Teraz jest 29 marca 2024, o 01:05 Wyszukiwanie zaawansowane

Uprzejmie informujemy,
że decyzją Zarządu Stowarzyszenia Liga Małżeństwo Małżeństwu
z dniem 1 grudnia 2016 forum pomoc.npr.pl zostaje
Z A M K N I Ę T E
Wszystkie osoby potrzebujące pomocy
zapraszamy na FaceBook'a lub do kontaktu z nami poprzez skrzynkę Porady

Co tu tak pusto? Czyżby nikt nie zamienił tabletek na NPR?

Forum pomocy, przeznaczone do odpowiedzi na pytania osób, które zrezygnowały z antykoncepcji i zaczęły praktykować naturalne metody rozpoznawania płodności (nie jest to forum dyskusyjne).

Moderatorzy: admin, NB

Co tu tak pusto? Czyżby nikt nie zamienił tabletek na NPR?

Postprzez gosiaz » 1 grudnia 2003, o 02:44

Czy oprócz mnie jest ktoś taki? Ja brałam tabletki przez 8 lat (bez żadnej przerwy!) i aktualnie jestem w pierwszym miesiącu stosowania NPR. Czuję się z tym naprawdę fajnie (wreszcie sobą, wreszcie kobietą, wreszcie wolna! :D ) i cieszą mnie nawet te wszystkie obserwacje, wyliczenia i pomiary! A Wy jak się czujecie?!!!
gosiaz
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 3 sierpnia 2003, o 20:28
Lokalizacja: Łódź

Postprzez steffi » 1 grudnia 2003, o 11:10

pewnie i jest ktos taki, ale szczerze wątpię. :wink: w końcu kazdy jest wyjątkowy. własnie skonczyłam lekture podrecznika lmm. straszny gniot. argumenty umoralniające raczej odpychające niz przekonujące, a wytłumaczenie metody troche zakręcone (tak łopatologiczne ze az ciezko sie połapac).
a radosc? po dwoch miesioncach wstawania i mierzenia poddalam sie, ale znowu probuje. tylk z poprzednich opserwacji wynikaloby ze mam trzecią faze trwającą 6 dni. po prostu czadowo.
steffi
steffi
Przygodny gość
 
Posty: 45
Dołączył(a): 21 sierpnia 2003, o 14:01

Postprzez karolina » 1 grudnia 2003, o 12:53

no ja też jestem - 6 lat tabletek bez przerwy , nawet ponad 6, ale odstailam je bo juz mam dość , NPR jeszcze nawet nie probwalam , nie ma lektury jeszcze :wink: wiec nic nie mogę jeszcze powiedzieć , ale jestem zainteresowana Waszymi przemyśleniami :D
karolina
Przygodny gość
 
Posty: 52
Dołączył(a): 27 listopada 2003, o 15:03

Postprzez gosiaz » 1 grudnia 2003, o 14:34

steffi napisał(a):pewnie i jest ktos taki, ale szczerze wątpię. :wink: w końcu kazdy jest wyjątkowy

