Teraz jest 30 kwietnia 2024, o 11:13 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

wady npr-czy też to czujecie?

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób praktykujących naturalne planowanie rodziny (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB, agulla

Postprzez essex » 28 kwietnia 2006, o 18:53

Przekładając na prosty język- npr razem ze wstrzemięźliwością uczy kontrolować popęd.Uzywać go kiedy chcę ,a nie kiedy muszę,bo nie mogę się powstrzymać.
Człowiek wolny -robi wszystko,bo chce.
Człowiek zniewolony- bo musi i nie potrafi się powstrzymać.

Największym lękiem jest właśnie stosowanie antykoncepcji-boje się swojego oranizmu,boje się płodnosci,boje się poczęcia.
Natomiat npr pozwala zrozumieć kiedy jest płodność,kiedy jej nie ma,pokierwac działaniem seksualnym,wziać odpowiedzialnosc za kierowanie płodnością.Kiedy pocznie się dziecko,pomimo pigułek-wine przerzuca sie na..producenta.Nikt nie czuje się odpowiedzialny za poczęcie.

Nauczenie się kontrolowania popędu(hormonów)przez rozum i wolną wolę przydaje sie w sytuacjach: choroby,zagrozonej ciąży,wyjazdów,nagłego i długiego rozdzielenia małżonków.

I uwaga chroni przed zdradą małżeńską- każdy spotka w życiu pokusę- i wielu jej ulega.Człowiek ,który nauczył się panowac nad popędem - będzie w stanie zwalczyć pokusę.
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez fiamma75 » 28 kwietnia 2006, o 18:57

mateola napisał(a):
essex napisał(a):Zdarza się 9 miesięcy zagrożonej ciąży- bez seksu.I jak facet nigdy się nie musiał opanować to nie wytrzyma.(albo poszuka innej kobiety do seksu albo sam się będzie zaspakajał).Npr uczy opanowania i kierowania popędem


Albo rozładuje sie podczas snu w postaci polucji - nie przesadzaj. Popęd seksualny jest przypisany człowiekowi, jest naturalny. I odczuwamy go bez względu na nasze podejście do wstrzemięźliwości w małżeństwie.

I nie pisz, "że facet", bo kobiety też odczuwają napięcie seksualne i mają sny erotyczne zakończone orgazmem, jeśli nie są zaspokojone w realnym zyciu.


Mateola masz 100% racji.
Przecież bywa tak, że to kobieta bardziej cierpi z powodu niemożności seksu (choćby nawet w zagrożonej ciaży).
Essex chyba o tym nie słyszał (-a), ze kobiety miewają w miarę często spore potrzeby czy pragnienia.
A facet nie zwierzę, że musi (nawet jak nie ma wprawy w stosowaniu npr). Wg mnie takie uwagi są b. uwłaczające dla rodzaju męskiego.
fiamma75
Domownik
 
Posty: 2066
Dołączył(a): 5 maja 2005, o 20:01

Postprzez essex » 28 kwietnia 2006, o 18:57

[quote="mateola"]. Popęd seksualny jest przypisany człowiekowi, jest naturalny. I odczuwamy go bez względu na nasze podejście do wstrzemięźliwości w małżeństwie.

quote]

Oczywiście,ze jest naturalny.Tylko człowiek nie składa sie z samego popędu(hormonów).
Został przez Boga obdarzony rozumem i wolna wolą i może popęd kontrolować.Pomaga mu w tym dobrze uformowane sumienie.

Nie przesadzam- w życiu spotkałam się wiele razy ze zdradzami małzeńskimi- wynikającymi z braku kontroli nad popędem,uleganiu chwili,urokowi atrakcyjniejszego niz mąż/zona partnera seksualnego.
Nad tym można i trzeba panować.
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez mateola » 28 kwietnia 2006, o 19:05

abeba napisał(a):A teraz małżonkowie mają grzech - przecież jesli się popieszczą, nic sie złego nei stanie.... ale jak im sie orgazm przytrafi, to grzech!


Ja mam na razie mętlik w tej kwestii. Doczytałam się, że katolik ma prawo stymulować swoja żonę (albo ona sama siebie), by przeżyła orgazm, wcale niekoniecznie w trakcie stosunku. Natomiast mężczyzna ma prawo do orgazmu jedynie w trakcie stosunku. To niesprawiedliwe...?
Czy kobiecie wolno przeżyc orgazm kilka razy podczas jednego stosunku? Albo czy wolno jej się najpierw zaspokoić poprzez autostymulację, a potem przeżyć orgazm razem z mężem?
Czy jeśli podczas stosunku będzie miała orgazm, ale czuje jeszcze napięcie, wolno jej sie zaspokoić ponownie za pomocą autostymulacji poza stosunkiem, bo mąż już jest zaspokojony?

I w ostatniej chwili, po lekturze sąsiedniego wątku o myciu zębów - czy żona ma prawo do użycia wibratora w celu autostymulacji, gdy mąż jej nie zaspokoi w trakcie stosunku?

Ja przepraszam, bo jasne jest, że dzielę włos na czworo, ale czasem mam wrażenie, że to jest właśnie istota traktowania seksu w KK
Ostatnio edytowano 28 kwietnia 2006, o 21:50 przez mateola, łącznie edytowano 1 raz
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19

Postprzez mateola » 28 kwietnia 2006, o 19:09

essex napisał(a):
mateola napisał(a):. Popęd seksualny jest przypisany człowiekowi, jest naturalny. I odczuwamy go bez względu na nasze podejście do wstrzemięźliwości w małżeństwie.

quote]

Oczywiście,ze jest naturalny.Tylko człowiek nie składa sie z samego popędu(hormonów).
Został przez Boga obdarzony rozumem i wolna wolą i może popęd kontrolować.Pomaga mu w tym dobrze uformowane sumienie.

Nie przesadzam- w życiu spotkałam się wiele razy ze zdradzami małzeńskimi- wynikającymi z braku kontroli nad popędem,uleganiu chwili,urokowi atrakcyjniejszego niz mąż/zona partnera seksualnego.
Nad tym można i trzeba panować.


Sama piszesz, że popęd to jeszcze nie wszystko. Uważam, że zdrada to niedostatek miłości, brak kontroli rozumu, a nie doświadczanie popędu. To, że go odczuwam, a mojego męża nie ma, nie znaczy od razu, że rzucę się na pierwszego napotkanego mężczyzne.
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19

Postprzez magda212 » 28 kwietnia 2006, o 19:55

Ktoś napisał, że juz od starożytnosci znane byly środki antykoncepcyjne (prezerwatywa, środki chemiczne, czy inne nieco bardziej biologiczne)
No i teraz mam takie myśli: skoro Jezus żyl w tamtych latach i nauczał i poruszal sprawy rożnych grzechów, to dlaczego nie potępił prezerwatywy, skoro były używane w tamtych czasach?
Jezeli wiec prezerwatywa to grzech ciężki nawet w małzeństwie, to dlaczego nigdy o tym nie mówił.
Takie to rózne mam czasem myśli...
magda212
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 17 marca 2005, o 21:24

Postprzez KP » 28 kwietnia 2006, o 20:08

magda212 napisał(a): No i teraz mam takie myśli: skoro Jezus żyl w tamtych latach i nauczał i poruszal sprawy rożnych grzechów, to dlaczego nie potępił prezerwatywy, skoro były używane w tamtych czasach?
Jezeli wiec prezerwatywa to grzech ciężki nawet w małzeństwie, to dlaczego nigdy o tym nie mówił.

Hm, sugerowałbym bliższe zaprzyjaźnienie się z Biblią i bliższe poznanie nauczania Pana Jezusa. Wtedy odpowiedź na to pytanie będzie oczywista.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez KP » 28 kwietnia 2006, o 20:13

mateola napisał(a): Dlatego ja sobie książki Westa nie kupię, skoro jest w podobnym tonie.

Czyli jedna wypowiedź negatywna jest dla Ciebie rozstrzygająca - bardziej niż regularnie powracające tutaj pozytywne wypowiedzi różnych osób na temat tej książki.

mateola napisał(a):Gregory Popcak przemawia z pozycji autorytetu choć nie wiadomo (tzn. ja na podstawie artykułu nie wiem) kim jest i jakie ma dośwwiadczenie temacie.

