![Sad :(](./images/smilies/icon_sad.gif)
1. to nie jest tak jak w ksiazkach!
Zaczelam obserwacje ze dwa lata przed slubem. Wykresy wygladaly ok, choc przyznam, ze nie wkladalam za duzo wysilku w ich interpretowanie "co do dnia" (nie bylo to wtedy potrzebne....) o ironio! im blizej slubu tym bylo gorzej. Na obowiazkowy kurs w parafii zglosilismy sie juz z takim zygzakiem, ze pani rozlozyla rece i poradzila wizyte u gin-endokrynologa. Diagnoza: hiperprolaktynemia czynnosciowa. W praktyce przeklada sie to na to, ze moja owulacja ma "falstarty" - niby sa objawy, potem spadek i od nowa. To bardzo frustruje: wzrost temperatury, "kochanie, za 4 dni bedzie mozna", po czym za dzien lub dwa spadek i czekanie trzeba zaczac od nowa.
![Evil or Very Mad :evil:](./images/smilies/icon_evil.gif)
2. jest więcej wyjątków niż stosowania reguły
A to wzrosnie temperatura przed owulacją do takiego poziomu, ze potem trzeba ją zignorować, bo psuje wykres. a to po szczycie wroci sliski sluz na jeden dzien i trzeb to pominąc.... Konsultuje swoje obserwacje z Poradnią rodzinną i z gin-endokrynologiem i często mam wrażenie, że są zbyt liberalni, ze pozwalają na za dużo luzu - z drugiej strony, jak ja interpretuje ortodoksyjnie, to nie ma w ogole czasu na zblizenia. Takie Ovusoft przy moich obserwacjach w ogole wariuje.
![Question :?:](./images/smilies/icon_question.gif)
3. znany problem ze wspołżyciem w czasie niepłodnym
Sucho, brak ochoty, drazliwosc, wieksza wrazliwosc na bol...
![Mad :x](./images/smilies/icon_mad.gif)
4. koszty!!!
![Exclamation :!:](./images/smilies/icon_exclaim.gif)
Tak, miało być tanio, a ja łykam miesiecznie: Bromergon 5pln, magnez i vitaminy B ok. 25pln, i w czasie okresu tyyyyyle przeciwbolowych (bardzo cierpie, normalnie takim jak ja zapisuje sie pigulki).
Do tego pierwsza wizyta u lekarki ktora jest zna NPR a nie tylko pigulki kosztowala 110pln (chcialam zdazyc przed slubem, a na NFZ juz nie bylo miejsc).
5. nieustanne myslenie o sprawach seksualnosci i cielesnosci odziera seksualnosc z czaru
Ciagle analizowanie swojego ciala, douczanie sie (forum lmm i inne), rozwazanie czy to bylo 36,65 czy tylko 36,60 stopnia - po tym wszystkim współżycie w ogole nie fascynuje, zdaje sie byc elementem calej tej medycznej ukladanki.
Przed slubem naczytalam sie o.Knotza itp. i marzylam o tym ,by to bylo szczegolne, mistyczne niemal przezycie. niestety, dla mnie to tylko czynnosc, nie bardziej przyjemna o masazu czy wspolnej kapieli.
Mam nadzieje ze narzeczonych to nie zniecheci, ale sprawi ze urealnia swoje oczekiwania. A doswaidczone prosze o rady jak to zmienic.