Steffi! Nie chodziło mi o to, czy jest ktoś, kto po ośmiu latach odstawił tabletki i się z tego cieszy, tylko o to czy jest ktoś kto się przerzucił z tabletek na NPR!
Mówisz o "Przewodniku Kursu Domowego" LMM czy o "Sztuce Planowania Rodziny" Kippley'ów? Powiem Ci, że zamówiłam sobie tylko książkę Kippleyów i nawet nie czytałam rozdziałów umoralniających, ograniczyłam się tylko do szczegółów metody. Argumenty moralne nigdy mnie nie przekonywały - tabletki stosowałam bez żadnych wyrzutów sumienia! Decyzja o odstawieniu była wynikiem silnego wewnętrznego poczucia które się pojawiło - że moja dusza i ciało mają już dość! Bałam się trochę tej decyzji - po tylu latach zupełnie nie wiadomo: co teraz? Ale kiedy się zdecydowaliśmy (razem z moim ukochanym), poczułam wielką radość, co upewniło mnie, że droga jest słuszna.
Co do Twojego "wstawania i mierzenia temperatury" - po co w ogóle wstajesz? Przecież mierzy się na leżąco!!! Kup sobie w aptece termometr elektroniczny "Microlife MT1622" (ok. 25 zł) - mierzenie trwa koło minuty, a dzięki pamięci pomiaru możesz obudzić się tylko na chwilę mierzenia apotem spać smacznie dalej (temp. spiszesz z pamięci po obudzeniu :) )
Jeżeli chodzi o krótką fazę lutealną, to rzeczywiście nie najciekawiej, bo dni niepłodnych w takim cyklu prawie nie ma...(po odstawieniu pigułki karzą czekać do piątego dnia wyższych temperatur...czyli zostają dwa dni :( ) [Ilu dniowe były te dwa cykle ?]
Ciekawa jestem jak długo brałaś pigułki - krótka trzecia faza może wynikać z tego, że organizm jeszcze nie doszedł do siebie, ale niekoniecznie. Jeżeli przed pigułką miałaś krótkie cykle (albo nawet normalne, ale z krótką trzecią fazą - tego się nie dowiesz bez wykresów temperatury) to może to oznaczać niewydolność ciałka żółtego a co za tym idzie problemy z zajściem w ciążę albo z jej utrzymaniem (poronienie). Jeżeli tak jest, to lepiej żebyś o tym wiedziała wcześniej niż wtedy kiedy już będziesz chciała mieć dziecko (właściwie tylko mierzenie temperatury pozwoli Ci się o tym przekonać. Nie rezygnuj więc!). Teraz masę kobiet ma problemy z ciałkiem żółtym i nie wiedząc o tym doświadczają poronień. Tymczasem w takim wypadku wystarczy podawać leki na podtrzymanie ciąży (np. duphaston) od jej początku lub nawet przed poczęciem. Tego Ci nie powie żaden lekarz, bo skąd on ma wiedzieć jak długą masz fazę lutealną (zwykle dowieduje się jak już są problemy). Tym bardziej tego nie będzie wiedział, jeśli przepisuje Ci tabletki!
Tak więc jeszcze raz Cię namawiam: nie poddawaj się! Trzymaj się, jestem z Tobą! Gosia
P.S. Ciekawa jestem jak długo brałaś i co cię skłoniło do odstawienia tabletek, bo przecież nie odpychające argumenty z podręcznika - gniota! :wink:
gosiaz
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 3 sierpnia 2003, o 20:28
Lokalizacja: Łódź

Postprzez karolina » 1 grudnia 2003, o 15:40

musze powiedziec że to była wielka wygoda (tabletki ) ale i pewien problem i szczerze mówiąć ja wstałam ktoregos dnia rano i stwierdziłam że już kolejnego opakowanie do ust nie wezmę- jakos mi to samo przyszlo :wink: a i chyba troche sie wystraszylam że to juz za długo ,że potem coś może byc nie tak. Nie czytałam zadengo z wymienianych podręczników o NPR więc nie wiem czy to dla mnie czy nie w zasadzie nie wiem zupełnie jak sie za to zabrać :wink: mysle jednak że i ja w końcu sie za to zabiorę
karolina
Przygodny gość
 
Posty: 52
Dołączył(a): 27 listopada 2003, o 15:03

Postprzez steffi » 1 grudnia 2003, o 16:19

Steffi! Nie chodziło mi o to, czy jest ktoś, kto po ośmiu latach odstawił tabletki i się z tego cieszy, tylko o to czy jest ktoś kto się przerzucił z tabletek na NPR!

wiem, ale to żart taki był.
Mówisz o "Przewodniku Kursu Domowego" LMM czy o "Sztuce Planowania Rodziny" Kippley'ów? Powiem Ci, że zamówiłam sobie tylko książkę Kippleyów i nawet nie czytałam rozdziałów umoralniających, ograniczyłam się tylko do szczegółów metody. Argumenty moralne nigdy mnie nie przekonywały - tabletki stosowałam bez żadnych wyrzutów sumienia! Decyzja o odstawieniu była wynikiem silnego wewnętrznego poczucia które się pojawiło - że moja dusza i ciało mają już dość! Bałam się trochę tej decyzji - po tylu latach zupełnie nie wiadomo: co teraz? Ale kiedy się zdecydowaliśmy (razem z moim ukochanym), poczułam wielką radość, co upewniło mnie, że droga jest słuszna.

