciasną bramą sie wchodzi.

Essex...
Ja o gruszcze, Ty o pietruszce.

Poza tym:
Czy Twoim zdaniem całe życie człowieka tu na ziemi skupia się jedynie na tym, w jaki sosób rozporządza swoją płodnością?
Grzechów głównych jest siedem. SIEDEM. A pycha jest pierwszym z nich.
Czytałaś żywoty świętych?
Skąd wiesz, kto jest bliżej bram nieba? A może każdy ma własną bramę?

W kwestii księży -
czy spowiedź u liberalnego księdza jest mniej ważna niż u tego, który straszy wiecznym potępieniem?
Ostatnio edytowano 16 maja 2006, o 07:52 przez mateola, łącznie edytowano 1 raz
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19

Postprzez mateola » 16 maja 2006, o 07:37

Marynia2000 napisał(a):
tak, ale dla niektorych to mzoe byc kosztem okazania malzenskiej milosci przez wiele miesiecy


Masz całkowitą rację - właśnie o tym koszcie myślę - jest bardzo wielki, prawdziwe, realne wyrzeczenie, i prawdopodobnie rzeczywiście "nie do odzyskania". Ale jesli się ten koszt jednak poniesie, czy to nie jest takie zaufanie do Niego o jakie on nas zawsze tak prosi?

Ale rozumiem,że nie każdy tak to widzi; zwłaszcza kiedy moment jest trudny widzi się bardziej ten koszt i jego ciężar. To jest ludzkie!

Pamiętam, że kiedyś w czasie kolejnej szamotaniny ksiądz powiedział mi podczas spowiedzi tak: być może nigdy nie ułożysz swojego małżeństwa tak, aby zawsze być "w porządku". Ale chodzi o to, aby w obliczu swojej nieumiejętności nie robić z niej cnoty, nie mówić, że robię to co robię bo tak jest dobrze, nie ma w tym nic złego i dalej bedę tak robić...

Mnie te słowa bardzo pomogły, może komuś z Was tez się przydadzą - a jezeli nie, to inny ksiądz znajdzie może te własciwe.[/url]



Wyrzeczenie i ofiara ma sens, gdy jest podejmowana dobrowolnie. Miałam w liceum kolegę, który praktykował w każdy piątek ścisły post (pił tylko wodę). Świadomie rezygnował z potrzeby, przyjemności jedzenia, bo taki był jego wybór.
W sferze seksualności wyrzeczenie jest często "wymuszone" okolicznościami i nie ma charakteru dobrowolności.
Cóż to za cnota?
Wrócę do hipotetycznej sytuacji, w której KK dopuszcza prezerwatywy i można z nich korzystać, bo to nie grzech. A starzy npr-owcy pozostają przy wstrzemięźliwości, bo widzą w tym sens, ofiarę i dar.
Albo w jednej sytacji podejmują wyrzeczenie, a w innej nie.
To coś zupełnie innego, niż "nie, bo nie", jak mamy dziś.
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19

Postprzez mateola » 16 maja 2006, o 07:55

Tato ma niegorsze poczucie humoru niż Abeba:)

NPR wystarczy i do zbawienia duszy i do spłodzenia potomstwa :D

Sądzisz, że wyznawcy innych religii, dla których npr nie jest nakazem nie będą zbawieni?
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19

Postprzez Marynia2000 » 16 maja 2006, o 10:24

Wyrzeczenie i ofiara ma sens, gdy jest podejmowana dobrowolnie.


Chyba naprawdę Was nie rozumiem. Czy praktykowanie takiej a nie innej etyki małżeńskiej zostało Wam narzucone? Jeżeli tak by miało byc, to oczywiście że nic z tego co napisałam Waszej sytuacji nie dotyczy.

