Dawno juz Pani pytala, ale moze ktos inny ma podobny problem, wiec odpisze.
Stosowalam pigulki, ale zaszkodzily.
Na poczatku nie wiedzialam, jak sie wyznacza dni plodne i liczylam jakos dziwnie z kalendarzyka ze swoimi marginesami, tak, ze wychodzily 3 dni bezpieczne
. Dopiero po kilku miesiacach trafilam na te stronki, naprawde warto wszystko dokladnie przeczytac. Na stronie
www.lmm.pl sa tez linki do innych stron. Zamierzam tez kupic zestaw do nauki.
Glowna zaleta jest to, ze metoda termiczno-objawowa jest duzo mniej stresujaca niz pigulki. Przy pigulkach zawsze byl strach, ze sie trafi jakas niespodziewana owulacja, bo sie czasem zapomnialo wziac na czas, jakies atrakcje zoladkowe, itp.
Jak sie potrafi okreslic, kiedy mogla wystapic owulacja, to strachu w ogole nie ma, nawet pomimo ze skutecznosc nie jest 100%, a wynosi 99,8%. Na zachete:
"Jeżeli ewentualna ciąża powodowałaby zagrożenie życia dla pacjentki, to polecamy stosować następujące reguły, aby wykluczyć możliwość pomyłki w interpretowaniu cyklu:
-Nie wolno zakładać żadnych dni niepłodnych na początku cyklu.
-Należy zaczekać na 4 dni po szczycie objawu śluzu z temperaturą wyższą.
-W razie jakichkolwiek problemów w interpretacji cyklu należy zwrócić się do poradni i wyjaśnić wątpliwości z instruktorką.
Do tej pory w całej światowej literaturze medycznej nie opisano jeszcze nigdy nieoczekiwanej ciąży u kobiety, która stosowała powyższe reguły."
Oczywiscie nie ma tez strachu o skutki uboczne, ponoc skutkiem "ubocznym" NPR jest to, ze pary stosujace jakis czas ta metode kochaja sie czesciej.
Powodzenia!