Teraz jest 5 maja 2024, o 10:05 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Prośba o zinterpretowanie wykresu ciążowego

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Prośba o zinterpretowanie wykresu ciążowego

Postprzez fresita » 18 lutego 2006, o 22:52

czesc
chcialam prosic bardziej doswiadczone osoby o zinterpretowanie mojej kart ciazowej. bylo to dla nas troche dziwne, ze zaszlam w ciaze, ale moze nie wiem wszystkiego i chetnie wykryje nieprawidlowosci w analizie moich objawow. jestem 7 i pol miesiaca po porodzie, nie dostalam jeszcze @ ale jak dostane to chcialabym prawidlowo rozpoznac czas nieplodnosci i plodnosci, bo z drugim dzidziulkiem chcemy troche jeszcze poczekac :D
mój najkrótszy cykl 23 dni (ale był zakłócony choroba i antybiotykami) najdluższy 28 okreslono na podstawie 10 ostatnich cykli, najwcześniejszy wzrost tempki 13 w dotychczasowych 6 cyklach
oto moj wykres
1-dc @
2- @
3- @
4 -@
5 -@/plamienie współżycie
6 -temp 36.7 (zakłócona) sucho, szyjka zamknięta, twarda, opuszczona -
współżycie
7 [-b]36.4[/b] śluz przejrzysty, rozciągliwy, szyjka miękka, uniesiona, otwarta
8 -36.7(zakłócona) śluz przejrzysty, rozciągliwy, szyjka miękka, uniesiona, otwarta
9 - 36.4 śluz przejrzysty, rozciągliwy, szyjka miękka, uniesiona, otwarta
10- 36.6 śluz przejrzysty, rozciągliwy, szyjka miękka, uniesiona, otwarta
11- 36.5 śluz przejrzysty, rozciągliwy, szyjka miękka, uniesiona, otwarta
12- 36.4 śluz przejrzysty, rozciągliwy, szyjka miękka, uniesiona, otwarta
13 - 36.5 śluz przejrzysty, rozciągliwy, szyjka miękka, uniesiona, otwarta
14 - 36.4 śluz przejrzysty, rozciągliwy ale juz wysycha, szyjka miękka, uniesiona, otwarta obstawiam ze to SZCZYT
15 - 36.9 sucho, szyjki nie zanotowalam
16 - 37.0 sucho, szyjka twarda, jeszcze trochę uniesiona, zamknieta
17 37.05 sucho, szyjki nie zanotowałam
18 - 37.0 sucho, szyjki nie zanotowałam
19 - 36.9 sucho, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta, współzycie
20 - 37.05 sucho, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta, współżycie
21 - 37.1 sucho, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta
22 - 37.05 sucho, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta
23 -37.2 sucho, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta, współżycie
24- 37.2 sucho, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta
25- 37.15 sucho, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta
26 - 37.15 sucho, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta, współżycie
27 - 37.2 lepki sluz, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta,
28 - 37.15 lepki sluz, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta,
29 - 37.2 lepki sluz, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta, współżycie
30- 37.1 sucho, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta, współżycie
31 - 37.2 sucho, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta, współżycie
32 - 37.05 sucho, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta, współżycie
33- 37.1 sucho, szyjka twarda, opuszczona, zamknięta - w tym dniu zrobilam tescik i zobaczylam ku mojemu zdumieniu dwie kreseczki :D
dzięki
pozdrawiam serdecznie :lol:
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez abeba » 19 lutego 2006, o 10:50

to się nazywa niepłodnośc względna.... macie super śluz i super plemniki
(i oto mam kolejny powód do denerwowania się :( )
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez fresita » 19 lutego 2006, o 11:32

nio chyba tak :)
z jednej strony to bardzo dobrze, ale jak się nie planuje kolejnego potomka, I faza odpada, a zanim te cykle dojda do ładu i składu i wydłuży się trzecia faza to trochę potrwa :evil:
jednak to troche dziwne, że 6 dnia było sucho, wzrost tempki byl 15 dnia, to aż 9 dni miały plemniczki na przetrwanie, a mimo to przezyły. Chociaż moja ginka mówiła mi, że moga przeżyć nawet 14, rzadko bo rzadko, ale to mozliwe :P
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 19 lutego 2006, o 12:16