Ja opisałam tylko jak ja sama to widze po ponad dwudziestu latach małżeństwa. Zaliczyłam w tym czasie: wielki dramat zupełnego niedopasowania temperamentów i oczekiwan; niemożność wyjścia z impasu w sposób zgodny z nauką KK, stałą pokusę poradzenia sobie z tym poprzez odrzucenie restrykcyjnych zaleceń, żal i niepokój jaki to powodowało dla korzystania z sakramentów, te wszystkie refleksje jakie tu opisujecie, czyli: przecież współżycie małżonków ma być dobrem, jest dane od Boga, powinno być radością ,jest moim prawem szukanie tej radości - jakim prawem ktoś dekretuje na jakiej drodze mam jej szukać a na jakiej nie? poczucie goryczy i zawodu z tym wszystkim związane, poczucie wepchnięcia w ślepy zaułek - i wtedy przyszło odpowiedzieć sobie na dramatyczne dosyć pytanie. Gdy najwyraźniej nie daje się mieć wszystkiego (co oczywiście byłoby najsympatyczniej i najlepiej!!!) to co WYBIERAM?

No i ostatecznie wybrałam - Jego słowo przeciw mojemu. Tak jak Ty chcesz, nie tak jak ja. Skoro Ty chcesz, aby dać sie prowadzić tym, których Ty sam powołałeś do tego - niech będzie, nawet jeśli moim zdaniem oni mogą sie mylic. I rzecz zdumiewająca - od tamtej pory pomalusieńku zaczeło być łatwiej i lepiej także w moim małżeństwie. Coś w głebokiej warstwie psychicznej się wtedy odblokowało czy zagoiło? Nie wiem. Takie było moje własne doświadczenie i dlatego sie nim z Wami podzieliłam.

Inaczej mówiąc - to co wydaje się narzucone też można przyjąc za własne i w ten sposób uczynić swoim dobrowolnym wyborem.

Myślę że tym razem jasno przedstawiłam o co mi chodziło, i na tym juz poprzestanę. Dziekuje wszystkim, którzy przeczytali i skomentowali, życzę wszystkim osobom udręczonym aby też znalazły swoją własną odpowiedź...On ją daje :)
Marynia2000
Przygodny gość
 
Posty: 27
Dołączył(a): 11 maja 2006, o 16:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mateola » 16 maja 2006, o 11:22

Maryniu, nie rozumiesz, czy nie pamietasz?

Inaczej mówiąc - to co wydaje się narzucone też można przyjąc za własne i w ten sposób uczynić swoim dobrowolnym wyborem.


Ja bym powiedziała, ze innego wyjścia nie ma, bo człowiek by chyba zwariował.
Dlatego nie ma wyboru.
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19

Postprzez abeba » 16 maja 2006, o 12:26

czy ktoś wie jakiej płci jest essex? bo dla mnie to zagadka a chcę tej osobie odpoweidzieć....
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez pysia74 » 16 maja 2006, o 12:41

mateola napisał(a): Wyrzeczenie i ofiara ma sens, gdy jest podejmowana dobrowolnie. Miałam w liceum kolegę, który praktykował w każdy piątek ścisły post (pił tylko wodę). Świadomie rezygnował z potrzeby, przyjemności jedzenia, bo taki był jego wybór.
W sferze seksualności wyrzeczenie jest często "wymuszone" okolicznościami i nie ma charakteru dobrowolności.
Cóż to za cnota?

Mateola, rozumiem, iż uważasz, że wyrzeczenie, które wypłynie z naszej własnej inicjatywy i w którym my sami zdecydujemy, jakiego ono będzie charakteru, kiedy je podejmiemy, na jaki okres czasu, z jakich pobudek i dla jakiego celu, jest bardziej wartościowym i cennym niż to, które podejmiemy, ponieważ zostało nam ono nakazane odgórnie, a na które zdecydujemy się przez posłuszeństwo, być może nawet nie uświadamiając sobie do końca jaki jest jego sens i jakie konkretne dobro miałoby wyniknąć "tu i teraz" dla praktykujących je ?
Jeśli tak, to dlaczego ?
pysia74
Bywalec
 
Posty: 107
Dołączył(a): 19 marca 2005, o 05:23

Postprzez fiamma75 » 16 maja 2006, o 13:23

abeba napisał(a):czy ktoś wie jakiej płci jest essex? bo dla mnie to zagadka a chcę tej osobie odpoweidzieć....