mowie o ksiązce kippleyów, ja tez sie zastanawiałam czy nie zamowic, ale w koncu poszlam do biblioteki i okazalo sie ze mają kippleyow.
rozdzialy "umoralniające" czytam zawsze chetnie, chocbym widziala w nich miliony urojonych lub prawdziwych sprzecznosci. niektorych zadne argumenty nie przekonają (mnie na ten przyklad).
ale do zmiany metody to wlasnie wyrzuty mnie przekonaly. niby nie wierze ze zycia blastuli trzeba bronic jak niepodleglosci, ale do tych konkretnych komorek podchodze bardzo osobiscie i wolalabym aby nie umieraly z mojekj winy. no i muj luby byl przeciwny(nie ufa farmaceutom).
ja na cale szczescie ( a moze nieszczescie) nie moge mowic o latach doswiadczenia i moze dlatego decyzja nie byla trudna. o radosci ukochanego wole sie nie wypowiadac, raczej nie ma zaufania do tego wszystkiego, ale wierze ze zechce wspolpracowac. ;)
Co do Twojego "wstawania i mierzenia temperatury" - po co w ogóle wstajesz? Przecież mierzy się na leżąco!!!

ja dobrze wiem ze na leżąco!!! :) tylko jest problem z utrzymaniem stanu przytomnosci przez te 5 minut. do tego stres z wylączeniem budzika zanim sie wszyscy pobudzom w kamienicy :) i takie tam glupstwa. to wszystko jest do pokonania, ale troche samozaparcia brak.
z tym termometrem elektronicznym to nie taki glupi pomysl, tylko ze biorac pod uwage to co pat napisal, nie jestem pewna czy wlasnie tak chce te 25 zl spozytkowac.
Jeżeli chodzi o krótką fazę lutealną, to rzeczywiście nie najciekawiej, bo dni niepłodnych w takim cyklu prawie nie ma...(po odstawieniu pigułki karzą czekać do piątego dnia wyższych temperatur...czyli zostają dwa dni ) [Ilu dniowe były te dwa cykle ?]
Ciekawa jestem jak długo brałaś pigułki - krótka trzecia faza może wynikać z tego, że organizm jeszcze nie doszedł do siebie, ale niekoniecznie. Jeżeli przed pigułką miałaś krótkie cykle (albo nawet normalne, ale z krótką trzecią fazą - tego się nie dowiesz bez wykresów temperatury) to może to oznaczać niewydolność ciałka żółtego a co za tym idzie problemy z zajściem w ciążę albo z jej utrzymaniem (poronienie)

od tego odstawienia to troszke czasu juz minelo (prawie rok) a i za dlugo tez ich nie bralam (ponad pol roku z przerwami) i dlatego sie wlasnie martwię :roll: nie byloby to takie glupie rozwiązanie ze strony natury, bo ja siebie w roli matki nie widze (dla dobra dzieci, ze tak powiem ;)).
no i klops. od dzis znowu mierze, ale chyba byly jakies zaklucenia, bo wyszla mi niewiarygodnie wysoka temperatura... ech
ale rezygnowac nie zamierzam. zobaczymy tylko jak to w praktyce bedzie wyglądac
pozdrawiam
steffi
steffi
Przygodny gość
 
