BYłam dzisiaj u lekarza (maksymalnie wykorzystuję jego poczucie winy za Depo...
).Wszystko jest w porządku
.Szyjka gładka.Endometrium małe. Gdzieś pośrodku widać przestrzeń wypełnioną płynem, którą trzeba środkami skurczowymi "wyprosić" z macicy. Jesli miałyście podobnie podzielcie się doświadzczeniami, i tak czekam z tym do poniedziałku bo apteka ma sprowadzić. Okazuje się,że blizna po cięciu nieco utrudnia wydostawanie się na zewnątrz wydzieliny
ale: uwaga: jajniki w porządku a na jednym mały (22MM) pęcherzyk, który daje mi ogromną nadzieję,że to wszystko wkrótce skończy się dobrze.Nawet temperatura nieco się obniżyła(aż do 37 stopni
)
Pozostaje teraz cierpliwie czekać i obserwować, ale to czasami trudne,zwłaszcza jak przychodzą gorsze dni....
Lekarz twierdzi,że jeśli dojdzie do poczęcia, tzn.że depo przestała działać i są warunki do zagnieżdżenia maleństwa.W ciekawy sposób unikał moich dociekań na temat tego, co będzie jeśli do poczęcia dojdzie a małe nie będzie miało gdzie się zadomowić. Jakby w ogóle tego problemu nie było.
A może nie ma, może to tylko mój problem?
Pozdrawiam
Paulina