Teraz jest 17 maja 2024, o 17:36 Wyszukiwanie zaawansowane
Moderatorzy: admin, NB, agulla
abeba napisał(a):no to powiem jedno - chyba jesteśmy z mężem bezpłodni!
W Twoim pierwszym przytoczonym cyklu jest skok owulacyjny jak sie patrzy: 15-10 na 16,17,18.
abeba napisał(a): Sorry,ale 16 jest slisko wiec to dzien szczytu, wiec czemu wliczasz jego temp. do trojki??? powinien sie nie liczyc (wg roetzera, nie wiem jak Kippleye), a 17,18,19 mają temp niższą niż 16 - i co robić???? czekać na silniejszy wzrost?
Przydatność obserwacji temperatury widać wyraźnie w sytuacji zwanej rozszczepionym zanikaniem śluzu (dwa lub trzy dni wysychania śluzu po szczycie, jeden dzień powrotu śluzu bardziej płodnego). W takim przypadku widoczny wzrost temperatury potwierdza nam fakt odbytego jajeczkowania i nie ma potrzeby odliczania od nowa czterech dni wysychania śluzu po dniu szczytu.
abeba napisał(a):dzięki,
poddałam sie głebszej lekturze ale Rotzera (dostepny w ksiegarni i tanszy) i jest problem. On pisze tak: "po wzrosci tem. może spaść na jedne dzień (ale tylko na jeden!)" - i nie pisze wprost co robić gdy spadnie na wiecej dni.
abeba napisał(a): Przyjęłaś tak późno dzień szczytu - ale nawet w kursie internetowym lmm jest, że pojedyncze pojawienie sie nie liczy:
abeba napisał(a): a ogolnie - to ma byc niepłodność 100% a wychodzi, ze człowiek odwlekając wspołżycie może trafić włąsnie w samą dziesiątkę.
abeba napisał(a):Naprawdę zaczynam mieć cykora.
KP napisał(a):Zgoda, ale o który dzień Ci chodzi? Gdzie wrócił śluz na jeden dzień?
100% to ja bym jednak nie ośmielił się mówić. NIemniej jeśli ktoś postąpi niezgodnie z regułami (jak to miało miejsce w przypadku Reginy) to trudno mieć pretensje o nieskuteczność metody.
Nie wiem, skąd jesteś, sprawdż, może załapiesz się na jakiś kurs LMM. Wiedza przepędza strach.
abeba napisał(a):Przyjęłaś tak późno dzień szczytu - ale nawet w kursie internetowym lmm jest, że pojedyncze pojawienie sie nie liczy:Przydatność obserwacji temperatury widać wyraźnie w sytuacji zwanej rozszczepionym zanikaniem śluzu (dwa lub trzy dni wysychania śluzu po szczycie, jeden dzień powrotu śluzu bardziej płodnego). W takim przypadku widoczny wzrost temperatury potwierdza nam fakt odbytego jajeczkowania i nie ma potrzeby odliczania od nowa czterech dni wysychania śluzu po dniu szczytu.
no i problem - bo moim zdaniem trzy dni wyzszej temp potwierdzily szczyt zabraklo czwartej...
abeba napisał(a):KP napisał(a):Zgoda, ale o który dzień Ci chodzi? Gdzie wrócił śluz na jeden dzień?
W II cyklu z posta: szczyt w 14dc, potem powrót 17 i ew. 20, ale to już raczej wydz. z podniecenia. Za lepszy sluz uznaję, to gdzie zapisałam "ciągnący" i/lub "przezroczysty", (wilgotno to u mnie stan normalny). Dlatego napisałam misiacz, że ustaliła sczyt późno bo dopiero na 20dc.
abeba napisał(a): no jak to, podobno zadnej kobiecie w swiecei nie udało się zajśc w III fazie, nazywa się to niepłodośc BEZwzględna itp. no to chyba miało być 100%? .
abeba napisał(a): Tyle, ze jej poczatek jest na tyle trudny w interpretacji, że błędy są powszechne. Czy to wina NPR czy ludzka?
abeba napisał(a): szystkim nauczycielom, komentatorom itp. łatwo mówic, bo zwykle interpretują po fakcie, mają obraz calości i mówią "ty głupia kobieto, nie umiesz interpretować"
abeba napisał(a): a czego się na kursie dowiem, czego w książkach nie ma?