Posty: 45
Dołączył(a): 21 sierpnia 2003, o 14:01

Postprzez gosiaz » 1 grudnia 2003, o 17:07

Witam Karolino!
Widzę więc, że miałyśmy podobnie! Sześć lat to kupa czasu, a co dopiero osiem. Rzeczywiście, wygodne to było, ale po pewnym czasie uświadomiłam sobie, że jednak zaczyna uwierać. Pisałam Ci już na forum "Jak zaplanować poczęcie" o depresji. U mnie dodatkowo spadło libido (zdałam sobie z tego sprawę dopiero teraz, po ślubie, bo wcześniej z braku czasu nasze bliższe kontakty były sporadyczne), pojawiły się problemy z cerą i wogóle jakoś tak zaczęłam się czuć bez sensu, jakby odarta z części kobiecości, jałowa. Musiałam coś z tym zrobić, ale w ogóle nie wyobrażałam sobie wojowania z prezerwatywą - jakaś guma między nami, no w ogóle nie do przyjęcia.
Więc padło na NPR, tym bardziej, że ja od dawna marzę o dziecku, więc trzeba by w końcu dać szansę swojemu organizmowi dojść do normy, zanim podejmiemy decyzję. W głębi ducha mam nawet nadzieję, że może za jakiś czas pomylę się w obserwacjach i zajdziemy w ciążę! Mam taką nadzieję, bo świadomie trudno jest podjąć taką decyzję, kiedy tylko mąż pracuje (i kokosów nie zarabia) a ja jestem bezrobotna...
Karolino! Namawiam Cię na NPR, bo to naprawdę fajne wiedzieć co się dzieje z własnym ciałem. Poza tym, z mojego 1-cyklowego doświadczenia :D wynika, że nie jest to trudne. Ja zaczęłam obserwacje, nie mając za sobą lektury książki, tylko informacje z internetu (polecm strony www.npr.prolife.pl oraz www.free.med.pl/wrochna)
Jeśli nie wiesz od czego zacząć - zacznij od zakupu termometru. Polecam elektroniczny "Microlife MT1622" do nabycia w aptece za ok. 25 zł. Ustal sobie stałą godzinę (zawsze zaraz po obudzeniu) i miejsce (np. pod językiem - ale zawsze w tym samym miejscu pod językiem) mierzenia temperatury. Ściągnij sobie z którejś ze stron kartę obserwacji i wydrukuj, albo zrób sobie ją sama w Exelu - oczywiście jak znasz Excela :wink: (ale lepiej najpierw ściągnąć, żeby wiedzieć jak ma w ogóle wyglądać). Po za tym za każdym razem jak idziesz do toalety, spróbuj zaobserwować za pomocą papieru toaletowego czy jest śluz i jak wygląda.
Jeszcze raz namawiam na NPR i pozdrawiam cieplutko! Gosia
P.S. Jeśli nie bierzesz tabletek, to co stosujecie - prezerwatywę? Wiesz, że to dość zawodna metoda.
P.S.2. Od jak dawna nie bierzesz tabletek?
gosiaz
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 3 sierpnia 2003, o 20:28
Lokalizacja: Łódź

Postprzez gosiaz » 1 grudnia 2003, o 17:20

Steffi!
Naprawdę nie widzisz się w roli matki? Pozwól, że spytam: ile masz lat?
gosiaz
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 3 sierpnia 2003, o 20:28
Lokalizacja: Łódź

Postprzez steffi » 1 grudnia 2003, o 17:41

Steffi!
Naprawdę nie widzisz się w roli matki? Pozwól, że spytam: ile masz lat?

jane ze pozwalam ale to poufna informacja :lol: 21. ja naprawde lubie dzieci, niektorzy mowiąze mam do nich podejscie, ale ja wiem jaka jestem, mam charakter jeszcze gorszy niz moja mama i chociaz staram sie z tym walczyc, efektow jakos nie widac. dzieci to powazna sprawa i jak bende jakies miala to z przypadku albo namowy ukochanego ( siedmiu synow mu sie marzy :))

steffi
steffi
Przygodny gość
 
Posty: 45
Dołączył(a): 21 sierpnia 2003, o 14:01

Postprzez gosiaz » 1 grudnia 2003, o 17:55

No to wszystko rozumiem - ja w Twoim wieku myślałam podobnie... Aż po paru latach przyszedł moment odpału na punkcie dziecka - co zapomniałam tabletki to miałam nadzieję, że jestem w ciąży. Po prostu pojawia się instynkt macierzyński i już nic nie można na to poradzić. Żadne racjonalne argumenty nie przemawiają. Ale masz jeszcze czas. I rzeczywiście lepiej poczekać z decyzją o dziecku aż się go zapragnie!
P.S. Ja mam 28.
gosiaz
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 3 sierpnia 2003, o 20:28
Lokalizacja: Łódź

