Wiesz, to czy się analizuje wykresy razem czy kobieta robi to sama, to kwestia nie tylko dogadania i chęci, ale także osobowości. My jesteśmy ponad 3 lata po ślubie, stosowaliśmy NPR najpierw przez 3 lata z zamiarem odłożenia poczęcia, a potem jego uzyskania (co się udało i jestem w 2 mcu ciąży
) i powiem Ci, że nigdy, ani przed ślubem, ani w małżeństwie, nie radziłam się męża co do interpretacji wyników i nie dawałam Mu do oglądania swoich wykresów. Owszem, widział moje wykresy, gdy pokazywałam instruktorce w poradni, gdy chodziliśmy tam przed ślubem, ale tylko tam, a teraz, jeśli miałby ochotę, mógłby oczywiście zajrzeć do moich notatek, ale raczej tego nie robi, bo i tak wie, w której fazie cyklu jestem, gdyż rozmawiamy o tym na bieżąco (ze względu na mój stan powinnam pisać w czasie przeszłym, ale po porodzie nadal mamy zamiar trwać przy NPR
) . Nie chodzi tu wcale o żaden wstyd, ale jak mówiłam, predyspozycje osobowościowe. Ważniejsze od tego, czy facet ogląda wykresy, jest to, by wiedział, na czym NPR polega, dlaczego ma być tak a tak i by do tej metody był przekonany, a jaka jest praktyczna strona w małżeństwie, to już indywidualna sprawa.
Wydaje mi się, że po prostu jesteś wrażliwą osobą i tyle. Pozostaje pytanie, po co masz narzeczonemu pokazywać swoje wykresy? Jeśli tak ma być na kursie, no to nie ma sprawy. A jeśli chcesz to zrobić sama z siebie, żeby omówić metodę, nie ma sensu się do tego zmuszać, lepiej pogadać o typowych cyklach z podręcznika i ewentualnie wspomnieć jak jest u Ciebie. Nie musisz się naprawdę do tego zmuszać
Jeśli Twoj narzeczonny chce dobrze poznać metodę, żeby potem pomagać Tobie w interpretacji, niech poczyta dobre książki, będzie teoretycznie wyszkolony. A potem w małżeństwie wszystko będzie bardziej naturalne, bo mąż będzie znał przebieg Twojego cyklu
I od Ciebie i od Niego będzie zależeć, czy będziecie razem wyznaczać fazy niepłodności na podst. Twoich obserwacji czy będziesz wolała to robić sama. U nas sprawdza się to drugie rozwiązanie, a wystarczającą formą współpracy ze strony męża jest dla mnie to, że zna metodę, godzi się na nią, wspiera mnie przy jej realizacji w życiu.
Pozdrawiam i życzę powodzenia