Mam wrażenie, że czynisz w tym miejscu zarzut pod adresem Popcaka, z tego, że Ty nie wiesz, kim on jest. To chyba troszkę absurdalne.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez mateola » 28 kwietnia 2006, o 21:28

Czyli jedna wypowiedź negatywna jest dla Ciebie rozstrzygająca - bardziej niż regularnie powracające tutaj pozytywne wypowiedzi różnych osób na temat tej książki.


Tak.

Mam wrażenie, że czynisz w tym miejscu zarzut pod adresem Popcaka, z tego, że Ty nie wiesz, kim on jest. To chyba troszkę absurdalne.


Masz prawo do własnych wrażeń i osądów.
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19

Postprzez essex » 28 kwietnia 2006, o 21:29

fiamma75 napisał(a):Przecież bywa tak, że to kobieta bardziej cierpi z powodu niemożności seksu (choćby nawet w zagrożonej ciaży).
Essex chyba o tym nie słyszał (-a), ze kobiety miewają w miarę często spore potrzeby czy pragnienia.
A facet nie zwierzę, że musi (nawet jak nie ma wprawy w stosowaniu npr). Wg mnie takie uwagi są b. uwłaczające dla rodzaju męskiego.


zgadzam się,ze kobieta może mieć silniejszy popęd.Nie neguję.

Co zaś jest najbardziej uwłaczające dla części mężczyzn?
To,że przy drogach stoją tysiące tzw.tirówek (bo mezczyźni nie potafia zapanować nad popędem).
No męzczyźni nie stoją przy drogach.
Wnioski mogą być 2
-albo kobiety mają słabszy generalnie popęd
-albo potrafią nad nim zapanować
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez talitha » 28 kwietnia 2006, o 21:29

essex napisał(a):Przekładając na prosty język- npr razem ze wstrzemięźliwością uczy kontrolować popęd.Uzywać go kiedy chcę ,a nie kiedy muszę,bo nie mogę się powstrzymać.


Raczej - kiedy już można . Wtedy np. wyposzczony mąż musi, bo nie może się powstrzymać. I wtedy choćby żona nie miała ochoty ze względu na złe samopoczucie wynikające z natury i hormonów 3 fazy - musi - bo za chwilę znów nie będzie można. Nazywa się to wtedy np. "poświęcaniem się dla męża z miłości" albo równie wzniośle. NIe ma wtedy mowy o wykorzystywaniu, no bo przecież NPR stosujemy, no nie ?
talitha
Bywalec
 
Posty: 120
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 22:36

Postprzez essex » 28 kwietnia 2006, o 21:36

Ja pytam poważnie.
A co powiesz męzowi w takiej sytuacji:
9 miesięcy zagrożonej ciąży +6 tygodni połogu.
I on musi,bo nie moze się powstrzymac?
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez mateola » 28 kwietnia 2006, o 21:44

essex napisał(a):Ja pytam poważnie.
A co powiesz męzowi w takiej sytuacji:
9 miesięcy zagrożonej ciąży +6 tygodni połogu.
I on musi,bo nie moze się powstrzymac?

Jeśli chodzi o mojego męża, to sam by wiedział, że w takiej sytuacji nie można współżyć i nie musiałabym mu nic mówić.
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19

Postprzez talitha » 28 kwietnia 2006, o 21:45

essex napisał(a):Ja pytam poważnie.
A co powiesz męzowi w takiej sytuacji:
9 miesięcy zagrożonej ciąży +6 tygodni połogu.
I on musi,bo nie moze się powstrzymac?


Odpowiadam poważnie - przeżyliśmy taką sytuację tylko w gorszej wersji tzn. nie chodziło o zaledwie 6 tygodni połogu tylko o czas znacznie dłuższy - szło już w miesiące - z powodu pewnych komplikacji poporodowych.
Mąż na dziwki nie poszedł, romansu nie nawiązał.
Co ma ta sytuacja wspólnego z NPR ?
Z tym czy wcześniej te metodę stosowaliśmy czy nie ?
Nic.
talitha
Bywalec
 
Posty: 120
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 22:36

Postprzez KP » 28 kwietnia 2006, o 22:08

Chyba jednak ma. Skoro twierdzi się - i Ty to przed chwilą robiłaś - że mężczyzna nie jest w stanie wytrzymać paru tygodni, które wynikają z rytmu płodności, to jak wytrzyma miesiące w takiej sytuacji?
Ostatnio edytowano 28 kwietnia 2006, o 22:11 przez KP, łącznie edytowano 1 raz
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez KP » 28 kwietnia 2006, o 22:09

mateola napisał(a):
Czyli jedna wypowiedź negatywna jest dla Ciebie rozstrzygająca - bardziej niż regularnie powracające tutaj pozytywne wypowiedzi różnych osób na temat tej książki.


