Witam.
Mam problem z interpretacją temperatur w drugim kolejnym cyklu.
Tak wyglądało to w poprzednim cyklu:
Wydaje mi się, że prawidłowy wzrost temperatury wystąpił w 14 lub 16 dniu cyklu. Jedak zawahałam się i podniosłam linię do 35,5. Wtedy faza lutealna cyklu wynosiłaby zaledwie 7 dni.
W kolei w tym cyklu do tej pory jest tak:
Dziś temperatura znów spadła.
Pozostałe objawy tj. śluz i objawy szyjki macicy wskazują na koniec dni płodnych zwykle ok. 16-17 dc.
Dodam iż od 2 m-cy biorę tabletki Castagnus, które miały pomóc uregulować cykl, którego długość wcześniej wahała się od 23-29 dni. Zastanawiam się czy problemem nie będzie niedobór progesteronu. Dodatkowo wcześniej 2 razy na prawym jajniku pojawiła się pojedyncza torbiel. Wcześniej nie rodziłam, mam 21 lat.
Będę wdzięczna za poradę