Masz nie 9 dni a 8 dób (do dnia szczytu śluzu), a o takim przypadku już słyszałam. (o 7-dniowych częściej). 14 dni to jest już naprawdę niemożliwe :!: (bo nie można by było wcale stosować niepłodności przedowulacyjnej).
Nie popełniłaś żadnego błędu, należycie po prostu do superpłodnych małżeństw :wink: , do tych nielicznych (0,01%) dla których nie ma niepłodności względnej.
Czy tego 6 dc pobierałaś śluz z szyjki (za pomocą wyciśnięcia)?
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez fresita » 19 lutego 2006, o 12:41

tak, zawsze badam sluz wewnętrznie. Nasi nauczyciele od npr też powiedzieli, że to sprawa dużej płodności w naszym przypadku :P
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Betsabe » 19 lutego 2006, o 19:15

No ale trzeba wziac pod uwage, ze owulacja nie musiala byc w dniu szczytu, mogla byc nawet kilka dni wczesniej.

Sama zreszta widzialam wykresy dziewczyn, ktore mialy monitoring i okazuje sie, ze czasem mija nawet kilka dni od owulacji, zanim tempka wzrosnie.
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez fresita » 19 lutego 2006, o 23:13

tylko jak sie to ma do nieplodnści względnej? i jak młode małżeństwo (z miesięcznym stażem) mogło to wiedzieć? czyli w naszym przypadku pierwsza faza odpada zupełnie :roll: trochę to przygnębiające...
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez agulla » 19 lutego 2006, o 23:22

Betsabe napisał(a):No ale trzeba wziac pod uwage, ze owulacja nie musiala byc w dniu szczytu, mogla byc nawet kilka dni wczesniej.

Sama zreszta widzialam wykresy dziewczyn, ktore mialy monitoring i okazuje sie, ze czasem mija nawet kilka dni od owulacji, zanim tempka wzrosnie.


nie ma widziałam ;) proszę przytoczyć przykłady cobyśmy i my zobaczyli ile to jest kilka
domagam się przykaładów, miałam monitorowane cykle swego czasu i wszsystko się zgrywało w ramach dwóch, trzech dni owulacja potem szczyt i skok
pozdrawiam agulla
agulla
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 220
Dołączył(a): 21 listopada 2003, o 15:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez KP » 20 lutego 2006, o 00:58

fresita napisał(a):tylko jak sie to ma do nieplodnści względnej? i jak młode małżeństwo (z miesięcznym stażem) mogło to wiedzieć?

Chwila, chwila, chyba nic nie przeoczyłem. Nie podałaś, jak w Twoim wypadku wychodziły reguły dla fazy I. To jest pierwsza rzecz.
Druga. W I fazie współżycie powinno mieć miejsce w niekolejne dni. Tu nastąpiło naruszenie reguł.
Trzecie rzecz. Określiłaś następnego dnia po współżyciu, że było sucho. Na pewno się nie pomyliłaś? (ja wiem, że mówimy o dwóch różnych rodzajach "mokrości", ale w takiej sytuacji mam wrażenie, że jest łatwiej o pomyłkę)
Czwarta. Czy nie było żadnego kontaktu genitalnego w następne dni?
Te pytania nie kwestionują oczywistej rzeczy, że cykl jest niezwykle ciekawy.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez Betsabe » 20 lutego 2006, o 09:16

Agulla, nie przytocze teraz konkretnych wykresow, bo widzialam je na roznych forach, ale pamietam, ze u pewnej dziewczyny 11 dc cyklu ginekolog w trakcie monitoringu stwierdzil jajeczkowanie, a tempka jej wzrosla 15 dc. Czyli mineło 4 dni, tak wiec w przypadku Fresity, u ktorej tempka wzrosla 15 dc moglo takze sie zdarzyc , ze owulacja miala miejsce 11 dc, a wtedy od wspolzycia -6 dc do 11 - minelo juz tylko 5 dni.