Postprzez karolina » 2 grudnia 2003, o 13:31

no to ja teraz : Gosiu muszę powiedziec że mialam identyczne problemy jak Ty, problemy z cerą , alergie których wcześniej nie mialam, o spadku libido juz nie wspomnę bo po prostu wszelki popęd zanikł :wink: . Zawsze twierdzilam że dzieci to nie dla mnie inni sie zachwycali ja nic nawet mi sie usmiechac nie chcialo i bylam przekonana że tak juz zawsze bedzie- az tu nagle nie wiem co sie stalo z dnia na dzień mi sie odmienilo, stwierdzilam że ani jednej wiecej tabletki do ust nie wezme choćby sie waliło i paliło a na dodatek chce mieć dzidziusia :D jakos samo przyszlo i teraz ta mysl mnie nie opuszcza , ale musze cierpliwie czekać az to wszystko ze mnie" zejdzie" a potem to tak jak Gosia chyba decyzja swiadoma przyjdzie mi ciężko wiec zaczynam sie uczyc NPR i może kiedys sie pomyle :wink: . Tak jak Gosia niestety jestem na utrzymaniu męza i to dodatkowo mnie blokuje , bo przydalyby sie jednak jakieś swiadczenia nie mowiąc już o pewnej posadzie i pieniądzach- ehhh
Dzis zaczęlam walke z termometrem :lol: ten miesiac bedzie pewnie tylko wolnymi spostrzeżeniami ale to juz zawsz coś , mam nadzieje troche sie wyedukowac do przyszlego miesiąca. Przestalam brac tabletki tydzień temu - wiec na dzien dzisiejszy stosujemy wstrzemiężliwosc :D
karolina
Przygodny gość
 
Posty: 52
Dołączył(a): 27 listopada 2003, o 15:03

Postprzez gosiaz » 2 grudnia 2003, o 14:33

Witaj Karolinko!
To świetnie poznać kogoś z podobnymi problemami! Gadałam z różnymi znajomymi dziewczynami na temat NPR, ale wszystkie albo biorą tabletki, albo używają prezerwatyw, albo z grubsza znają swój organizm i "jakoś im się udaje". Nie chcą nawet słuchać o mierzeniu temperatury i robieniu wykresów ("eee, to nie dla mnie, za dużo zachodu, zawracanie głowy"itd). A przecież robienie wykresów jest ciekawe nawet czysto poznawczo! Jak inaczej można samemu sprawdzić, czy cykl jest w porządku, czy jest owulacja, czy faza lutealna jest dostatecznie długa? Wszystko to się wydaje mało istotne do momentu, kiedy chce się zajść w ciążę i nic z tego nie wychodzi. Zadziwiające ile młodych dziewczyn ma problemy z poczęciem albo z utrzymaniem ciąży. O tym się na co dzień nie mówi (kto by chciał się chwalić bezpłodnością albo poronieniem...) ale wystarczy, że przytrafi się to komuś bliskiemu, nagle okazuje się, że to bardzo powszechne sytuacje!
Tak samo jest z tabletkami - dziewczyny biorą i nie narzekają, nawet mówią, że wszystko jest OK (jak brałam, też mi się tak wydawało...). Ale jak się wniknie w temat, okazuje się, że rzeczywistość nie wygląda tak różowo (spadek libido, wahania nastrojów, suchość w pochwie, cera, waga, nasilony cellulit itd), tylko człowiek przestaje to zauważać, przyzwyczaja się i wydaje mu się, że to normalne, widocznie taki jest i tak musi być!
A jednocześnie dziewczyny, ktore odstawiły mówią, że czują się znacznie lepiej. To po co się truć, jak można żyć normalnie?!!!
Karolina!
Jeżeli odstawiłaś tydzień temu to znaczy, że dopiero co skończyło Ci się krwawienie z odstawienia - b.dobry moment na rozpoczęcie obserwacji. Teraz temperatury są w niższej fazie, więc zdążysz zaobserwować skok (piątego dnia wyższych -luz :D )
Powiem Ci, że wbrew temu co piszą o pierwszych cyklach po odstawieniu, mój był nadzwyczaj typowy, pod każdym względem: długość 28 dni, szczyt śluzu 14 dnia, skok 16 dnia, 13 dni fazy lutealnej!
Co do oczyszczania organizmu - można je wspomagać różnymi metodami - dietą, głodówkami, wizualizacjami a nawet samym pozytywnym myśleniem!
Pozdrawiam serdecznie - Gosia
gosiaz
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 3 sierpnia 2003, o 20:28
Lokalizacja: Łódź