Tak.

Aha, a więc nie interesuje Cię, czy coś jest dobre czy złe, czy warte poznania czy nie.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez mateola » 28 kwietnia 2006, o 22:14

KP napisał(a):
mateola napisał(a):
Czyli jedna wypowiedź negatywna jest dla Ciebie rozstrzygająca - bardziej niż regularnie powracające tutaj pozytywne wypowiedzi różnych osób na temat tej książki.


Tak.

Aha, a więc nie interesuje Cię, czy coś jest dobre czy złe, czy warte poznania czy nie.


Mówimy o książce Westa, która jest napisana w podobnym stylu do artykułu pana Popcaka. Nie generalizuj, bo to brzydko. A poza tym - jakie to ma dla ciebie znaczenie, co mnie interesuje, a co nie? Nie musisz mnie lubić, nie musisz sie ze mną zgadzać, masz do tego prawo.
Pozdrawiam.
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19

Postprzez KP » 28 kwietnia 2006, o 23:27

mateola napisał(a): Mówimy o książce Westa, która jest napisana w podobnym stylu do artykułu pana Popcaka.
.
Nie. Mówimy o tym, skąd czerpiesz wiedzę na temat tej ksiązki. Wystarczyła Ci jedna negatywna wypowiedź. Jeśli takie kryteria przyjmujesz, na pewno pozbawiasz się szans dotarcia do rzeczy dobrych i cennych. Twój wybór, ale w takim razie nie udawaj, że chcesz rozwiązać jakieś trudności (trochę o nich wcześniej pisałaś). Można zadać pytanie: po co w ogóle piszesz o trudnych sytuacjach, skoro świadomie odrzucasz proponowane Ci możliwości ich rozwiązania?

mateola napisał(a):A poza tym - jakie to ma dla ciebie znaczenie, co mnie interesuje, a co nie? Nie musisz mnie lubić, nie musisz sie ze mną zgadzać, masz do tego prawo.

Jeśli odmawiasz innym prawa do komentowania swoich wypowiedzi, to po co się wypowiadasz na forum?
Z mojej strony to wszystko, nie będę dalej ciągnął tej wymiany myśli, bo staje się ona coraz bardziej absurdalna.
Ostatnio edytowano 28 kwietnia 2006, o 23:35 przez KP, łącznie edytowano 1 raz
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez Tomek » 28 kwietnia 2006, o 23:31

Witam dyskutujących!

Widzę, że temat jest bardzo popularny. Wybaczcie ale czytam go urywkami, ale mam nadzieje, że się nie powtórze.
KP napisał(a):Chyba jednak ma. Skoro twierdzi się - i Ty to przed chwilą robiłaś - że mężczyzna nie jest w stanie wytrzymać paru tygodni, które wynikają z rytmu płodności, to jak wytrzyma miesiące w takiej sytuacji?
Co znaczy, że ktoś nie jest w stanie wytrzymać? To, że mu się bardzo chce? Że jak zaraz nie odwiedzi, ubikacji to w gacie zrobi?
Pęcherz sam się obkurczy, gdy będzie przepełniony - taka fizjonomia. Nad zachowaniami seksualnymi mamy jednak większą kontrolę. Popędu seksualnego nie da się zatrzymać ale można się powstrzymać od działań skierowanych na jego zaspokojenie. Człowiek będzie chodził cały czas wkurzony, ale mimo to ma możliwość nie rozładowywać popędu. Dla mnie jest to sprawą odpowiedniej motywacji - ktoś musi mięc bardzo dobry powód, aby sobie nie ulżyć. Samo NPR tutaj, moim zdaniem, nie ma specjalnego znaczenia. Ważniejsze wydaje mi się wierzenie, chodźby w konieczność utrzymania czystości pożycia małżeńskiego. Ludzik musi widzieć cel, sensowność takiego męczenia się. Ot, takie są moje hipotezy :-)