Oczywiscie to nie jest regula, bo czytalam tez wypowiedzi dziewczyn, u ktorych tempka po stwierdzonym jajeczkowaniu podczas monitoringu skoczyla nastepnego dnia.
Betsabe
Domownik
 
Posty: 1164
Dołączył(a): 3 lutego 2006, o 11:09

Postprzez abeba » 20 lutego 2006, o 09:42

KP napisał(a):Nie podałaś, jak w Twoim wypadku wychodziły reguły dla fazy I. To jest pierwsza rzecz.

Trzecie rzecz. Określiłaś następnego dnia po współżyciu, że było sucho. Na pewno się nie pomyliłaś? (ja wiem, że mówimy o dwóch różnych rodzajach "mokrości", ale w takiej sytuacji mam wrażenie, że jest łatwiej o pomyłkę)


Ad 1 - przecież podała ze najwczesniejsza wyższa 13dc i najkrótszy cykl 23, i za ile to cykli - to chyba wystarcza
Ad 3 Rozumiem, że tweirdzisz że fresita zignorowała wilgotnośc, ktora była tymczasem nasieniem i stąd wspołżycie w wilgotny dzień?
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez KP » 20 lutego 2006, o 11:02

abeba napisał(a): Ad 1 - przecież podała ze najwczesniejsza wyższa 13dc i najkrótszy cykl 23, i za ile to cykli - to chyba wystarcza

W tym wypadku byłoby to ewidentne naruszenie reguły 21 dni, ale cykl jak podała był zakłócony. Więc trzeba by podac niezakłócony.



abeba napisał(a):Ad 3 Rozumiem, że tweirdzisz że fresita zignorowała wilgotnośc, ktora była tymczasem nasieniem i stąd wspołżycie w wilgotny dzień?

Nic nie twierdzę, pytam.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez abeba » 20 lutego 2006, o 11:41

KP napisał(a):W tym wypadku byłoby to ewidentne naruszenie reguły 21 dni, ale cykl jak podała był zakłócony. Więc trzeba by podac niezakłócony.

1. ale nie naruszyła Doringa. Jaka jest hierarchia tych reguł? poza tym, że śłuz (typ suchy) lub płodny śluz (mokry) decyduje o poczatku płodności. Wydawało mi się, że Doring jest wazniejszy od 20/21.
Móiwmy o osobie doświadczonej -fresita, czy za te 12cykli miałaś obserwacje czy tylko długości?
2. co to znaczy że podała najkrótszy zakłócony? przecież właśnie przed takim zakłoceniem ma nas chronić to kontrolowanie względem najkrótszego cyklu.
Jesli np.mam 27-29 a najkrótszy cykl 24dniowy miałam w czasie wyceiczki do Hiszpanii to nie muszę go brać pod uwagę? (i tak nie biorę, bo posługuję sie reg. Doringa, w czym wracam do pytania z punktu 1.)

Fresita, pewnie Cię to nie pocieszy, ale jak macie taką świetną płodnośc, to powinniście mieć jak najwięcej dzieci by ja przekazać w świat- taki dar! :D
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez fiamma75 » 20 lutego 2006, o 11:49

agulla napisał(a):
Betsabe napisał(a):No ale trzeba wziac pod uwage, ze owulacja nie musiala byc w dniu szczytu, mogla byc nawet kilka dni wczesniej.