Postprzez gosiaz » 2 grudnia 2003, o 14:51

Jeszcze a propos decyzji o dziecku! Nie wiem ile masz lat, ale koło trzydziestki ryzyko urodzenia dziecka z wadą rośnie z każdym rokiem. W końcu człowiek staje przed alternatywą: albo decyduję się teraz i mam jeszcze duże szanse na zdrowe dziecko, albo czekam do poprawy sytuacji materialnej (czekam i się może nie doczekam :wink: ) i ryzykuję zdrowie dziecka. Z perspektywy zdrowia dziecka żadne pieniądze nie są ważne. Ja mam jeszcze dwa lata do tej magicznej trzydziestki, więc teoretycznie mogę się jeszcze chwilę zastanawiać... Ale w sumie to straszne, że musimy dokonywać takich wyborów (i żyć w takim chorym kraju), przecież każdy chciałby dla swojego dziecka jak najlepiej, również w materialnym sensie. Z drugiej strony znam kilka par, ktore zaszły w ciążę na studiach, będąc praktycznie na utrzymaniu swoich rodziców i jakoś sobie radzą. Kiedy pojawia się dziecko, jest taka wielka mobilizacja, że wszysko się jakoś układa.
gosiaz
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 3 sierpnia 2003, o 20:28
Lokalizacja: Łódź

Postprzez karolina » 2 grudnia 2003, o 19:25

zadziwiające jak to wszystko nam sie pokrywa :wink: objawy i dolegliwosci identyczne i znam jeszcze kilka osob ktore podobne rzeczy u siebie zaobserwowaly- szczegolnie spadek libido i skonnosc do depresji. Tu znowu udalo ci sie trafic w sedno, moja koleżanka ma juz wszystko - duze mieszkanie , samochod, prace i wszystko niby z nia ok ale ciązy jak nie było tak nie ma i szans nikt nie daje .Kolejny przypadek moja znajoma juz 2 raz poronila nie wiedziec czmu bo z nia tez niby wszystko ok :roll: w obliczu tego i mnie dalo to do myslenia , a poza tym moj organizm jakos dziwnie sie bronil tzn. napadla mnie ktoregos dnia mysl że juz nie juz dosc i nie opuszczala- nie wiem jak to wytlumaczyc :wink: .Ja mam 24 lata :D ale wszystko obliczylam- przestaje teraz , czekam kolo roku i potem bede myslec :wink: jest to jednak dobry okres na nauczenie sie wlasnego ciala bo jesli cos pojdzie nie tak (w obliczeniach )to i tak tragedii wielkiej nie bedzie. powinnam byla zażyc kolejną tabletke 26 ,więc dziś jest 10 dzień cyklu i temperaturka wynosila 37 stopni- troche jestem zagubiona ale powoli z Twoją pomoca Gosiu moze polapie sie o co chodzi :P
karolina
Przygodny gość
 
Posty: 52
Dołączył(a): 27 listopada 2003, o 15:03

Postprzez gosiaz » 3 grudnia 2003, o 02:04

U mnie ta myśl (o odstawieniu tabletek) też pojawiła się bardzo silnie i myślę, że to był imperatyw "z góry", tymbardziej że kiedy się zgodziłam (odstawiłam tbl) poczułam wielką radość i wewnętrzny spokój - uczucie nie do podrobienia! Jest to jakaś forma Boskiej ingerencji - w moim życiu takie silne wewnętrzne "naciski" pojawiają się w ważnych sprawach, by nadać mi właściwy kierunek (choć pojawiają się też w sprawach mniej ważnych - w postaci intuicjii). Jeżeli więc uczucie to pojawiło się w temacie tabletek to na pewno nie przypadkiem (i myślę, że u Ciebie też tak było): albo była to forma Bożej pomocy dla umęczonego ciała i ducha, albo też w niedlekiej perspektywie niebiosa szykują nam dzidziusia :D !
Co do Twojego cyklu - jeżeli ostatnią tabletkę wzięłaś 25 listopada to nie mam pojęcia jak Ci z tego wyszło 10 dni cyklu! Po pierwsze od 26.XI do 2.XII wychodzi na moje oko 7 dni, po drugie: CYKL PO ODSTAWIENIU LICZY SIĘ OD PIERWSZEGO DNIA KRWAWIENIA a nie od ostatniej tabletki!!!
Co do temperatury - zależy o której godzinie mierzysz (im później tym wyższa). Po za tym (to chyba wiesz) trzeba mierzyć zaraz po przebudzeniu. Jeżeli mierzysz w ustach, to temperatura może być trochę wyższa jeżeli mocniej przyciśniesz termometr pod język. Inna sprawa, że przez kilka dni po tabletkach utrzymuje się wyższa temperatura (ja sobie mierzyłam jeszcze biorąc - cały czas miałam koło 37 st, nawet ponad), potem po krwawieniu spada (mnie spadła do 36.15 - 36.3 - pomiary o 9.00) Pozdrawiam, Gosia
gosiaz
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 3 sierpnia 2003, o 20:28
Lokalizacja: Łódź

