Teraz jest 30 kwietnia 2024, o 22:13 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

I co teraz?

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

I co teraz?

Postprzez mateola » 12 kwietnia 2006, o 09:39

Witam. Podczytuję Was od czsu do czasu, a teraz przyszła pora na mój list.
Jestem (byłam) użytkowniczką metody (Rotzera). Wszystko szło względnie dobrze, ale pół roku temu rozchorowałam się (depresja) i zaczęłam brać leki, które - owszem - działały, ale miały skutek uboczny w postaci blokady owulacji. Przez ponad 80 dni na darmo mierzyłam i obserwowałam- temp była niska, a śluz prawie przez cały czas rozciągliwy. Nie współzyliśmy przez długi czas czekając na fazę poowulacyjną, ale w końcu ile można?
Przestałam mierzyć (bo nic sie nie zmienia) i czekam na okres lub na zmianę śluzu (leków nie biorę od 3 tygodni). Kupiliśmy prezerwatywy i na razie jedziemy na nich.
Ksiądz w konfesjonale był bardzo wyrozumiały. Zadał mi jeszcze pytanie: czy w mojej ocenie metody naturalne są dobre i godne polecenia. Odpowiedziałam, że na pewno nie sa to metody dla wszystkich i wiele osób męczy się z nimi, choć w naszym przypadku jako-tako się sprawdzały. Czyżby sam nie był przekonany co do ich wartości?

Wracając jednak do sedna: czy ktoś ma doświadczenie w powrocie płodności po antydepresantach? Bo zamierzam wrócić do NPR-u, jeśli znów będzie co obserwować...
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19

Postprzez fiamma75 » 12 kwietnia 2006, o 11:25

Zbadaj koniecznie poziom prolaktyny. Antydepresanty mają to do siebie, że ją podwyższają, co może prowadzić do blokady owulacji. Jeśli wynik będzie dobry, to nie powinnaś długo czekać, jeśli zły, to nie obędzie się bez leków na zbicie - ale wtedy cykl szybko wraca (i od razu możesz wrócić do npr).
Powodzenia!
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez kukułka » 12 kwietnia 2006, o 14:44

Mysle ze ks mogl zadac tkaie pytanie, by upewnic sie co Ty o tym myslisz, czy gdybys mogla, stosowalabys npr. rezygn z npr w takiej sytuacji ( jest jakby latwiej wybaczalna, chyba nei ma znamion postanowionego grzechu ciezkiego, a twoje pzrekonanie do npr moglo byc dla ks sygnalem, ze gdy zdrowie Ci pozwoli, wrocisz do npr). Inaczej by bylo gdybys zrezygnowala z npr dla wygody. Mysle ze o to w tym pytaniiu ksiedzu chodzilo
kukułka
Domownik
 
Posty: 1748
Dołączył(a): 22 kwietnia 2004, o 13:55
Lokalizacja: Śląsk

Postprzez mateola » 12 kwietnia 2006, o 15:07

Z tą prolaktyną to faktycznie może byc prawda, bo na tabletkach miałam solidny mlekotok, a i teraz lecą ciężkie krople po naciśnieciu sutka.
Przypomniały mi się młode lata, kiedy karmiłam dzieci;-) bo mam już lat czterdzieści dwa.

Co do ksiedza - to odebrałam to inaczej. Dlatego, że bezpośrednio przede mną w konfesjonale był mój mąż, też powiedział o prezerwatywie i jego ksiądz nie zapytał o nic, tylko rozgrzeszył. Mnie wypytał o wiek, stan dzietności, przyczyny, itd. A w końcu zadał tamto pytanie, jak jakiemu ekspertowi;-)

Jeśli chodzi o mój stosunek do NPR i "grzech prezerwatywy" - to powiedzmy, stosuję się do zasad, których mam przestrzegać, ale zupełnie nie rozumiem, że współżyjąc z mężem z uzyciem prezerwatywy ten grzech popełniam. Mój mąż też. Mam wrażenie, że nie jestem w tym odosobniona i że podejście Kościoła do tego tematu kiedyś się zmieni, ale o tym to tu jest już sporo wątków.

Pozdraiwam :-)
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19


Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości

cron