Sama zreszta widzialam wykresy dziewczyn, ktore mialy monitoring i okazuje sie, ze czasem mija nawet kilka dni od owulacji, zanim tempka wzrosnie.


nie ma widziałam ;) proszę przytoczyć przykłady cobyśmy i my zobaczyli ile to jest kilka
domagam się przykaładów, miałam monitorowane cykle swego czasu i wszsystko się zgrywało w ramach dwóch, trzech dni owulacja potem szczyt i skok
pozdrawiam agulla



Proszę, proszę, jaki z Ciebie niedowiarek. Czy jak coś odbiega od normy, to znaczy, że tego nie ma :?: To, że u Ciebie się zgadza, nie znaczy, że u wszystkich.

Podobnie jak Betsabe nieraz czytałam na forach wypowiedzi innych dziewczyn, poparte rozpisanym cyklem -możesz sama sobie sprawdzić np. na forum npr na portalu gazety.
Podam Ci jednak konkretne przykłady rozjechania się objawów:
1) http://www.fertilityfriend.com/ChartGallery/38173.html
mój wykres sprzed 4-5 lat
P w 13dc oznacza pęcherzyk dojrzały do pęknięcia, pękł najpóźniej następnego dnia - inaczej albo by zanikł albo przekształcił się w torbiel albo w LUF, ale tempki na LUF i na cykl bezowulacyjny nie wskazują - był tylko 1 pęcherzyk, więc inny nie mógł dojrzeć i pęknąć później
szczyt sluzu 16dc, I dzień skoku temp. 20dc
2) znajoma z forum bociana - wykres widziałam, ale nie ejstem upoważniona do przedtawienia go w całości
szczyt śluzu 14dc, I dzień skoku 19dc
3) w książce prof. Szymańskiego na str. 85 opisana jest opóźniona luteinizacja, o której właśnie piszemy, na str. 86 przedstawiony jest typowy wykres: szczyt śluzu 10dc, I dzień skoku 15dc.

Czy starczy :?:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez fiamma75 » 20 lutego 2006, o 11:58

abeba napisał(a):
KP napisał(a):W tym wypadku byłoby to ewidentne naruszenie reguły 21 dni, ale cykl jak podała był zakłócony. Więc trzeba by podac niezakłócony.

1. ale nie naruszyła Doringa. Jaka jest hierarchia tych reguł? poza tym, że śłuz (typ suchy) lub płodny śluz (mokry) decyduje o poczatku płodności. Wydawało mi się, że Doring jest wazniejszy od 20/21.


Doring jest ważniejszy, zarówno od reguły -21 jak od reguły 6 dni. Dzięki niemu nie trzeba brać pod uwagę zakłoconych cykli.
Poza tym przy samobadaniu nie trzeba stosować reguły współżycia co drugo dzień, ale KP o tym chyba nie wie :)

Fresito nie przejmuj się, że znów ktoś chce udowodnić, że podobnie jak R. nie postępowałaś zgodnie z regułami. Niektórzy tak mają, że trudno im zapamietać, że w NPR nie ma 100% pewności i że w I fazie pomimo przestrzegania reguł można wpaść :wink: Chyba zapomnieli pojęcia "niepłodność względna".
Sama współżyłam nieraz w takich warunkach jak Twoje - ale nasza płodność jest sporo niższa i u nas się to sprawdza. U wielu innych osób też, ale Wy jesteście wyjatkowi :!:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez KP » 20 lutego 2006, o 12:05

abeba napisał(a):
1. ale nie naruszyła Doringa. .

Naruszyła każdą przez współżycie w kolejne dni.


abeba napisał(a): Wydawało mi się, że Doring jest wazniejszy od 20/21..

Nie można tak mówić. Wybieram regułę, którą stosuję. MOgę stosować wszystkie (o ile mam odpowiednie doświadczenie) Niewątpliwie według Doringa mogła w tych dniach podejmować współżycie.

abeba napisał(a): 2. co to znaczy że podała najkrótszy zakłócony? .

To ja nie wiem, to ona to podała, że był zakłócony.

abeba napisał(a):Jesli np.mam 27-29 a najkrótszy cykl 24dniowy miałam w czasie wyceiczki do Hiszpanii to nie muszę go brać pod uwagę?.