Pozdrawiam serdecznie!
Tomek
Tomek
Bywalec
 
Posty: 119
Dołączył(a): 22 stycznia 2006, o 02:21
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postprzez mateola » 28 kwietnia 2006, o 23:39

Nie. Mówimy o tym, skąd czerpiesz wiedzę na temat tej ksiązki. Wystarczyła Ci jedna negatywna wypowiedź. Jeśli takie kryteria przyjmujesz, na pewno pozbawiasz się szans dotarcia do rzeczy dobrych i cennych.


Masz rację, wystarczyła mi ta jedna wypowiedź o książce westa. Na jej podstawie przyjęłam, że nie znajdę tam niczego innego, niż proponuje pan Popcak. Nie odpowiada mi jego retoryka. Mój wybór - zastanawiam sie dlaczego Ciebie tak to dotyka.

ale w takim razie nie udawaj, że chcesz rozwiązać jakieś trudności (trochę o nich wcześniej pisałaś). Można zadać pytanie: po co w ogóle piszesz o trudnych sytuacjach, skoro świadomie odrzucasz proponowane Ci możliwości ich rozwiązania.


Piszę, bo mam taką potrzebę. Podobnie, jak Ty.

Jeśli odmawiasz innym prawa do komentowania swoich wypowiedzi, to po co się wypowiadasz na forum?


Niczego nikomu nie odmawiam, KP, w szczególności Tobie. Bynajmniej, piętro wyżej wręcz przyznaję Ci prawo do własnej opinii na mój temat. Nie odwracaj kota ogonem, bo to nieelegancko.

Z mojej strony to wszystko, nie będę dalej ciągnął tej wymiany myśli, bo staje się ona coraz bardziej absurdalna.


To po co w ogóle zaczynasz? Sam się wcinasz a potem przeżywasz rozczarowanie, że ktoś ma inny od Twojego tok rozumowania i nie podziela Twoich poglądów.

Pozdrawiam i dobranoc.
Ostatnio edytowano 29 kwietnia 2006, o 11:51 przez mateola, łącznie edytowano 1 raz
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19

Postprzez talitha » 29 kwietnia 2006, o 08:30

KP napisał(a):Chyba jednak ma. Skoro twierdzi się - i Ty to przed chwilą robiłaś - że mężczyzna nie jest w stanie wytrzymać paru tygodni, które wynikają z rytmu płodności, to jak wytrzyma miesiące w takiej sytuacji?


Nie, nie ma.
I nic takiego nie twierdziłam. Chodziło o to, że umiejętność kontroli popędu nie wynika ze stosowania bądź nie NPR tylko jest wynikiem kontroli rozumu, powiedziałabym po prostu dojrzałości mężczyzny. Stosowanie NPR tego nie gwarantuje - tak jak Tomek napisał - nie ma tu większego znaczenia. I w małżeństwie stosującym NPR może dochodzić do nadużyć (a nawet o nie łatwiej ze względu na właściwości natury kobiety i mocno nieregularne współżycie), o czym pisałam wyzej.

Naprawdę uważasz, że meżczyzna niestosujący NPR gdy chce to musi i nie może się opanować ? I pójdzie do burdelu (sorry, "agencji towarzyskiej") albo kupi sobie gumową lalkę albo zgwałci żonę w zagrożonej ciąży bądź sąsiadkę z braku laku? :shock:

:shock:
talitha
Bywalec
 
Posty: 120
Dołączył(a): 4 listopada 2005, o 22:36

Postprzez Color » 29 kwietnia 2006, o 09:12

talitha napisał(a):Naprawdę uważasz, że meżczyzna niestosujący NPR gdy chce to musi i nie może się opanować ?


To chyba taki rodzaj mantry powtarzanej przez środowiska NPR. Jak nie stosujesz naturalnych metod tzn. że jesteś wyuzdany, egoistyczny i nie potrafiący zapanować nad swoim popędem. Tylko NPR daje Ci możliwość "ćwiczeń duchowych", jak pisze Popcak.

