przez Iwonka » 9 lutego 2006, o 18:28
Ja też używam ASa i potwierdzam, że jest delikatniejszy niż zwykły rtęciowy termometr, ale można nauczyć się odpowiednio z nim obchodzić. Nie zauważyłam natomiast różnic w wysokości pomiarów (jak używałam zwykłego to miałam w fazie przedowulacyjnej ok. 36,6, a w poowulacyjnej ok. 37 i teraz mam takie same wyniki), to zależy od wyskalowania termometru, widocznie ja mam szczęście i trafiam na podobnie wyskalowane. Jesli chodzi o porównanie używanych przeze mnie w ciągu 16-tu lat termometrów rtęciowych (ok. 6) i elektronicznych (2), to duże lepsze do interpretacji wykresy miałam po termometrach rtęciowych. Półtora roku temu przez dwa cykle mierzyłam jednocześnie i takim, i takim - i pozostałam przy ASie.
Tak sądzę, że każda kobieta powinna spróbować różnych termometrów i wybrać sama to, co jej bardziej odpowiada.