To nie tak prosto. Ale czasem jest tak, że faza lutealna (która jest przecież z grubsza stała dla danej kobiety) ewidentnie się sztucznie skróci (np. przez jakiś wielki wysiłek). Wtedy takiego cyklu możemy nie brać pod uwagę do obliczania reguły 21/20 dni.
Tu nie wiemy, co było, więc nie można wyrokować. Natomiast informacja o zakłóceniu każe z ostrożnością powiedzieć, że reguła 21 dni była naruszona. Bo być może nie była.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez KP » 20 lutego 2006, o 12:11

fiamma75 napisał(a): Poza tym przy samobadaniu nie trzeba stosować reguły współżycia co drugo dzień, ale KP o tym chyba nie wie :)

Rzeczywiście pierwsze o tym słyszę. Chętnie się dowiem, kto taką zasadę przyjmuje.

.
fiamma75 napisał(a): Niektórzy tak mają, że trudno im zapamietać, że w NPR nie ma 100% pewności i że w I fazie pomimo przestrzegania reguł można wpaść :wink: Chyba zapomnieli pojęcia "niepłodność względna"
.
A niektórzy tak mają, że zawsze wiedzą co inni myślą i czemu zadają pytania. Ale się nie przejmuję, bo na tym forum jestem w dobrym towarzystwie. Już na ten temat się admin wypowiadał.
A używania pojęcia "niepłodność względna" radziłbym unikać. Bo jak się mówi "niepłodność względna", to zaraz obok jest "niepłodność bezwzlędna" i niektórzy myślą, że jest 100%. Dokładnie ten problem miała Abeba w wątku Reginy i tam ja jej tłumaczyłem, że o 100% nie można mówić (w III fazie!). Tak jeśli chodzi o fakty wygląda moje zapominanie, że nie ma 100%. Ale fiamma i tak wie lepiej, co ja myślę.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez fiamma75 » 20 lutego 2006, o 12:45

Abeba i ja stosujemy Rotzera, który podaje, że niepłodność poowulacyjna jest niepłodnością bezwględną, 100% - możesz sprawdzić w podręczniku. Nie zmienia to faktu, że wiem, że jeżeli Bóg ma inny plan, to nie ma niepłodności 100% :D
A co do pierwszego pytania - konsultowałam się z dwoma różnymi instruktorami :) (dwóch różnych metod, tak przy okazji) - osoba doświadczona może bazować na szyjce a nie na śluzie (współżycie nie zakłóca położenia szyjki itp.), ponieważ wszelkie zmiany wskzujące na płodność wpierw pojawią się w szyjce, na zewnątrz nie ma jeszcze objawu śluzu, wewnątrz też nie, ale szyjka np. robi się bardziej miękka albo jest wyżej położona i wtedy już mówi się stop, dopiero następnego dnia pojawia się w ujściu szyjki śluz, na zewnatrz często jeszcze nie ma. Warto wtedy badać szyjkę nie tylko o zwykłej porze, ale przed planowanym współżyciem, żeby się upewnić czy faktycznie to jeszcze bezpieczny czas.
Zgodzisz się chyba ze mną, że obserwacja wewnętrzna ma większe znaczenie niż zewnętrzna. Szyjka to taki sytem wczesnego ostrzegania :wink:
Zresztą Rotzer pisze o współżyciu co 2 dzień w kontekście obserwacji "s" na zewnątrz.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez abeba » 20 lutego 2006, o 12:51

co do 100% i nie100%.
Dla niepł. przedowulacyjnej są konkretne PI, przynajmniej u Rotzera i to w zależności od przyjętej reguły ( 0,1, <0,2, 0,2, 0,9 - ostatnia dla współzcia aż do ostatniego dnia suchego). i nie ma nic dziwnego w dzieciątku fresity.
A w poowulacyjnej - jeśli zachować cztery dni wyższej (nie trzy) to Rotzer nei ma ani jednej ciaży w świecie zanotowanej - to chyba jest 100%?
Za to w ksiazce Kippleyów jest podobno (nie mam jej) jedna jedyna ciąża w fazie niepł. poowulacyjnej - i tu mam pytanie czy to faza wyznaczona normalnie, czy jakoś bardziej drakońsko?
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez KP » 20 lutego 2006, o 13:21