Dla mnie też :D
Czasami mam wrażenie, że jest unisex :wink:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez essex » 16 maja 2006, o 15:56

Jestem kobietą.Drogie Panie mam wrażenie,że zupełnie stawiacie zagadnienie na głowie.
Kazdy katolik ma stosować npr. :D .Jeśli ma problemy albo ogromne trudności-idzie do spowiednika i szukają razem pomocy dla biedaka( czasowe używanie prezerwatyw,pigułek).Ale to jest sytuacja wyjątkowa,której nikt nie neguje.

Forum religijne,więc Kochani poczytajcie sobie KKK poza Kosciołem nie ma zbawienia.Czy was interesuje co robią w łózku poganie?Albo muzułmanie?Bo mnie nie obdchodzi to.

Co jest najgorsze:liberalizm-wszystko wolno.Są katolicy,którzy wybieraja grzech-świadomie i dobrowolnie.I mówią,że to ok,bo są szczęśliwi.Tylko Drogie Panie czy będą szczęśliwi po śmierci?
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez essex » 16 maja 2006, o 16:00

mateola napisał(a):Maryniu, nie rozumiesz, czy nie pamietasz?

Inaczej mówiąc - to co wydaje się narzucone też można przyjąc za własne i w ten sposób uczynić swoim dobrowolnym wyborem.


Ja bym powiedziała, ze innego wyjścia nie ma, bo człowiek by chyba zwariował.
Dlatego nie ma wyboru.


Mateola czy ktoś zmusza do bycia katolikiem?
Skoro wybieramy katolicyzm,to wybieramy npr/

Wiesz co człowiek musi?Umrzeć.Wszystko inne może.
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez ola78 » 16 maja 2006, o 17:51

essex napisał(a):(...)poza Kosciołem nie ma zbawienia.

:shock: :shock: :shock: Według mojej wiedzy to nieprawda ale może ktoś mnie oświeci.
Polecam zapoznanie się z dorobkiem Soboru Watykańskiego II.
Ostatnio edytowano 16 maja 2006, o 17:57 przez ola78, łącznie edytowano 1 raz
ola78
Bywalec
 
Posty: 138
Dołączył(a): 24 listopada 2005, o 15:45

Postprzez fiamma75 » 16 maja 2006, o 17:53

ola78 napisał(a):
essex napisał(a):(...)poza Kosciołem nie ma zbawienia.

:shock: :shock: :shock: Według mojej wiedzy to nieprawda ale może ktoś mnie oświeci.


Mnie też inaczej uczono na religii.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez essex » 16 maja 2006, o 19:07

Dla tych,którzy czują się zmuszeni( m.in.Mateola):

Wolność wiary

160 Aby wiara miała charakter ludzki, "człowiek powinien dobrowolnie odpowiedzieć Bogu wiarą; nikogo więc wbrew jego woli nie wolno do przyjęcia wiary przymuszać" 30. "Bóg wzywa ludzi, aby Mu służyli w Duchu i prawdzie; wezwanie takie wiąże ich w sumieniu, ale nie zmusza... W najwyższym stopniu przejawiło się to w Jezusie Chrystusie" 31. Jezus wprawdzie wzywał do wiary i nawrócenia, ale nikogo do tego nie zmuszał. "Dał świadectwo prawdzie, ale zaprzeczającym nie chciał jej narzucać siłą. Jego Królestwo... wzrasta miłością, przez którą Chrystus wywyższony na krzyżu ludzi do siebie pociągnął" 32


Dla watpiących w to,że zbawienie jest tylko w Chrystusie.

Konieczność wiary

161 Wiara w Jezusa Chrystusa i w Tego, który Go posłał dla naszego zbawienia, jest konieczna do zbawienia 33. "Ponieważ ;bez wiary... nie można podobać się Bogu; (Hbr 11, 6) i dojść do udziału w Jego synostwie, nikt nie może być bez niej usprawiedliwiony ani nie otrzyma życia wiecznego, jeśli nie ;wytrwa w niej do końca; (Mt 10, 22; 24, 13)" 34.