Od częstego powtarzania tych frazesów rzeczywistość się nie zmieni.
NPR zapewne jest takim "ćwiczeniem duchowym", które wymusza niejako umiejętność panowania nas sobą, ale czy tylko i wyłącznie NPR?
Całkowicie zgadzam się z Tomkiem - to silna wola ma tutaj decydujące znaczenie.

Mateola! Warto kupić Westa, choćby po to, aby wiedzieć co się krytykuje ;)
Color
Przygodny gość
 
Posty: 5
Dołączył(a): 10 sierpnia 2004, o 16:02

Postprzez magda212 » 29 kwietnia 2006, o 09:15

A ja mam pyt. do KP.
Gdzie pisze o tym, w jaki sposób Jezus odnosił do prezerwatyw w malżeństwie,(skoro już były wtedy uzywane) bo ja naprawde o tym nie słyszalam, ale chętnie sobie poczytam i się dokształcę. Wiem o grzechach podobnego kalibru z Biblii, ale o tym to pierwsze słyszę,choć muszę przyznać, że do znwcow Biblii się nie zaliczam i może po prostu o tym nie wiem. Pozdrawiam i czekam na odpowiedz.
magda212
Przygodny gość
 
Posty: 32
Dołączył(a): 17 marca 2005, o 21:24

Postprzez juka » 29 kwietnia 2006, o 11:24

myślę, że dyskusja : można-nie mozna wytrzymać bez seksu jest absurdalna, sorry! wiadomo, że można, nie jesteśmy zwierzętami i znakomita większość facetów nie gwałci kobiet. jak dla mnie , dalej pozostaje bez odpowiedzi pytanie, czy DOBRZE jest dla małżeństwa przez dłuższy czas obywać się bez seksu. pytanie stąd, że właśnie npr to na mnie aktualnie wymusza. wytrzymam, spokojna głowa, ale chcę wiedzieć w imię czego (słusznie, że motywacja jest najważniejsza :wink: ), bo argumenty o pokonywaniu własnej natury do mnie nie trafiają . szczerze mówiąc, mam mnóstwo innych okazji do pokonywania własnej natury - patrz siedem grzechów głównych :D .
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez mateola » 29 kwietnia 2006, o 11:39

juka napisał(a):myślę, że dyskusja : można-nie mozna wytrzymać bez seksu jest absurdalna, sorry! wiadomo, że można, nie jesteśmy zwierzętami i znakomita większość facetów nie gwałci kobiet. jak dla mnie , dalej pozostaje bez odpowiedzi pytanie, czy DOBRZE jest dla małżeństwa przez dłuższy czas obywać się bez seksu. pytanie stąd, że właśnie npr to na mnie aktualnie wymusza.


O to chodzi. Dlatego prosiłam o autentyczne wypowiedzi osób, którym długa (kilkumiesięczna) abstynencja faktycznie dała coś dobrego, bo na razie brzmi to w moich uszach jak bajka o żelaznym wilku.
Na razie rozumiem to tak: npr najpierw stwarza problemy, a potem wymyśla recepty, jak te problemy rozwiązywać (i koło się zamyka, bo gdyby nie npr to tych problemów by nie było).

Do tej pory tylko gośka wkeiła artykuł G. Popcaka (dziękuję), który niczego mi nie wyjaśnił, bo nie wynika z niego, że autor opisuje własne doświadczenia.


Do Color:
Mateola! Warto kupić Westa, choćby po to, aby wiedzieć co się krytykuje


Nie krytykuję Westa. Odniosłam sie krytycznie do Popceka. Co do westa, to stwierdziałm jedynie, że skoro jest w podobnym tonie do popceka, to mnie nie interesuje. Całej tej sprawie poświęcilam jedno krótkie zdanie, które ktoś z nieznanych dla mnie przyczyn rozdmuchał do sporych rozmiarów, dokonując przy okazji przyśpieszonej analizy mojej osobowości.

Pozdraiwam :-)
mateola
Bywalec
 
Posty: 174
Dołączył(a): 12 kwietnia 2006, o 09:19

Postprzez essex » 29 kwietnia 2006, o 13:15

juka napisał(a):dalej pozostaje bez odpowiedzi pytanie, czy DOBRZE jest dla małżeństwa przez dłuższy czas obywać się bez seksu .