Zaraz, zaraz. Przed chwilą dostałem zarzut, że zapominam o tym, iż nie ma 100% a teraz Wy będziecie mnie przekonywać, że 100% jednak jest? (ja wiem, że mówimy o innych fazach, ale zarzut miał charakter ideologiczny). La donna mobile.
Fiamma napisała dużo słów, ale ja prosiłem o prostą odpowiedź, kto uważa, że w pierwszej fazie można współżyć w kolejne dni. Tej odpowiedzi nie dostałem. Dowiedziałem się, że Roetzer też o pisze o tym, że nie należy współżyć kolejne dni (tylko "w kontekście"). Wiem, że są różnice w poszczególnych szkołach, więc byłem gotowy przyjąć informację o różnicy, ale na razie jej nie dostałem.
A tak skądinąd Fiamma, tutaj całkiem niedawno ktoś pisał, iż znajoma miała poczęcie w III fazie. Czemu wtedy się nie odezwałaś? Można było tę kwestię podrążyć, wyjaśnić wątpliwości.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez fiamma75 » 20 lutego 2006, o 13:29

KP napisał(a):A tak skądinąd Fiamma, tutaj całkiem niedawno ktoś pisał, iż znajoma miała poczęcie w III fazie. Czemu wtedy się nie odezwałaś? Można było tę kwestię podrążyć, wyjaśnić wątpliwości.


Nie rozumiem o co Ci chodzi? Wspominalam kiedys, ze znajoma instruktorka w kilkunastoletniej praktyce spotkala sie z jednym nieoczekiwanym poczęciem w fazie niepłodności poowulacyjnej (akurat jestem ze szkoły wyróżniającej dwie fazy cyklu). widziała wykres, nie można było nic zarzucić obserwacjom. Dla niej (i dla matki chłopczyka) jest to dowód, że Bóg jest neizależny od reguł :D
Wątpliwości nie mam. W cuda wierzę, bom wierząca :D
A najmniejszą mam ochotę, żebyś to akurat Ty mi rozjaśniał jakiekolwiek wątpliwości.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez abeba » 20 lutego 2006, o 13:37

KP napisał(a):Zaraz, zaraz. Przed chwilą dostałem zarzut, że zapominam o tym, iż nie ma 100% a teraz Wy będziecie mnie przekonywać, że 100% jednak jest? (ja wiem, że mówimy o innych fazach, ale zarzut miał charakter ideologiczny). La donna mobile.

No włąśnie mówimy o innych fazach. TY twierdzisz, że w poowulacjynej nie ma 100% (podczas, gdy my uważamy ,żę jest). Za to w przedowulacyjnej my tweirdzimy, że nie ma 100%, a Ty pytasz sie o błedy fresity tak jakby prawidłowo przezstrzegana metoda po współyzciu przed owulacją poczęciem by na pewno nie zaowocowała...
KP napisał(a):Fiamma napisała dużo słów, ale ja prosiłem o prostą odpowiedź, kto uważa, że w pierwszej fazie można współżyć w kolejne dni. Tej odpowiedzi nie dostałem. Dowiedziałem się, że Roetzer też o pisze o tym, że nie należy współżyć kolejne dni (tylko "w kontekście"). Wiem, że są różnice w poszczególnych szkołach, więc byłem gotowy przyjąć informację o różnicy, ale na razie jej nie dostałem.