Więc jak ktoś mówi,że go ktoś zmusza do npr -to chyba sobie robi jakieś żarty.

Katechizm Kościoła Katolickiego:http://www.katechizm.opoka.org.pl/

Diabeł przychodzi przez liberalizm,że wszystko wolno,byle byc szcęśliwym.
Nie ważne czy przestzrgasz przykazań,czy nie,czy zachowujesz naukę kościoła czy nie-wazne,że jesteś szcęśliwy i zadowolony,dobrze sie bawisz,fajnie zyjesz,nie kłócisz się z małzonkiem.Nie chodzi o to,by unikac konfliktów,ale by dążyć za Jezusem.Rezyganacja z wysiłku(npr) przynosi pozorne rozwiązanie problemu-wiecej seksu i mniej nieporozumień.I wtedy seks i spokój w małzenstwie staje się bożkiem.
Nie można niczego,nawet lepszych realcji w małzeństwie postawić wyzej od Jezusa.Pisze ogólnie,nie do żadenj osoby.Spokój w małzeństwie nie moze nastąpić kosztem rezygnacji z KOMUNII ŚW.Bo tylko sie wtedy oszukamy.
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez essex » 16 maja 2006, o 19:17

Fajna dyskusja. :D
Ja ponieważ ufam Bogu-ufam npr.Ja wierzę,ze Ktoś kto oddał za mnie życie na Krzyżu chce dobrze dla człowieka.
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez kasik » 16 maja 2006, o 20:43

Ja powiem , ze ufam tylko 3 fazie w 100%, bo to co niekiedy sie dzieje w pierwszej to jakos mnie odstrasza :roll: chodzi mi np ze 5 dnia juz dziewczyny zaciazaly :wink:
kasik
 

Postprzez juka » 16 maja 2006, o 21:04

essex napisał(a):Ja wierzę,ze Ktoś kto oddał za mnie życie na Krzyżu chce dobrze dla człowieka.


ja też . ale chciałabym oprócz tego ZROZUMIEć . to źle?
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez kukułka » 16 maja 2006, o 21:29

Essex, aj Boga nie wykresliłam, wierz mi, chco podpisałam sie pod słowami o szcęsciu niezaleznie od metody. i uwierz mi. tu nie chodzi o używanie zycia. Tylko Bóg i ja wiem, czy Go wykresliłam. A do kogo do spowiediz chodze, to tez tylko ja< Bóg i spowiednik wiemy. Co do tego najwiekszego kosztu - dla mnie nieokazywanie miłosci w małzęństwie jest kosztem bezsensownym. Bog to miłosć, a nie ktos, kto wymaga abstrakcyjnych wyrzeczen. I Tylko Bóg zna moje serve, więc nie mów, co jets liberalizmem, a co nie. "Nie sądźcie...". za mało mas zprzesłanek, by tak ogólnei sądzic.
Bingo - jak najbardziej sie, z tym zgadzam. "Wrócę do hipotetycznej sytuacji, w której KK dopuszcza prezerwatywy i można z nich korzystać, bo to nie grzech. A starzy npr-owcy pozostają przy wstrzemięźliwości, bo widzą w tym sens, ofiarę i dar.
Albo w jednej sytacji podejmują wyrzeczenie, a w innej nie.
To coś zupełnie innego, niż "nie, bo nie", jak mamy dziś." - szabat jest dla człowieka, a nie odwrotnie
"Poza Kosciołem nie ma zbawienia" - jasne, ale poczytaj dokładniej "Dominus Iesus", tam jets o poganach itd Bo tka ogolnie wyskoczyłas z tym hasłem o zbawieniu wyłacznie w KK, ze straciło ono swój sens. Wyjęłas to z kontekstu
I daj spokój liberalizmowi... bo u Ciebie zaczyna się z tego robić słowo wytrych
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez agulla » 16 maja 2006, o 23:33

a ja z wami zwariuję :|
agulla
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 220
Dołączył(a): 21 listopada 2003, o 15:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Poprzednia strona

Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości

cron