Postprzez karolina » 4 grudnia 2003, o 20:38

ostatnia tabletkę wzielam 18 i nastąpila 7 dniowa przerwa więc powinnam koleją zażyć 26, nowy cykl rozpocząl sie 23 :wink: mierze o 7 rano zaraz po przebudzeniu ale musze kupic inny termometr bo tenmierzy za dlugo :D
karolina
Przygodny gość
 
Posty: 52
Dołączył(a): 27 listopada 2003, o 15:03

Postprzez gosiaz » 4 grudnia 2003, o 20:50

A co z temperaturą, nadal masz 37 stopni?
gosiaz
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 3 sierpnia 2003, o 20:28
Lokalizacja: Łódź

Postprzez admin » 4 grudnia 2003, o 23:19

Drogie Panie,
zajrzyjcie na przykład tutaj:
http://www.lmm.pl/npr/kurs/18.html
admin
Administrator forum
 
Posty: 558
Dołączył(a): 7 lipca 2003, o 21:21

Postprzez karolina » 5 grudnia 2003, o 10:29

jesli chodzi o temperatury to kolejno 37, 36,2 , 36,7 . 36,4 czytam wszystko co mi podsuwacie i bardzo prosze o wiecej :D powiem Wam że pomijając to wszystko czyli ewentualne trudności w interpretacji itd. to to bardzo wciągające i ciekawe. Z ciekawostek powiem jeszcze jedno ,że od kiedy nie biorę tabletek z kazdym dniem spada waga mojego ciała :idea: to ciekawe bo robilam sobie wczesniej przerwy i wtedy jakos tego nie zauwazalam a teraz w moim jadlospisie nic sie nie zmienilo ani ilosc ani częstotliwosc spozywania posilkow a waga spada :D
karolina
Przygodny gość
 
Posty: 52
Dołączył(a): 27 listopada 2003, o 15:03

Postprzez gosiaz » 5 grudnia 2003, o 14:39

Karolino!
Albo masz jakieś zakłócenia (stres, sen, alkohol, infekcje?) albo coś jest nie tak z Twoim termometrem! To nie jest normalne, żeby temperaturka z dnia na dzień tak skakała i to we wszystkie strony :) Jeżeli nie ma zakłóceń, wahania temp. w ramach danej fazy sięgają przeciętnie 0,2 - 0,3 stopnia ale nie 0,8 czy 0,5! Przecież do zdiagnozowania owulacyjnego skoku temperatury wystarczy różnica między poziomem niższym a wyższym rzędu 0,2 st. Więc nie wiem co się u Ciebie dzieje, może to jakieś rozchwianie hormonalne po tabletkach? Albo lepiej sprawdź ten termometr.
Co do wagi, no to super, też bym tak chciała :( Moja waga co prawda też spada, ale jestem na diecie :wink:
gosiaz
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 3 sierpnia 2003, o 20:28
Lokalizacja: Łódź

Postprzez karolina » 5 grudnia 2003, o 15:49

no wlasnie cos jest nie tak ale to chyba to że mam ostatnio bardzo nerwowy okres w zyciu a do tego troche jestem przeziębiona no i najważniejsze - wszystko szaleje w moim organiżmie , łącznie z libido :wink: nie pamiętam kiedy ostatni raz tak było - chyba zanim zaczęlam brać tabletki - generalnie mam jakieś dziwne poklady energii i chęci do życia i zaczynam wierzyć że nic się od tak przypadkowo nie dzieje tylko jest boską ingerencją :lol:
karolina
Przygodny gość
 
Posty: 52
Dołączył(a): 27 listopada 2003, o 15:03

Postprzez gosiaz » 5 grudnia 2003, o 16:38

No właśnie, to jest to. Wszystko się tak diemetralnie zmienia, że człowiek się zastanawia, po co tyle lat się męczył bez sensu z tymi tabletkami. Tylko, że póki się nie odstawi, nie tak łatwo jest zauważyć, że coś jest nie tak. Można brać latami i wydaje się, że wszystko jest normalnie... Ale za to po odstawieniu - jaka różnica, jaka frajda!
gosiaz
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 3 sierpnia 2003, o 20:28
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Anuś » 6 grudnia 2003, o 11:00