abeba napisał(a):Czy to prawda, że u Kippleyów jest napisane że w Kanadzie u par odkładających poczecie na później zawodności NPR wyniosła 16% ????!!! (taki fragment jest w rodzinnej.pl)
abeba napisał(a):Czy to prawda, że u Kippleyów jest napisane że w Kanadzie u par odkładających poczecie na później zawodności NPR wyniosła 16% ????!!! (taki fragment jest w rodzinnej.pl)
Tomek napisał(a):Witaj Abebo!
Metoda może być dobra, ale ludzie nie potrafią jej stosować, albo z jakiś względów nie chcą ściśle przestrzegać jej zaleceń.
Druga sprawa - cytat ten jest przedstawiony w książce jako ilustracja ważnej roli motywacji przy NPR i ogólnie antykoncepcji.
abeba napisał(a):I co - te 16% par nazwiemy niedouczonymi głupcami?! Bo tak potraktowano tu na forum jedną panią...
abeba napisał(a):A o roli motywacji to był kiedyś taki dowcip: (...)
abeba napisał(a):
I co - te 16% par nazwiemy niedouczonymi głupcami?! Bo tak potraktowano tu na forum jedną panią...
KP napisał(a):Ta pani, o czym doskonale wiesz, wprost pisała (i to nie raz!), że nie da się wytłumaczyć jej poczęcia, że to zawiniła metoda. A popełniła elementarny błąd.
abeba napisał(a): Przykro mi, ale tracę zaufanie do tej metody - bo co rusz dowiaduję sie o jakiejś nowej regule.
Anita_T napisał(a):Tak jest w moim przypadku, stosuje NPR, ale nie zawsze uda nam się wytrzymać np do trzeciej wyższej temperatury, bo czasami jest nam trudno, więc współzyjemy wcześniej, ale ze świadomością, że może dojść do poczęcia, więc to jest nasz wybór.
novva napisał(a): Wybacz, że sprostuję, ale mówiła wprost co innego: że to zawinił jej organizm (inna sprawa, jak było naprawdę, ale tak mówiła!). A błąd widać nie był tak bardzo elementarny, skoro kilka osób interpretujących wykres zinterpretowało go tak samo lub podobnie.
Betsabe napisał(a): A przeciez Regina oprocz mierzenia temperatury, badania sluzu i szyjki, stosowala dodatkowo testy owulacyjne i BIoself czyli podjela duzo krokow, aby uniknac ciazy... a tu prosze.....
Betsabe napisała:
Anita_T napisał:
Tak jest w moim przypadku, stosuje NPR, ale nie zawsze uda nam się wytrzymać np do trzeciej wyższej temperatury, bo czasami jest nam trudno, więc współzyjemy wcześniej, ale ze świadomością, że może dojść do poczęcia, więc to jest nasz wybór.
Potrafie zrozumiec rozczarowanie Reginy wlasnie z tego powodu, o ktorym pisze Anita. Jesli decydujemy sie na NPR (co dla mnie jest dosc zawodnym sposobem planowania rodziny), to liczymy sie, ze moze zaistniec taka nieplanowana sytuacja.
A przeciez Regina oprocz mierzenia temperatury, badania sluzu i szyjki, stosowala dodatkowo testy owulacyjne i BIoself czyli podjela duzo krokow, aby uniknac ciazy... a tu prosze.....
fiamma75 napisał(a): Przy okazji błąd użytkownika, tak jak w przypadku Reginy (nie chodzi tu o świadome ryzykowanie, o którym pisze Anita T), więc proszę nie pisać, że to nie jest błąd metody, bo jest i wlicza się do IP praktycznego.
KP napisał(a):fiamma75 napisał(a): Przy okazji błąd użytkownika, tak jak w przypadku Reginy (nie chodzi tu o świadome ryzykowanie, o którym pisze Anita T), więc proszę nie pisać, że to nie jest błąd metody, bo jest i wlicza się do IP praktycznego.
Zaraz, jak ktoś nie stosuje się do reguł, to jest to błąd metody???? NIe rozumiem.
Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości