Gonia, termometry typu Pearly sa o tyle dobre ze latwiej ich sie uzywa niz zwyklych. pomiar jest krotszy, wynik "sam" sie zapisuje i nie trzeba nastawiac budzika na ta sama ranna godzine. niewiem jak to jest wlasnie z Pearly ale inne tego typu sprzety podaja tez prognozy dni plodnych na podstawie pomiarow z poprzednich cykli. Jest to napewno dobry sprzet dla leniwych i niezdyscyplinowanych, przyda sie dla potwierdzenia przebytej owulacji i rozpoczecia III fazy ale jesli chodzi o wyznaczanie I fazy to raczej niewiele Ci on pomoze bo akurat wtedy kluczowe sa obserwacje sluzu.
I faza to okres nieplodnosci wzglednej. Przy stosowaniu scislych regul mozna uniknac w tym czasie poczecia ale w stu procentach nie da sie go wyeliminowac gdyz plemniki moga przezyc w drogach rodnych do owulacji albo owulacja moze nastapic wczesniej. Dlatego osoby ktore absolutnie nie planuja dziecka, zwykle ograniczaja sie jedynie do wspolzycia w III fazie.
Napewno warto udac sie do lekarza znajacego sie na NPR. W podanym linku sa namiary na takich lekarzy, moze akurat jest tu rowniez Twoja okolica
http://poczta.wp.pl/d603/index.html?flg ... 917595.007
Warto tez zaobserwowac swoj wlasny model plodnosci i nieplodnosci. U mnie tez nigdy nie jest sucho, zawsze mam jakas wydzieline ale po "ilus" zaobserwowanych cyklach potrafie ja juz odroznic od sluzu plodnego. Napewno i Tobie sie to uda.
Co do problemow w zaakceptowaniu NPR przez Twojego meza, to tez wiele z nas przez to przechodzilo. Wielu mezczyzn nie wierzy w skutecznosc NPR bo poprostu nie zna zasad jego dzialania. Gdybys dala mezowi do przeczytania ksiazke ktora kupilas albo gdybyscie razem udali sie na kurs NPR albo do poradni rodzinnej, byc moze jego watpliwosci by sie rozwialy. Dochodzi tez problem braku spontanicznosci z jaka kojarzy sie NPR. Warto pogrzebac w istniejacych juz watkach bo na ten temat tez juz wiele razy bylo mowione.
pozdrawiam