Na onecie pojawil sie dzisiaj artukul :
http://kiosk.onet.pl/1143154,1,2,242,druk.html
Sami go ocencie....
Anuś
Przygodny gość
 
Posty: 70
Dołączył(a): 18 listopada 2003, o 13:36
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Postprzez karolina » 10 grudnia 2003, o 12:23

no prowadzę obserwację mojej temperatury i muszę powiedzieć że nie tworzy to żadnego obrazu na dzień dzisiejszy, mierze temperature o rownych porach , w tym samym miejscu itd. nic zobaczymy co bedzie dalej :wink:
karolina
Przygodny gość
 
Posty: 52
Dołączył(a): 27 listopada 2003, o 15:03

Postprzez gosiaz » 10 grudnia 2003, o 14:21

Karolina! A jak tam Twoje libido? :wink: Nadal szaleje? Bo moje też z lekka oszalało i tu się robi problem: Z czterech tygodni cyklu zostaje około tygodnia na szaleństwa :wink: a potem znów trzy tygodnie czekania :( Denerwujące :x Jak Wy sobie z tym radzicie?
gosiaz
Przygodny gość
 
Posty: 67
Dołączył(a): 3 sierpnia 2003, o 20:28
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Agaa » 11 grudnia 2003, o 14:13

witajcie
A ja ciesze sie ze przed slubem trafiłam na takiego instruktora NPR że dzieki niemu siegnąłam po Ksiązke NPM Kiplleyow , siegnałam po koarty obserwacji i cieszy mnie to tak samo jak gosie . A przez 6 lat brałam tabletki ktore doprowadzily mnie bo bardzo złych stanów zdrowotnych i psychicznych
pozdrawiam
Agaa
Przygodny gość
 
Posty: 2
Dołączył(a): 11 grudnia 2003, o 13:59
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Kania » 23 listopada 2004, o 16:35

Cześć dziewczyny!Ja brałam piguły 2 lata i odstawiłam w czerwcu, teraz uczę sie NPR, no i oczywiście nie usatemy w staraniach, ale na razie nic. CZasami boję się, ż ecoś jest nie tak. Na początku po odstawieniu nie było wyraźnego skoku temperatury, teraz jużna szczęście jest, poza tym pojawia sięśluz jak jajko kurze 2-3 dni przed skokiem tempki.
Czuję się trochę zagubiona w tym npr, bo przy pigułach obserwacji przecież nie robiłam, a teraz zastanawiam się nad kazdym objawem.
To, co mnie martwi, to fakt, ż ecykle mam róznej długości - przed braniem piguł miałam je jak w zegarku, a teraz zwariować można - 24 - 27 dni.
Kania
Przygodny gość
 
Posty: 9
Dołączył(a): 19 listopada 2004, o 15:45

Postprzez Maria » 23 listopada 2004, o 18:56

24 - 27? Przeciez to własciwie jest jak w zegarku :wink:
Ja mam 24 - 45 :) Tobie to mogę tylko pozazdrościć :)

Pozdrawiam i powodzenia w staraniach!
Maria
Domownik
 
Posty: 501
Dołączył(a): 17 marca 2004, o 15:23
Lokalizacja: Irlandia

Postprzez Antonia » 23 listopada 2004, o 21:07

Chciałabym miec idealne cykle. U mnie to wyglada: od 27 do 48. Jestem ciut "lepsza" od Marii :D :D
Antonia
Przyjaciel rodziny
 
Posty: 250
Dołączył(a): 14 października 2004, o 21:58

Postprzez Kania » 24 listopada 2004, o 09:50

Wiecie co, moze rzeczywiscie wszystko u mnie jest ok, ale i tak się denerwuję. To pewnie przez odstawienie tych piguł człowiek staje się przeczulony. Dzisiaj mam 21 dc, a tem 31,1 . Skok tem miłam 12 dc.Tak prawdę mówiąc to czuję się lekko zagubiona po odstawieniu pigułek. Staram sobie przypomnieć jak to było kiedy ich nie brałam, ale wtedy wogóle nie obserwowalam swojego organizmu - więc koło się zamyka.

Też tak miałyście?
Kania
Przygodny gość
 
Posty: 9
Dołączył(a): 19 listopada 2004, o 15:45

Następna strona

Powrót do NPR po odstawieniu antykoncepcji hormonalnej

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości

cron