No właśnie niech mi ktoś napisze,czy wstrzemięźliwość (ok roku) w związku z zagrożoną ciążą źle wpłynie na małźeństwo?
Pogorszy relacje?
Bo skoro męzczyzna i kobieta są w stanie wytrzymac rok bez uszczerbku dla małżenstwa to dlaczego ma ich szkodzić ta jedna faza płodna przezyta bez seksu?
essex
Bywalec
 
Posty: 116
Dołączył(a): 23 kwietnia 2006, o 15:27

Postprzez juka » 29 kwietnia 2006, o 13:54

jeśli powód do obywania się bez seksu jest wystarczający - ok. (jeszcze raz motywacja). dla mnie wystarczający powód to zagrożona ciąża na przykład - z powstzymywania się od współżycia wynika konkretne dobro - zdrowie, a może nawet życie osoby. jeżeli chodzi o "tę jedną fazę płodną" _tak się składa że akurat trwa parę miesięcy), to jakoś nie łapię jakie dobro stąd dla nas wynika. szczerze mówiąc, jedyną motywacją jest dla mnie niezrozumiały zakaz Kościoła, do którego należe, ale przyznaję że dość trudno mi zaufać wbrew rozumowi.
juka
Domownik
 
Posty: 679
Dołączył(a): 25 marca 2006, o 11:24

Postprzez KP » 29 kwietnia 2006, o 14:17

talitha napisał(a):
KP napisał(a):Chyba jednak ma. Skoro twierdzi się - i Ty to przed chwilą robiłaś - że mężczyzna nie jest w stanie wytrzymać paru tygodni, które wynikają z rytmu płodności, to jak wytrzyma miesiące w takiej sytuacji?


Nie, nie ma.
I nic takiego nie twierdziłam.

No to cytat z Twojej wypowiedzi:
talitha napisał(a):wyposzczony mąż musi, bo nie może się powstrzymać.

Z tego rozwinął się cały ten wątek. Odpowiedzią na tę wypowiedź było pytanie essex o to, co ma zrobić, gdy nie mogą współżyć przez dłuższy czas.
Nie uważam nic z tego, co mi wpierasz. Twierdzę dokładnie przeciwnie - że człowiek jest w stanie panować na swoim popędem. Ale to Ty tutaj twierdziłaś co innego.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez KP » 29 kwietnia 2006, o 14:24

magda212 napisał(a):A ja mam pyt. do KP.
Gdzie pisze o tym, w jaki sposób Jezus odnosił do prezerwatyw w malżeństwie

Nigdzie. Zachęcałem do bliższego poznania Biblii, bo w istocie rzeczy to pytanie jest absurdalne. Jezus nie dał kodeksu wszystkicfh zachowań, nie mówił o wszystkich rzeczach, które mogą się zdarzyć. Więcej już znajdziemy u św. Pawła. Co zresztą wynikało z tego, że inny był krąg jego adresatów. Przyjęłaś, że "wówczas były prezerwatywy". Ale czy były wśród tych, którzy słuchali Jezusa? Czy to był jakiś istotny problem w tym środowisku? Paweł pisał (m.in.) do Greków - tam były inne problemy, stąd też są inne tematy. Ale też nie poruszył wszystkich. Nowy Testament to nie jest kodeks. W przeciwieństwie zresztą do Tory. Św. Paweł bardzo wiele na ten temat pisze. Ale przecież nie da się w bocznym wątku na forum zrobić kursu biblijnego.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Postprzez KP » 29 kwietnia 2006, o 16:07

juka napisał(a): czy DOBRZE jest dla małżeństwa przez dłuższy czas obywać się bez seksu. pytanie stąd, że właśnie npr to na mnie aktualnie wymusza. wytrzymam, spokojna głowa, ale chcę wiedzieć w imię czego .

To natura jest taka, iż okresy płodności przeplatają się z okresami niepłodności. NPR tylko ten fakt obserwuje.
KP
Nauczyciel NPR - metoda LMM
 
Posty: 279
Dołączył(a): 18 marca 2005, o 21:14

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Inne problemy związane z praktykowaniem NPR

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości

cron