To ja Ci przetłumaczę z donnowego na Twoje:kto twierdzi?
1.dwóch instruktorów dwóch różnych metod twierdzi, że opierajac sie na niezmienności szyjki można codziennie.
abeba
Domownik
 
Posty: 1076
Dołączył(a): 3 grudnia 2005, o 18:39

Postprzez KP » 20 lutego 2006, o 14:34

Myślę, że tę wymianę zdań zakończymy. Zamiast udzielania pomocy Fresicie, zajmujemy się jak się wydaje wzajemnym docinaniem. Fiamma, nie Ty prosiłaś o wyjaśnienie wątpliwości w tym wątku, więc nie Tobie odpowiadałem. Jeśli kiedykolwiek przedstawisz na forum jakiś problem, będę pamiętał i nie zabiorę głosu.

abeba napisał(a): No włąśnie mówimy o innych fazach. TY twierdzisz, że w poowulacjynej nie ma 100% (podczas, gdy my uważamy ,żę jest).

Moje zdanie jest tutaj mało istotne, przytoczyłem już kiedyś wypowiedź na ten temat Kippleyów. Skoro uwazacie, że jest inaczej, to powodzenia. Tylko, żeby potem nie zgłaszać pretensji, że nikt nie mówił...

abeba napisał(a):Za to w przedowulacyjnej my tweirdzimy, że nie ma 100%, a Ty pytasz sie o błedy fresity tak jakby prawidłowo przezstrzegana metoda po współyzciu przed owulacją poczęciem by na pewno nie zaowocowała...

O wskazanie błędów prosiła sama Fresita. Nie wiem, czy to akurat miało znaczenie, być może nie, ale uważam, że rzecz trzeba wyjaśnić do końca - skoro prosi o całościową analizę. Przecież to chodzi o przyszłość! Dlatego postawiła to pytanie! I kwestia współżycia w kolejne dni (podstawowy błąd) może akurat w przyszłości być kluczowa. Dlatego właśnie powinno się na to zwrócić uwagę.

KP napisał(a):To ja Ci przetłumaczę z donnowego na Twoje:kto twierdzi?
1.dwóch instruktorów dwóch różnych metod twierdzi, że opierajac sie na niezmienności szyjki można codziennie.

Cieszy mnie wysoka opinia o instruktorach. Ja osobiście nigdy bym się w takiej sprawie nie opierał na zdaniu instruktorów. Jeśli mnie ktoś prosi o wyjaśnienie, to zawsze sięgam do podręcznika i uzasadniam je z podręcznikiem. Zwłaszcza, gdy pojawiają się kontrowersje czy rozbieżności.
Mamy więc dwóch bliżej nieokreślonych instruktorów naprzeciw podręcznika Kippleyów. Każdy może wybrać ten autorytet, jaki mu odpowiada.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez fiamma75 » 20 lutego 2006, o 15:10

KP gdzie napisałam, że stosuję metodę Kippleyów? Abo że ich podręcznik jest moim autorytetem?
Jeżeli razem z Abebą powtarzamy, że Rotzer w swoim podręczniku (miałeś może w ręku) podaje, że dla niepłodności poowulacyjnej ma 100% pewności, to czemu chcesz nam udowadniać błąd? To nie my prowadziłyśmy wieloletnie badania :!:
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez KP » 20 lutego 2006, o 16:03

Ja naprawdę tę wymianę zdań kończę, bo do niczego ona nie prowadzi. Jeszcze chwila i okaże się, że na niczym nie można się opierać i nie ma żadnych autorytetów.
Fresita nie dostaje żadnej pomocy tylko pyskówkę.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez fresita » 20 lutego 2006, o 16:47

o rety :!: nie chciałam wywołać wojny :cry: wiem, że nie ma metod 100% owych
faktycznie chciałam poznać błędy w naszym interpretowaniu, bo to chodzi o przyszłość. co do długości cykli: ten 23 dniowy był zakłócony, bo przyjmowałam antybiotyk, ale pozostałe najkrótsze to 24 dniowe. przed porodem miałam wprawę w badaniu szyjki, więc mogę stwierdzić, że była opuszczona, zamknięta i twarda i NA PEWNO bylo sucho :!: a czy jak bysmy nie współzyli 5 dnia a TYLKO 6 to nie doszłoby do poczęcia? nie sądzę,że akurat w tym naszym konkretnym przypadku współzycie w dwa dni pod rząd mogło coś zmienić. przyjęliśmy, że było to działanie Pana Boga :D z resztą cudowna niespodzianka (kochamy ją do szaleństwa )
ale jak jeszcze ktoś chciałby sie pokusić o komentarz, to bardzo prosze. każda uwaga jest ważna.
pozdrawiam i dziękuję:)
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fiamma75 » 20 lutego 2006, o 17:10

