Witam,
wiem, ze temat stosowania metod naturalnych po dostawieniu antykoncepcji
hormonalnej był już poruszany na tym forum, tylko, że ja mam problem
nietypowy. Od ok. trzech miesięcy utrzymuje się u mnie podwyższona
temperatura, tak na poziomie 37.3 st.C. Zarówno rano jak i wieczorem. Do tego
mam lymfocytozę, neutropenię i eosinofilię. Chodzę od lekarza i nikt nie jest
w stanie mi nic powiedzieć. Postanowiłam po dwóch latach odstawić tabletki. I
teraz pytanie: ponieważ w takim przypadku bazuje sie na początku głównie na
pomiarze temperatury, w jaki sposób mam określać dni płodne? Zakładając, że
stan obecny się utrzyma (bowiem żaden z lekarzy nie sądzi aby tabletki były
tego przyczyną).
Pozdrawiam