KP napisał(a):Cieszy mnie wysoka opinia o instruktorach. Ja osobiście nigdy bym się w takiej sprawie nie opierał na zdaniu instruktorów. Jeśli mnie ktoś prosi o wyjaśnienie, to zawsze sięgam do podręcznika i uzasadniam je z podręcznikiem. Zwłaszcza, gdy pojawiają się kontrowersje czy rozbieżności.
Mamy więc dwóch bliżej nieokreślonych instruktorów naprzeciw podręcznika Kippleyów. Każdy może wybrać ten autorytet, jaki mu odpowiada.


Na str. 94 zalecanego przez Ciebie podręcznika pisze jak byk (na samym dole): "Jeśli po wieczornym współżyciu kobieta odczuwa suchość w ciągu całego następnego dnia, to nie trzeba stosować powyższej reguły" (chodzi o regułę "nie w kolejnych dniach").
Przy samobadaniu szyjki powinno się pobierać śluz z samego ujścia i w ten sposób można określić czy jest śluz czy go nie ma (sucho). Jak widzisz, instruktorzy nie wymyślili sobie tego, zresztą jaki mieli by powód??
Oczekuję przeprosin.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez KP » 20 lutego 2006, o 18:40

fiamma75 napisał(a): Na str. 94 zalecanego przez Ciebie podręcznika pisze jak byk (na samym dole): .

No to przyznaję, że się czegos dowiedziałem.
Natomiast co do żądania przeprosin - myślę, że kultura dyskusji pozostawiała sporo do życzenia i jeśli by trzeba przepraszać, to przede wszystkim za to.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez Ewa M » 20 lutego 2006, o 20:37

Co prawda nie jestem wielką głową npr :lol: , ale mi się wydaje, ze nie zrobiłaś błedu. Więc jedynie możesz zaostrzyć jeszcze bardziej wyznaczanie fazy względnej płodności, niestety.
No jednak to ta faza względna :lol: więc teoretycznie wszystko może się zdarzyć.
Mi na przykład w tym miesiącu faza I się skróciła bardziej niż mogłam sie tego spodziewać i dzień, w którym się przytulaliśmy stał się 6 dniem przed skokiem tempki :shock: . Mimo, że tego dnia nic na to nie wskazywało, całkiem nic. Teraz pozostaje mi po prostu czekać... Z mieszanymi uczuciami.
Ewa M
Bywalec
 
Posty: 163
Dołączył(a): 30 listopada 2005, o 15:38

Postprzez fresita » 20 lutego 2006, o 22:48

tak właśnie zrobimy z mężem, nie bedziemy współżyc w ogóle w I fazie, bo jak widzisz Ewo M zaostrzać nie ma juz co :twisted:
co do Twojego czekania, to pomysl sobie, że to i tak Pan Bóg podejmuje decyzje. dla nas to poczęcie nie było zyciową tragedia, chcieliśmy zacząć starania o dzidziusia dwa miesiące póżniej niż zaszłam w ciążę(jestem nauczycielką i chciałam zrobic mianowanie) i wszystko się z pomocą Bożą powiodło. pracowałam do 21 czerwca w tym dniu zrobiłam mianowanie, a urodziłam 7 lipca bezboleśnie prawie i szybko (10 min). więc wszystko ma w zyciu swoją datę myślę :D
pozdrawiam
fresita
Domownik
 
Posty: 415
Dołączył(a): 9 października 2004, o 22:54
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości

cron